Przez długi czas w zwiazku ze startami mojego starszego syna w skokach przez przeszkody ocierałem się o sport jeździecki (jest to również sport niszowy, podobnie jak łucznictwo, więc posłużę się tym przykładem).
Tam każdym zawodom, nawet tym najniższej rangi - towarzyszy wręcz "miasteczko" straganów ze sprzętem, gdzie swoje produkty wystawiają przede wszyskim sklepy a czasem przy ważniejszych imprezach - nawet firmowe stoiska producentów. Jest to sprzęt niewiarygodnie drogi, jego sprzedaż na takich zawodach jest śladowa, a mimo to opłaca się sklepom jeździć po kraju to tu to tam i wystawiać się przy okazji organizowanych imprez.
Szkoda, że w naszej dyscyplinie taki zwyczaj się nie przyjął. Oprócz powiedzmy stoiska z osprzętem - przydałby się przykładowo namiocik z solidnym stołem, specjalnym imadłem i powiedzmy laserkiem do korekty ustawienia podstawki, lub statyw z ramką i papierem do sprawdzenia zachowania strzał, nie mówiąc już o chronometrze. Nie uwierzę, że takich przyrządów nie mają w posiadaniu sklepy łucznicze lub kluby. Sądze, ze gdyby coś takiego pojawiło się na zawodach, problem byłby z kolejką chętnych.
Pozdrawiam,
Piotr