Bynajmniej moje wpisy nie były nie na temat (dotyczyły wyginania się strzały w czasie wyrzutu) - zatem powracam do wątku.
Pan kissielec w swoim mądrym (kolejnym mądrym!) wpisie pokazał PRAWDZIWE mechanizmy zginania się strzały w wertykalnym łucznictwie bloczkowym. Strzała przy wyrzucie z łuku bloczkowego przy użyciu spustu - NIE ZGINA SIĘ BOCZNIE w jednym konkretnym stałym kierunku - a wyjaśnienie podałem w poprzednich wpisach (choć nie mam takiego doświadczenia w strzelaniu z bloczka jak większość Szanownych Panów, lecz za to znam dobrze prawa fizyki). Ten mechanizm - to brak przewidywalnych sił działajacych poprzecznie na strzałę w kierunku horyzontalnym - gdy jest centralnie ustawiona podstawka, a strzała ani łuk nie mają wad fabrycznych - ani nie są zniszczone. Zatem spór, czy strzała skręca w prawo, czy w lewo obserwowałem z rozbawieniem, tym większym, że jeden z tak twierdzących jako błazna i głupka potraktować mnie raczył.
Za to, jak pisalem poprzednio - nawet w łuku prawidłowo ustawionym występują nieuchronne oscylacje pionowe, wynikające ze zgięcia strzały leżącej na podstawce przed strzałem pod wpływem grawitacji. Lecz uwzględniając malutką wagę strzały, a co za tym idzie niewielkie grawitacyjne ugięcie strzały - ten mechanizm przy użyciu teoretycznie "zbyt giętkich" - lecz nie uszkodzonych strzał - nie może doprowadzić do złamania się strzały, gdy nie ma uszkodzeń lub wad fabryczntych.
I konkluzja - zamówiłem na próbę strzały o spinie 500. Niby "zbyt giętkie". Ustawiłem podstawkę centralnie. Sprawdziłem odchylenia moich trafień w pionie i w poziomie - w poziomie były nawet większe. Zatem odchylenia nie wynikały z "wadliwie" dobranych strzał, lecz z moich niedostatecznych umiejętności łucznika-bloczkowca.
I teraz śmiało zamówiłem większą ilość strzał o parametrze spinu 500, bedę strzełał tylko takimi strzałami, dopóki będę używał tego tajwańskiego strzeladła, które okazało się lepsze, niz pierwotnie sądziłem. Bez obaw, że mi się strzała złamie rzekomo z powodu zbyt dużego spinu.
P.S. Do moich zawziętych oponentów - teraz możecie do mnie mówić "Gregor House"