Bałem się zaczynać podobny wątek, dlatego na wstępie dziękuję kissielcowi

Z informacji zebranych przeze mnie i własnych, znikomych doświadczeń wynika, że łuk/strzała z myśliwskiem grotem są bardziej humanitarne z poniższych powodów:
- większa penetracja niż kula sztucera (potwierdzone organoleptycznie)
- większe spustoszenie w komorze (czyt. dobry strzał = niemal natychmiastowe zatrzymanie czynności życiowych zwierzyny)
- niezbędna do efektywnego strzału jest mała odgległość do celu (10-50m)
- co za tym idzie - zwierzyna ma dużo większe szanse by nas wyczuć i zwyczajnie uciec
- podczas strzału z łuku nie ma huku, do krwi zwierzęcia nie są dostarczane enzymy wydzielane w trakcie wysokiego stresu, które wpływają np. na smak mięsiwa
- cichy wystrzał z łuku powoduje, że stado zwierzyny nie płoszy się, odstępując od miejsc w których się pożywia i chowając w głębszy las - to sprawia moim zdaniem, że wzrastają także szanse przeżycia pozostałych osobników i rozrostu stada.
Mamy na forum co najmniej 2 myśliwych (wg moich danych), którzy - mam nadzieję - zabiorą aktywny udział w niniejszej dyskusji. Mało kto wie, że łowiectwo to także działanie dla dobra zwierząt - prócz dokarmiania, budowania konstrukcji dających np. bezpieczeństwo dla zwierząt przy drogach, itp. Samo polowanie jest efektem finalnym, jest ściśle kontrolowane pod względem ilości populacji... Jeśli stado rozrasta się do zbyt dużych rozmiarów (każdego gatunku) to w końcu może zacząć brakować im pożywienia i głód spowoduje śmierć nie tylko słabszych ale i pozostałych sztuk. Czy to jest bardziej humanitarne?
Nasi myśliwi z papierami i bronią palną nie wyrabiają się ostatnimi czasy z trzebieniem zbyt licznej zwierzyny. Powoduje to trzykrotne straty: dla zwierząt (głód), dla rolników (szkody) i dla samych myśliwych (kosmiczne kary za szkody zwierzyny w gospodarstwach rolników). Może to zachęci ich do innego spojrzenia na łowiectwo łucznicze?
Wśród naszych świeżo upieczonych forumowiczów/łuczników mamy myśliwego-prawnika. W rozmowie z nim nadmienił, że możliwe jest zaproponowanie odpowiedniego przepisu i zachęcenie kilku osób z "grupy trzymającej władzę w łowiectwie" do poparcia projektu w formie inicjatywy obywatelskiej.
Pytanie:
1. Czy ktoś pracował do tej pory choćby dla przyjemności nad podobną propozycją przepisu? (nie ma sensu wyważać otwartych drzwi)
2. Jeśli nie, to czy jest ktoś chętny by nad tym popracować?
Sporo pytań, a wątek o humanitarności...

Podpisuję się wszystkimi kopytami, że łuk bloczkowy jest bardziej humanitarny od broni palnej.
EDIT: O ile mi wiadomo, możliwym miejscem do polowań z łukiem najbliżej za granicami Polski jest Austria (już wiem, że nie). W Niemczech także znajduje się sporo członków IBO (International Bowhunting Organization), jednak nie jestem pewien czy dopuszczono tam łuk do polowań (już mam pewność, że nie dopuszczono

).