mają sezon, natłok zamówień, więc klientom zagranicznym "odwalają fuchę", bo wiadomo, że nikt im tego z reklamacją nie odeśle i nie będzie czekał następnych 3-ech miesięcy.
Mnie to mówiąc szczerze, boli średnio, bo ja bardzo lubię sobie pogrzebać przy łuku, który jak sam poustawiam, to go lepiej rozumiem i przy okazji czytam dużo w temacie i się uczę.
Ale nieprzyjemnie jest mieć świadomość "nabicia w butelkę", bo przykładowo u mnie karteczka z wynikami testów, szybkością strzału,... która była dołączona do sprzętu, okazała się totalną nieprawdą i dane podstawowe (jak siła łuku czy dł. naciągu) podane nieprawdziwie. A z tego co pamietam to za fatygę regulacji sprzętu pod indywidualne zamówienie, HF dolicza sobie kilkadziesiąt USD.