Autor Wątek: radosna 30-stka !:)!:)!:)  (Przeczytany 11462 razy)

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
radosna 30-stka !:)!:)!:)
« dnia: Marzec 14, 2011, 10:20:09 pm »
bynajmniej nie chodzi o to że właśnie skończyłem 30 lat, to już za mną :)
ale po kolei
na piątkowym treningu nasz coach Marek S. zaczął się czepiać mojej postawy, nie pierwszy raz i pomyślałem (sorry coach) znowu...
wcześniej w mojej głowie formułowały się takie komunikaty: to nie do mnie, mnie to nie dotyczy, ja mam inną masywną budowę ciała itp itd.
za każdym razem gdy próbowałem iść za jego wskazówkami coś mnie uwierało, irytowało i z reguły psuło mi to co już zaczynało wychodzić. Ciągle słyszałem: trzymasz na mięśniach, walczysz. Myślałem no i dobrze że walczę może w końcu coś wywalczę.
Tak sobie czytałem wszystkie te uwagi o spuszczaniu spustu i myślałem: ludzie przecież ja mam problem żeby stabilnie zawisnąć w celu, po kilku sekundach drżą mi mięśnie, kompensuje wszelkie odchyły i tylko czekam aż gdzieś się blisko środka celownik zakręci. Gdzie ja mam myśleć o spuście jak w cel ledwo wchodzę. I rzeczywiście nadrabiałem mięśniami tak iż po treningu byłem nieźle zmachany.
Wczoraj szperając po forum i myśląc trochę o tym co mi nagadano na piątkowym treningu wpadłem na wątek o literaturze. Ktoś powiedział że w Polsce nie ma literatury i że jedynym  źródłem wiedzy jest to forum. Do tego doszedł niejako smutny obraz polskiego poziomu łucznictwa bloczkowego i pomyślałem że może to właśnie wynik braku literatury i fachowego coachingu. Zerknąłem na ebay. com i trafiłem na taką pozycję: http://cgi.ebay.com/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=310281322377&ssPageName=STRK:MEWAX:IT#ht_500wt_922
obejrzałem kilka filmików na youtube.com
Popatrzyłem na okładkę tej książki i coś mi zaczęło świtać. Zrobiłem kilka prób w domu na sucho i dzisiaj na trening w dobrym humorze poszedłem z myślą że od razu będę ćwiczył nową pozycję strzelecką.
Wysunąłem prawie maksymalnie celownik. Pierwsza seria i już czuję że to jest to. Korekta celownika i ... zaczęło się. Stabilnie. Na plecach jakby mi ktoś kij od szczotki mocno przytroczył do ramion. Wspaniała powtarzalność. Cały trening bez kręcenia celownikiem. Wcześniej frustrowało mnie to że nieraz na jednym treningu jeździłem celownikiem w poziomie od lewej do prawej. Żółte gwarantowane. Wchodzą 10. Nawet jak mi trochę pobujało w pionie i lekko wymęczone to i tak 10. Myślę będzie 30 jak nic. Niestety 29. Zabrakło milimetra.
Pomyślałem to nic i tak jest dobrze. No ale ostatnia seria i jest !!! Piękna 30 !
Jeszcze jedna seria. Niestety :) 30 nie ma. Ale żółte gwarantowane :)
To pierwszy dzień mojego nowego życia łuczniczego :)

Przepraszam za zbyt rozciągły opis ale to było 40 minut temu więc jeszcze jestem podekscytowany. Dzielę się tym bo wiem że pewnie więcej osób ma problem z powtarzalnością i stabilnością przy celowaniu. Ludzie to naprawdę działa.

Hungry

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 15, 2011, 10:54:11 am »
brawo !
samodzielna praca to podstawa rozwoju :)

PK

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 15, 2011, 11:17:11 am »
Tak, to potrafi na prawdę ucieszyć...
Ja z kolei u siebie obserwuję wstecznictwo. Strzelałem juz dużo lepiej niż to czynię obecnie. Na treningu tarczowym (50m) nie mogę niestety zebrać trafień w tarczy do kupy... skupień takich jak już były...na razie nie ma. Zwykle zdarzają mi się zaledwie 2-3 serie prawidłowo, ciasno skupione. Powtarzalność niesatysfakcjonująca. Powyrzucałem szkła z celownika i peepa...przez co mam wrażenie większej stabilności, co nieco poprawiło efekt na tarczy,...ale jeszcze kupę mozolnej pracy przede mną, by odbudować to co już było.

Cały "urok" tarczówki - polega na tym, że zawsze wszystko robisz tak samo,...a tarcza pokazuje Ci, że już robisz to zupełnie inaczej. Co robisz źle - jest zawsze solidną zagadką i trzeba to rozwikłać samemu.



g13r0 - przy okazji w.najlepszego!... z okazji "przełomowych" urodzin. 
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2011, 11:31:34 am wysłana przez PK »

Hungry

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 15, 2011, 11:35:45 am »
PK powuszył bardzo istotna kwestię
FORMA nie jest stała i przypomina wykres z naszej giełdy PW :)
są szyty ale i kryzysowe spadki ...
... ale długookresowo w górę :)

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 15, 2011, 11:56:05 am »
Tak, to potrafi na prawdę ucieszyć...
Ja z kolei u siebie obserwuję wstecznictwo. Strzelałem juz dużo lepiej niż to czynię obecnie. Na treningu tarczowym (50m) nie mogę niestety zebrać trafień w tarczy do kupy... skupień takich jak już były...na razie nie ma. Zwykle zdarzają mi się zaledwie 2-3 serie prawidłowo, ciasno skupione. Powtarzalność niesatysfakcjonująca. Powyrzucałem szkła z celownika i peepa...przez co mam wrażenie większej stabilności, co nieco poprawiło efekt na tarczy,...ale jeszcze kupę mozolnej pracy przede mną, by odbudować to co już było.

Cały "urok" tarczówki - polega na tym, że zawsze wszystko robisz tak samo,...a tarcza pokazuje Ci, że już robisz to zupełnie inaczej. Co robisz źle - jest zawsze solidną zagadką i trzeba to rozwikłać samemu.



g13r0 - przy okazji w.najlepszego!... z okazji "przełomowych" urodzin. 
no więc właśnie apropo stałości
nie chciałbym wyjść przed orkiestrę i głosić jakiś mega teorii które później się nie potwierdzą ale:
strzelam z dużymi przerwami od lat
zawsze był problem ze stałością
praktycznie każdy trening inny i to przypominało balansowanie na linie
miałem lepszy dzień to wchodziły 10 i 9
miałem gorszy to .... sami wiecie
ale tym razem jest inaczej !!
myślę że nie ma już powrotu, po prostu złapałem bazę i skorygowałem swój największy błąd popełniany PRZEZ LATA
to że udawało mi się trafiać było okupione: ciężką pracą mięśni, determinacją, PRZYPADKIEM
teraz czuję że kontroluje sytuację, że zawsze mam tą samą pozycję strzelecką
to tak jak obserwować coś przez lornetkę "z ręki" albo podeprzeć łokcie o twardy parapet. Wiecie o czym mówię ? Ani razu nie pokręciłem celownikiem na boki. Znalazłem w swoim ciele "punkt podparcia" a nie próbuje go zwirtualiować trzymając moje ciało za każdym razem w tej samej pozycji (tak jak mi się wydaje) przy pomocy mięśni. Teraz jedyne co mogę przypuszczać że może się zmienić to masa i proporcje ciała. Widać to przecież po każdych świętach :). Układ kostny raczej aż tak bardzo się nie zmienia, choć pewnie zmianom też ulega. Zastanawiam się na ile będzie różnica pomiędzy porannym a wieczornym treningiem. Wiadomo że człowiek rano jest wyższy o centymetr a nawet więcej i jest to związane z rozprężaniem się kręgów podczas snu (wypoczynku). Zamierzam nabyć wspomnianą książkę i mam nadzieję że rozświetli ona mroki mojej niewiedzy na temat łucznictwa.

PK

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 15, 2011, 01:08:37 pm »
Życzę Ci, by twoja diagnoza była słuszna a leczenie trwałe. Jeśli odkryłeś, w czym źródło błędu i poprawisz, to może się to udać na dłużej.

A co do proporcji i wagi ciała, to wg moich obserwacji może mieć to wpływ b. istotny na strzelanie.
Mnie przydarzyła się dość intensywna wakacyjna podróż. Delikatnie mówiąc "płynny smalec" lał się za mną przez prawie 2 tyg. po wysokogórskim szlaku  :D.
Po powrocie, miałem wrażenie, że tarczowy łuk bloczkowy mam pierwszy raz w ręku, a niestety oczekiwania wobec efektów na tarczy - miałem już stosunkowo rozbudzone. Póki co, jeszcze nie wyszedłem z impasu i mozolnie odbudowuję poprzedni poziom. Do tego mam wrażenie, że kiedyś nie zastanawiałem się jak trafiać, a jakoś odruchowo w większości przypadków mieściłem się w żółtym, teraz dywaguję, kombinuję, eksperymentuję... a efekt ? taki sobie. Ale spoko...smalec do mnie wraca - więc niedługo powinno być już dobrze  ;D.   
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2011, 01:21:56 pm wysłana przez PK »


Adam Cymkiewicz

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 16, 2011, 07:50:34 am »
Witaj pokazujesz linki do filmików z podstawami i piszesz o przełomie.
Oznacza to po prostu zrozumienie przez Ciebie podstaw postawy łuczniczej.
Piotr pisze o następnym etapie.
Systematycznym treningu, powtarzalności w czasie, kondycji strzeleckiej itp.
Pozdrawiam

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 16, 2011, 10:34:32 am »
Witaj pokazujesz linki do filmików z podstawami i piszesz o przełomie.
Oznacza to po prostu zrozumienie przez Ciebie podstaw postawy łuczniczej.
Piotr pisze o następnym etapie.
Systematycznym treningu, powtarzalności w czasie, kondycji strzeleckiej itp.
Pozdrawiam
hmmm zanim zaczniesz bez konstruktywnie krytykować, tłumaczyć mi co kto miał na myśli zastanów się czy nie odbierasz komuś możliwości nauczenia się czegoś ważnego. Skoro ty masz te podstawy już za sobą to dorzuć coś od siebie i cieszmy się wszyscy ze wzrostu poziomu naszego łucznictwa w naszym pięknym środowisku. Zakładam że ty już powtarzalne 30stki na treningu strzelasz.
Przepraszam ale twoja wypowiedź zapachniała POLISH HELL. Czyli w skrócie: źle mi z tym że komuś coś wychodzi ...



Adam Cymkiewicz

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 16, 2011, 11:03:13 am »
Nie miałem ochoty obrażać Twojej dumy ale skoro poczułeś się obrażony.
Jest takie przysłowie "uderz w stół a nożyce ... .
Gratuluje przełomu, większość z nas miała takie przełomy w swojej karierze łuczniczej.
Ja chciałem po prostu powiedzieć że takich przełomów będziesz miał wiele.
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 12:21:05 pm wysłana przez Adam Cymkiewicz »

PK

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 16, 2011, 11:19:20 am »
Łuk bloczkowy to taka machina...że wystarczy zgrać peep-sight z lipkiem na tle żółtka tarczy i zwolnić cięciwę. Nic więcej nie potrzeba. Wystarczy łukowi nie przeszkadzać. Dowodzą tego łucznicze maszyny.

Problem w tym, że jeśli osiągnie się już powtarzalność i strzały grupują się w miarę poprawnie...i tak powiedzmy jest przez rok - wystarczająco długo by zapamiętać prawidłowe - opłacalne nawyki, a wyrugować nieopłacalne...i nagle ni stąd ni z owąd, strzałom znudziło się wzajemne towarzystwo w tym samym kółku na tarczy i zaczynają siebie unikać,... to zastanawiasz się co je do tego skłania ?
Łuk ? ...sprawdzasz łuk, testujesz...wszystko po staremu.
Ty ? ... na to wychodzi, ale przecież wszystko robisz jota w jotę tak jak dawniej. Koncentrujesz się szczególnie na prawidłowości postawy i złożenia...no jest ciut lepiej,...ale nie tak jak już było. I na tym właśnie polega problem który opisuję, a podejrzewam, że wielu łuczników z długim stażem przeżywa takie trudności wielokrotnie, na zasadzie sinusoidy - jak napisał Hungry4sport.

W odniesieniu do tego o czym napisałem na wstępie... gdzieś, podświadomie, nasz mózg uruchamia jakiś mechanizm przeszkadzający, który zdąży zadziałać zanim strzała opuści łuk, a w zasadzie zanim opadną widełki podstawki. I znajdź tu, co to takiego... :)

Marek Pietrusiak

  • Administrator
  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 491
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 16, 2011, 11:55:17 am »
> smutny obraz polskiego poziomu łucznictwa bloczkowego i pomyślałem że może to właśnie wynik braku literatury i fachowego coachingu.


Tak jest ze wszystkimi dziedzinami sportu i łuk tu rzeczywiście nie jest wyjątkiem.
Prawda jest taka, że my wszyscy w zasadzie odkrywamy to co już dawno temu zostało odkryte. Po prostu w Polsce nie ma kogoś kto potrafi ta wiedzę skutecznie przekazać...

Adam nie chciał Cie urazić ale napisał prawdę- odkryłeś podstawy podobnie jak my wszyscy kiedyś odkryliśmy bądź  odkryjemy.  Bardzo to fajne, że się rozwijasz i myślę, że wszyscy życzymy Ci jak najlepiej  :)

Nie doszukujmy się agresji wśród osób na forum bo to skutecznie niszczy to niewielkie środowisko.

Marek
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 12:28:23 pm wysłana przez cypher »
--------------------------------------------------------------------
PSE Dominator 3D, TT SmackDown, Copper John ANTS, Vibracheck CFX, Fatboy, ACE

Hungry

  • Gość
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 16, 2011, 12:10:51 pm »
> smutny obraz polskiego poziomu łucznictwa bloczkowego i pomyślałem że może to właśnie wynik braku literatury i fachowego coachingu.

trudności w przebiciu się na stałe do czołowki Światowego łucznictwa, to przede wszystkim brak czasu na systematyczne treningi. Sukces w łucznictwie zależy od powtarzalności, kórą trzeba wytrenować ...
 Zawodowi/wyczynowi łucznicy światowego formatu trenują CODZIENNIE PO PARĘ GODZIN.

Np. sukcesy naszej Ani Stanieczek, to nie tylko olbrzymi talent, ale przede wszystkim częste treningi. Trenerem jest sama sobie :)

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: radosna 30-stka !:)!:)!:)
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 16, 2011, 02:03:30 pm »
Nie miałem ochoty obrażać Twojej dumy ale skoro poczułeś się obrażony.
Jest takie przysłowie "uderz w stół a nożyce ... .
Gratuluje przełomu, większość z nas miała takie przełomy w swojej karierze łuczniczej.
Ja chciałem po prostu powiedzieć że takich przełomów będziesz miał wiele.
Pozdrawiam

nie uraziłeś mojej dumy gdyż mam silne poczucie własnej wartości.
gdyby tak było zachowałbym swoje relacje dla siebie i poczekał na pierwsze wyniki w zawodach, jednak ja strzelam dla siebie a na zawody nie jeżdżę aby wygrywać (na razie :) ), co udowodniłem swoim uczestnictwem na imprezie w Teresinie po naprawdę sporej przerwie, na którą pojechałem z nowymi strzałami których nie zdążyłem przestrzelić przed zawodami, z zupełnie nowymi dla mnie grotami itd itd. Liczyła się zabawa a w pojedynkach nawet coś tam ugrałem z człowiekiem nr 2 który miał minimalnie mniej punktów niż Mistrz.
Tymczasem na zasadzie uderz w stół a nożyce się odezwą pojawiły się głosy które upatrują satysfakcji w udowodnieniu że to banał.
Ot chłopak odkrył że ma na dupie przedział.
Otóż nie. Czytaj uważnie. Nie strzelam z bloczka od wczoraj. Wiem (nie to że się domyślam) że więcej osób popełnia ten błąd.
Einstein kiedyś powiedział że nie nic bardziej praktycznego niż dobra teoria. Ta teoria potwierdziła się w praktyce i dlatego postanowiłem się podzielić. Bo mimo że trener mówił mi wcześniej że mam nieprawidłową pozycję to nie potrafił lub ja bardzo nie chciałem to zmienić.  Zamiast na dzień dobry krytykować że to "podstawy" i próbować "walnąć łeb który ośmielił się wychylić" należałoby dać szanse zwrócenia na ten podstawowy a jednak przez wielu pomijany aspekt wszystkim początkującym i mniej początkującym łucznikom. Może ktoś z tego skorzysta i nie będzie się tak długo męczył jak ja.
To że takie głosy się pojawiły świadczy najprawdopodobniej iż ktoś odczuł dyskomfort zwany dysonansem poznawczym a krytyka moich wypowiedzi jest próbą redukcji tego dysonansu. Może warto się zastanowić czy te podstawy które zostały okrzyknięte przyswojonymi już dawno są rzeczywiście prawidłowe. Skoro jest problem z tą powtarzalnością to może jednak coś nie do końca jest dobrze. Proponuje zamontować kamerę na statywie, zdjąć koszulkę i  zrobić krótki film o strzelaniu z rzutem na plecy a potem porównać z plecami Eriki. Jeśli łopatki zewrą się tak stabilnie jak jej to tylko się cieszyć i szukać przyczyn niepowodzeń gdzie indziej.
Zaczynając ten wątek byłem pewien że narażę się właśnie na taką krytykę i protekcjonalne wypowiedzi. Zastanawia mnie tylko dlaczego niektórzy próbują mi tłumaczyć co autor innych postów miał na myśli. Przecież ja czytać potrafię :). Dla wszystkich zainteresowanych: piszcie na priv to podzielę się tym co udało mi się wypracować. Może to i niewiele ale zawsze podzielić się można.
Wciąż poluje na materiały na temat postawy i technik celowania oraz wyzwalania spustu. Co z tą płytą "Dave Cousins radzi" ?

a to jeszcze jeden filmik z serii "podstawa":
http://www.youtube.com/watch?v=X49xdu1wGdo&NR=1

Adam Cymkiewicz

  • Gość