Autor Wątek: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.  (Przeczytany 12096 razy)

Pauczo

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 479
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 25, 2020, 04:33:46 pm »
To podziel się tym farmazonem z tradycyjnymi.
Jeżeli chodzi o hierarchie w łuku to :
Bloczek piechota
Klasyczny bordowe berety
Tradycyjny GROM.
Jakbyś podzielij się swoją opinią to na koniec gość strzelający z łuku tradycyjnego o takim samym funtazu, uściskał dłoń to raczej skończyło by się w lodzie albo gipsie.
Luk bloczkowy daje duzy progres na początku, potem stagnacja.
Tradycyjny mozolna i ciężka praca ale później możliwość strzelania w ruchu, konno dystansem 200 metrów gdzie w bloczku celownik nie puści albo już totalne akrobacje.

Legolas

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1218
  • Lone Wolf
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 25, 2020, 06:35:07 pm »
XD
Obczaj to, że bloczkowiec z tradycyjnym łukiem sobie poradzi. A łucznik tradycyjny z bloczkiem w większoście nie. Większość tradycyjnych co znam, to nie ma zielonego pojęcia o bloczku. Także Twoja hierarchia to raczej na odwrót :P
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2020, 06:38:27 pm wysłana przez Legolas »
Mathews TRX 40, 60#
Axcel Achieve XP 9",UltraView UV3XL+szkło X-365 Focus Double Archromat x6 
Hamskea Epsilon
Conquest Smackdown 30"+15"
Hamskea Insight Peep
Scott Longhorn Hex
Victory Archery 3DHV, 400 Elite

Pauczo

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 479
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 25, 2020, 06:57:35 pm »
Ok szpicouchy jeżeli potrafisz z bloczkiem nawet na dystansie 20 metrów chodząc strzelać w żółte spoko
Druga rzecz konno jesteś w stanie w stępie trafić z bloczka w tarczę spoko.
Trzecie z dystansu 150 metrow trafić w tarcze 120 spoko.
Tylko fizycznie jest to możliwe?
Jeżeli zrobisz to przyznam Ci rację.

Galus

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 117
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 25, 2020, 08:00:37 pm »
Ok szpicouchy jeżeli potrafisz z bloczkiem nawet na dystansie 20 metrów chodząc strzelać w żółte spoko
Druga rzecz konno jesteś w stanie w stępie trafić z bloczka w tarczę spoko.
Trzecie z dystansu 150 metrow trafić w tarcze 120 spoko.
Tylko fizycznie jest to możliwe?
Jeżeli zrobisz to przyznam Ci rację.

Czy każdy musi być dobry w każdej dziedzinie? przecież to tak samo jak by porównać piłkę nożna do piłki ręcznej. Każdy ma swoje preferencje i musi tyle samo czasu poświęcić na treningi w swojej kategorii co koledzy w pozostałych. Gdyby opanowanie bloczka było takie proste to każdy by go wybierał i miał po tygodniu wyniki na poziomie mistrzowskim a tak raczej nie jest. Jeden ignorant nagra filmik na yt nie posiadając podstawowej wiedzy i kolejni powtarzają za nim bzdury.  Ja nawet nie potrafię jeździć konno to co jestem gorszy od tych co nie tylko dobrze jeździ ale do tego w tym samym czasie strzela z łuku?
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2020, 08:03:53 pm wysłana przez Galus »

Haldir

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 60
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 25, 2020, 08:29:03 pm »
Nie wiem co powiedzieć, ale powiem. Jestem początkującym. Bloczkowcem. Jeśli ktoś pisze, że z bloczka, strzela się tak jak, nie wiem, z karabinu, to muszę zaprzeczyć. Strzelałem sportowo z wiatrówki i z KBK. Dawno temu. I powiem tak. Ktoś, kto pisze, że z bloczka trafia się ot tak sobie w porównaniu do tradycyjnych łuków... no cóż albo nie strzelał z bloczka, albo kiepsko mu idzie i szuka wytłumaczeń. Dlaczego? Strzelałem z bloczka zarówno z celownikiem jak i bez. Z celownikiem jest może i łatwiej. Ale nie na tyle łatwo, żeby z 30m trafić za każdym razem w ... nie wiem ...pudełko zapałek. To tak nie działa. Celownik lekko drży, poziomica też nie zawsze jest w punkt... Obecnie po kilku strzelaniach, trafię z owych 30 metrów w cel wielkości talerzyka. W większości przypadków. Bo czasem ręka zadrży. Pisanie że bloczek jest łatwiejszy to tak jak pisanie, że strzelanie z karabinu snajperskiego jest łatwiejsze niż strzelanie ze zwykłej broni myśliwskiej. Nie jest. A wiem co mówię, bo kiedyś miałem okazję strzelać z karabinka snajperskiego. Wiatr, drżenie rąk, dystans... To się zmienia. Nie można tego porównywać. To że ktoś trafi z 90 yardów w cel wielkości pudełka papierosów z klasyka nie stawia go wyżej od kogoś kto trafi z tego samego dystansu w taki sam cel z bloczka. Bo jak zwiększymy dystans... No i tu właśnie dochodzi wiatr, drżenie rąk, szybkość strzały... generalnie fizyka. Wraz ze wzrostem odległości powiększa się skala błędu. 1mm błędu na 20 metrów to nie to samo co 1mm na 50 metrów. Albo 120. Sprzeczacie się co jest lepsze jako sport czy może hobby. Odpowiem tak. Nic. Jedno i drugie jest cool. ;). W przyszłości zamierzam poćwiczyć z łuku klasycznego. Nie dlatego, że jest lepszy albo gorszy. Dlatego, że chcę się przekonać na czym polegają różnice. Bo te różnice są. I dlatego są różne konkurencje na zawodach dla bloczków i dla klasyków. Więc sugeruję przestać bić pianę o przewagach jednego sportu nad drugim.  Bo to trochę tak jakby udowadniać, że maratończyk jest lepszy od sprintera. W sumie to może nie mam racji, zaczynam przygodę z łukiem, ale tak to widzę.
Haldir
PSE Stinger Max (45lbs)
z zestawem i 12 strzałami

Pauczo

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 479
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 25, 2020, 08:36:06 pm »
Każdy na rowerze jeździł dlatego podam takie porównanie i teraz
Bloczek rower z napędem elektrycznym.
Klasyk kolarka.
Tradycyjny zwykły rower bez przerzutek.
90 metrów dystans 90 kilometrów.
To co komu będzie łatwiej dystans pokonać?
Tarczowcy strzelają 60 funtów ale żeby celnie strzelać z tradycyjnego 60 funtowca to trzeba mieć kupę siły lub ja wypracować.
Więc czekam na Legolasa bez urazy ale Cię poniosło.


Jaco

  • Global Moderator
  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 3537
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 25, 2020, 08:43:48 pm »
Jako że dyskusja zbacza na tematy ogólnołucznicze przenoszę do odpowiedniego działu.

Haldir, ja nie biję piany, uważam że wszystkie rodzaje łucznictwa zasługują na uznanie. Ale nie ukrywam że zwyczajnie nie lubię jak ktoś się wywyższa bo uważa że jego dziedzina jest "lepsza" bo z jego łuku "trudniej" trafić. Niestety znacznie częściej widzę pogardę dla bloczków w środowisku tradycyjnym niż odwrotnie (czego mamy przykład w filmach w temacie). Zawsze mnie śmieszyły twierdzenia że z bloczka jest niby "łatwiej" Owszem, jest łatwiej uzyskać dobre skupienie - tylko co z tego skoro tak samo "łatwo" mają nasi rywale na zawodach. W bloczku po prostu walczy się na inne skupienie, decydują nieraz milimetry. Żeby nie było, przerobiłem przez rok łuk tradycyjny, później przez 4 lata klasyczny, teraz od 8 lat bloczek.
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2020, 08:52:34 pm wysłana przez Jaco »
Cięciwy i kable do łuków bloczkowych
maxbowstrings@gmail.com

(kontakt na maila, nie priv forumowy)


Pauczo

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 479
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 25, 2020, 08:53:49 pm »
A więc tak jeżeli chodzi os strzelanie WP dało mi możliwość strzelania z paru broni krótkiej, paru PM, z karabinów szturmowych, karabinu maszynowego pk, do tego fagot p panc i jeszcze BWP jako celowniczy rakiety kierowane, działo p panc oraz CKM.
Do tego dwa poligony jeden czolgowy drugi desantowy zimowy. Misja w Kosovie 1999 i biegałem z AK 47 z podwieszonym palladem.
Trochę się ostrzelalem i to w sytuacjach dość kryzysowych, więc strzelanie z wiatrowek w przyjaznej atmosferze nie oddaje sytuacji na polu starcia.
Jeszcze raz łuk każda jego forma jest fajna ale na większy szacun zasługuje tradycyjny łucznik niż bloczkowy na tym samym dystansie.

Legolas

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1218
  • Lone Wolf
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 25, 2020, 09:17:16 pm »
Wysiadam w tym temacie xD Bez odbioru.
Mathews TRX 40, 60#
Axcel Achieve XP 9",UltraView UV3XL+szkło X-365 Focus Double Archromat x6 
Hamskea Epsilon
Conquest Smackdown 30"+15"
Hamskea Insight Peep
Scott Longhorn Hex
Victory Archery 3DHV, 400 Elite

Galus

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 117
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 25, 2020, 09:18:54 pm »
Pauczo ty na serio nie rozumiesz co to znaczy dojść do wysokiego poziomu w obu kategoriach zarówno pod względem technicznym jak i celności? by dobrze strzelać nie trzeba mieć nie wiadomo jak mocnego łuku wiadomo ze bez let offu w klasyku jest trudniej strzelać z takiego samego futrzarzu tylko czy to ma jakiekolwiek znaczenie pod względem opanowania łuku?  Po to wymyślono tyle kategorii by każdy mógł wybrać coś dla siebie w czym jest dobry i co dla niego jest łatwiejsze do opanowania. Nie rozumiem tych porównań i podziału na łuk lepszy i gorszy, każdy ma swoje plusy i minusy oraz swój klimat. By być dobrym w jakieś dziedzinie potrzeba dużo pracy, wiec jak można powiedzieć ze ktoś jest gorszy bo wkłada swój wysiłek w szlifowanie swoich umiejętności w innej dziedzinie?  Łatwo jest oceniać innych tylko szkoda że sami nie reprezentujemy jakiegoś wybitnego poziomu. Zaczęło się od tego nieszczęsnego filmiku szkoda że autor tak łatwo krytykuje innych a sam robi podstawowy błąd w postaci zaciskania dłoni na majdanie podczas strzału. Bardziej doświadczeni pewnie zauważą więcej błędów.

Pauczo

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 479
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 25, 2020, 09:24:11 pm »
Rozmijamy się w przekazie ile zatem trafianie z bloczka 90 metrów w 10 potrzeba czasu a ile z tradycyjnego zajmie czasu żeby to zrobić powtarzalnie?

Jaco

  • Global Moderator
  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 3537
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 25, 2020, 09:27:18 pm »
Wysiadam w tym temacie xD Bez odbioru.

Ja chyba też xD
Cięciwy i kable do łuków bloczkowych
maxbowstrings@gmail.com

(kontakt na maila, nie priv forumowy)


Haldir

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 60
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 25, 2020, 09:31:41 pm »
Każdy na rowerze jeździł dlatego podam takie porównanie i teraz
Bloczek rower z napędem elektrycznym.
Klasyk kolarka.
Tradycyjny zwykły rower bez przerzutek.
90 metrów dystans 90 kilometrów.
To co komu będzie łatwiej dystans pokonać?
Tarczowcy strzelają 60 funtów ale żeby celnie strzelać z tradycyjnego 60 funtowca to trzeba mieć kupę siły lub ja wypracować.
Więc czekam na Legolasa bez urazy ale Cię poniosło.
Tak sie składa, że jeździłem półwyczynowo na rowerach. Próbujesz udowodnić, że rower trekkingowy jest lepszy od górala, albo od szosówki. To nie tak działa. Szosówką nie wjedziesz na Skrzyczne. Góralem nie zrobisz rekordu na szosie. Trekingiem wjedziesz wszędzie - no prawie, ale też ani w górach ani na szosie rekordu nie zrobisz. To są inne dyscypliny sportu. Znam faceta, który ma 80 lat. Jeździ na góralu i robi rekordy w swojej kategorii wiekowej. Ma też szosówkę. Jak się wybiera na przełaj to bierze górala, jak się wybiera na szoszę - bierze szosówkę. Oba rowery w cenie 20 kpln +. W czym jest lepszy? Nie wiem... Ale obecnie ścigać bym się z nim nie chciał - bo wstyd. Jednak w obu dyscyplinach potrzebne są umiejętności. I wierz mi - jakbyś się go spytał co woli, to powiedziałby, że czasem to, czasem to. Rozumiesz - inne narzędzia ale ciągle spora frajda. Porównywanie bloczka do klasyka, to tak jak porównywanie szosówki do górala. Tyle w temacie.
Haldir
PSE Stinger Max (45lbs)
z zestawem i 12 strzałami

Haldir

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 60
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 25, 2020, 09:37:37 pm »
Rozmijamy się w przekazie ile zatem trafianie z bloczka 90 metrów w 10 potrzeba czasu a ile z tradycyjnego zajmie czasu żeby to zrobić powtarzalnie?
Trafienie z karabinu snajperskiego na odległości 150 m w cel jest dużo łatwiejsze niż trafienie w taki sam cel z shotguna. Dlatego nie miesza się zawodników z karabinem snajperskim z zawodnikami z shotguna. Ale gdybym miał cel w odległości 5 metrów - wybrałbym shotguna, gdyby cel był w odległości - nie wiem - 300 metrów - wybrałbym sztucer z celownikiem optycznym. Zawodnicy z bloczkami nie mierzą się z zawodnikami z klasykami. Tak jak działo przeciwpancerne nie mierzy się z ... nie wiem... dubletówką. Inne przeznaczenie, inne umiejętności, inny rodzaj strzelania.
Haldir
PSE Stinger Max (45lbs)
z zestawem i 12 strzałami

Haldir

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 60
Odp: Moje krótkie przemyślenia po trzech latach uprawiania łucznictwa.
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 25, 2020, 09:43:18 pm »
Jako że dyskusja zbacza na tematy ogólnołucznicze przenoszę do odpowiedniego działu.

Haldir, ja nie biję piany, uważam że wszystkie rodzaje łucznictwa zasługują na uznanie. Ale nie ukrywam że zwyczajnie nie lubię jak ktoś się wywyższa bo uważa że jego dziedzina jest "lepsza" bo z jego łuku "trudniej" trafić. Niestety znacznie częściej widzę pogardę dla bloczków w środowisku tradycyjnym niż odwrotnie (czego mamy przykład w filmach w temacie). Zawsze mnie śmieszyły twierdzenia że z bloczka jest niby "łatwiej" Owszem, jest łatwiej uzyskać dobre skupienie - tylko co z tego skoro tak samo "łatwo" mają nasi rywale na zawodach. W bloczku po prostu walczy się na inne skupienie, decydują nieraz milimetry. Żeby nie było, przerobiłem przez rok łuk tradycyjny, później przez 4 lata klasyczny, teraz od 8 lat bloczek.
Nie wiem czemu kierujesz ten post do mnie ;). Przecież zgadzamy się w 100 procentach ;)
Haldir
PSE Stinger Max (45lbs)
z zestawem i 12 strzałami