Tematy ogólne > wszystkie inne tematy związane z łucznictwem ;)

Nie to oko

(1/7) > >>

Pauczo:
Głupia sprawa oko dominujące lewe a strzelam praworecznie, sprzętu praworecznego dość sporo a oko lewe, miał ktoś podobnie?

Legolas:
Mam to samo  ;D

Galus:
Ja również, a do tego mam w nim minimalnie większą wadę wzroku  ;D

Legolas:
Ja po prostu celuję z oka nie dominującego. Przy patrzeniu przez peep muszę zamknąć oko dominujące. Nie wiem, jak niektórzy strzelają z obu oczu otwartych. Mi to się wszystko wtedy zlewa.

Pauczo:
Do 25 metrów z klasyków czy hunter ów strzelam instynktownie, oczy na cel przy różnych kotwiczeniach pozycjach i ułożeniu łuku.
Powyżej tych odległości strzelam celujac na grot stosując mieszaninę string walking z face walking iem,
Celuje wtedy prawym okiem, co do bloczków strzelam praworecznie prawe oko do przeziernika.
Czy celowanie okiem niedominujacym ma bardzo istotny wpływ na wyniki czy się nie przejmować i strzelać po staremu.
Moim celem jest wypracowanie celne strzelanie do 50 metrów bez celownika i oznaczonych odległości czy to bloczek czy klasyk, celne żółte na tarczy 60 na 60.
Reasumując resetowac system i przerzucić łuk do lewej łapy czy strzelać po staremu co sądzicie?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej