OK, to wszystko prawda, ...ale większość zawodników 3D to łucznicy którzy prawdopodobnie bez problemu strzeliliby 10-tkę, gdyby tylko ktoś im powiedział w jakiej odległości od celu stoją
.
Cała zabawa polega tam na właściwej ocenie odległości ... i stąd te pagórki, strumienie, wąwozy, słońce i cień, oraz cele o zróżnicowanej wielkości. Niebagatelna jest również wiedza gdzie ta 10-tka się na figurze znajduje, bo linie rozgraniczające punkty są słabo widoczne w słońcu, a w cieniu - wcale.
Inny arcyważny aspekt to warunki atmosferyczne (upał, deszcz, wiatr, mróz, śnieg), rzadka możliwość zajęcia wygodnej - "podręcznikowej" postawy strzeleckiej i deprymująca świadomość, że oddajemy tylko jeden strzał do jednego celu - i nie można się tutaj "wstrzelać".
A te kilkadziesiąt strzałów które oddaje się w trakcie rundy (z rozgrzewką włącznie), z długimi przerwami po każdym strzale - to można przeżyć,... nawet z łukiem sporo mocniejszym niż przy zawodach tarczowych.
Dlatego łuk do 3D różni się od tarczowego przede wszystkim taką konfiguracją, która zapewnia strzale możliwie najbardziej płaski tor lotu.