Czyli jednak wynik pomiaru zależny jest od siły i miejsca nacisku. Tego typu urządzenia powinny być raczej "idiotoodporne" :-)
W pewnym sensie się z Tobą zgodzę, ale nie do końca. Chyba nie da się zrobić urządzenia całkowicie idiotoodpornego. Zresztą to nie jest zabawka dla przeciętnej Grażyny czy Janusza, a wyspecjalizowane narzędzie pomiarowe dla bardzo wąskiej grupy odbiorców. Zakładam, że każdy użytkownik będzie na tyle ogarnięty, że zastosuje się do podstawowych wskazówek co do prawidłowego wykonywania testów, by otrzymać jak najdokładniejsze wyniki. Tym bardziej, że nie jest to jakaś fizyka kwantowa.
Suwmiarka analogowa również nie jest idiotoodporna, bo nie każdy potrafi chociażby korzystać z noniusza. Czy to znaczy, że jest źle zaprojektowana? Praktycznie każde narzędzie wymaga jakieś minimalnej wiedzy czy techniki, by prawidłowo się nim posługiwać.
Taki spinetester na pewno nie jest pozbawiony wad, co do tego nie ma wątpliwości. Łatwiej tutaj wypaczyć wyniki przez czynnik ludzki niż np. w spinetesterze zegarowym. Jednak ilość zalet (łatwość użycia, szybkość testów, brak potrzeby zerowania urządzenia pod każdy nieco krzywy promień, automatyczne przeliczanie między spinami...) sprawia, że te wady stają się mało istotne. Zwłaszcza, że dzisiaj miałem w końcu okazję na porównanie wyników ze spinetesterem zegarowym i z tego porównania jestem, mówiąc delikatnie, bardzo zadowolony.
Czy nie tym językiem posługujesz się na co dzień? (...)Czyli OS na komputerze masz oczywiście po angielsku... zainstalowane programy również... telefon, TV itd. też?
Codziennie posługuję się zarówno polskim, jak i angielskim. Bywa, że tym drugim nawet więcej. Niby fizycznie żyjemy w Polsce, jednak od czasu popularyzacji Internetu świat stał się jedną wielką globalną wioską.
Z OS, TV i telefonem trochę nietrafione porównanie, bo wszystko o czym piszesz to nieco inny poziom programowania. Co innego tworzyć firmware dla drobnych układów scalonych i prostych urządzeń, a co innego pisać oprogramowanie w stylu aplikacji użytkowych (software). Zresztą nawet w tym drugim wypadku nie tworzy się od razu pod jakiś konkretny język - zawsze robi się wszystko po angielsku (a przynajmniej powinno) i ewentualnie później tworzy tłumaczenia czy nakładki językowe, gdy program jest gotowy lub we w miarę finalnej fazie.
A tak dodając, to o ile Windowsa mam po polsku, tak już wiele programów po angielsku, bo czasem taką właśnie wersję wolę i paradoksalnie szybciej w nich wtedy potrafię coś znaleźć, niż w ich spolszczonej wersji.
Zresztą nie widzę sensu czepiania się kilku komunikatów. Tym bardziej, że jest to narzędzie związane z hobby, w którym mamy multum angielskich naleciałości i to nie tylko językowych. Ot, niby obowiązuje u nas system metryczny, a jakoś nie przeszkadzają nam te wszystkie funty, grany, cale czy stopy na sekundę. Polskim łukorobom też raczej nikt za złe nie ma, że na swoich łukach malują jakieś krzaczki, zamiast normalnie napisać "15 kg na 71,1 cm".
Windows były i są z kraju anglojęzycznego, więc nic dziwnego, że podstawowa wersja była i jest w tym właśnie języku.
Nie ma znaczenia z jakiego kraju pochodzi produkt. Programuje się zawsze w całości po angielsku, a kod okrasza angielski komentarzem. Taki jest standard. Jeśli ktoś robi inaczej, to robi to źle i dupa z niego, nie programista.
O ile można jeszcze zrozumieć używanie lokalnego języka w jakichś maleńkich projektach hobbistycznych w których wiadomo, że autor pisze tylko dla siebie i nikt więcej jego kodu na oczy nie ujrzy, tak jest to nie do zaakceptowania w przypadku czegokolwiek większego, co ma wyjść w świat lub się rozwijać.
Gdyby to był produkt przeznaczony na rynek, to miało by to sens.
W hobbystycznym projekcie, upieranie się na jez. polski w takim sprzęcie
W sumie to już kilkanaście osób jest zainteresowanych takim spinetesterem. I co dziwne, ani jedna nawet nie zająknęła się na temat języka wyświetlanych komunikatów. Widocznie nikomu to różnicy nie robi. ¯\_(ツ)_/¯
Ale jeszcze raz tłumaczę, żeby nie było. Polskiej wersji obecnie nie ma bo:
- angielska bardziej mi pasuje
- programuję zawsze w całości po angielsku i ewentualnie dopiero gdy program jest gotowy to robię spolszczenie (wcześniej nie ma sensu, bo kod zbyt często się zmienia)
- początkowo pisałem z myślą o udostępnieniu całego kodu za darmo, plany się jednak zmieniły
- dodanie polskich znaków to dobre kilka godzin roboty na każdą czcionkę (a w projekcie są trzy bądź cztery czcionki)
- dodatkowe polskie znaki zajmują pamięć na płytce, a w tak małych układach tej pamięci jest niewiele. Kod cały czas rozwijam i całkiem możliwe, że w którymś momencie tej pamięci mi zabraknie. Zresztą już miałem taką sytuację i parę dni mi zleciało na szukanie "lżejszych" zamienników dla niektórych bibliotek, by w ogóle urządzeniu przywrócić pełną funkcjonalność. Wolę więc sobie teraz zostawić mały zapas, niż w pewnym momencie mieć dylemat: czy wywalać polskie znaki i tym samym spisać na straty długie godziny pracy spędzone na ich dodawaniu, czy zrezygnować z dalszego ulepszania kodu.
I nie, nie wykluczam polskiej wersji. Jest jakaś szansa, że ostatecznie powstanie, o ile będzie zainteresowanie nią i starczy mi czasu oraz chęci.