Aha, rozumiem
No spoko, też doczytałem w tym pdfie Hoyta i interpretuję to tak, że jest zalecane dla 80% let-offu
Bo formalnie to trzeba by było zmienić nakładkę na cam, dającą mniejsze odpuszczenie, tylko nie wiem czy do tego mojego modelu są takowe. Ponoć w większości PSE po prostu przesuwa się hamulec i producent nie zabrania tego, w Hoycie jest to dyskusyjne ale tak jak piszesz, nie widzę co mogłoby to zepsuć. Jeśli dobrze sobie to wyobrażam, to przestawienie hamulca niżej, skróci mi DL ale jeśli tak, to po prostu nie ruszając z miejsca hamulca, przestawię śruby naciągu na oczko wyżej.
Zresztą, czeka mnie grubsza robota bo wczoraj zorientowałem się, że kropka w lipku znajduje się ze 3 cm na lewo od linii tworzonej przez cięciwę, strzałę i podniesione widełki podstawki. Zaniepokoiło mnie to, ponieważ w miarę powtarzalnie trafiam a swój stały "chwyt" gripu ustaliłem w ten sposób, że ręka łuczna stanowiła jedynie oparcie dla gripu podczas naciągania a dopiero po pełnym złożeniu się dołączałem palce, delikatnie zamykając chwyt. Więc na mój chłopski rozum to sposób, który nie wykrzywia łuku i najwierniej zachowuje pożądaną relację naciągniętej strzały na widełkach w stosunku do linii łuku, co skłania mnie do 3 różnych wniosków:
- źle myślę i nie wystarczy oprzeć a muszę łuk jednak powtarzalnie wykrzywiać
- przy dużym let-offie, wykręcenie d-loopa specyficznym spustem(hot shot vapor 3) znacząco ale zawsze w podobny sposób wykrzywia mi układ
- coś jest nie tak z łukiem, ustawieniem camów względem siebie itd - co wydaje mi się najmniej prawdopodobne bo kilka razy przy różnych innych okazjach był badany okiem specjalisty i chłopaki by to wyłapali, więc tego..