Autor Wątek: Jak to jest z tymi łopatkami?  (Przeczytany 16023 razy)

Jan

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 142
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 03, 2015, 09:00:33 pm »
Moim zdaniem cała koncepcja bt działa podobnie do klickera w olimpijskim łuku. Ściągnij latisimus dorsi (i co tam masz pod spodem) a caly bark prawy rotuje do tyłu. Ponieważ trzymasz strzałę na palcu wskazującym i jest on zafiksowany, to ruch baru do tyłu przekłada się na rotację dłoni ze środkiem w punkcie zakotwiczenia czyli palcu wskazującym właśnie.
Tak to działa u mnie.
PS. Nie wiem jak jak u mnie z wyczuciem własnego ciała ale z anatomią nie jest najgorzej.

Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka


lukaskolista

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 03, 2015, 09:07:35 pm »
Ok, czyli ściągać spust za pomocą latisimus dorsi po stronie ręki cięciwnej, czy po stronie obu rąk? Zauważyłem, że jak spinam go tylko po stronie ręki cięciwnej, to bark ręki łucznej wypycha się do przodu, natomiast jak ściągam mięśnie po obu stronach, to ruszam łukiem.

Jan

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 142
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 03, 2015, 10:01:31 pm »
Latissimus dorsi i trapezius i pewnie jeszcze pare innych drobniejszych... Ja je kurczę symetrycznie. To nie powinny być jakieś duże przesunięcia, raczej kwestia centymetra/dwóch... dlatego łuk nie powinien wędrować na bok

Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka


Łukasz

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1514
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 03, 2015, 10:02:19 pm »
Moim zdaniem cała koncepcja bt działa podobnie do klickera w olimpijskim łuku. Ściągnij latisimus dorsi (i co tam masz pod spodem) a caly bark prawy rotuje do tyłu. Ponieważ trzymasz strzałę na palcu wskazującym i jest on zafiksowany, to ruch baru do tyłu przekłada się na rotację dłoni ze środkiem w punkcie zakotwiczenia czyli palcu wskazującym właśnie.
Tak to działa u mnie.
PS. Nie wiem jak jak u mnie z wyczuciem własnego ciała ale z anatomią nie jest najgorzej.

Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka

najszerszy grzbietu nie jest tu tym co ściaga lopatki do siebie ;) najszerszy grzbietu główny ruch jaki robi to żeby nie utrudniać powiem tak, że bez niego dupy się nie podetrze ;),  zabawa się rozchodzi o równoległoboczne, czworoboczny ( w nim jest trudniejsza sprawa do rozpatrzenia gdyż on sam dzieli się na 3 części, zstępującą poprzeczną i wstępującą,  każda cześć robi generalnie coś innego choć wspólnie dociagają łopatki do siebie ale ciężko rozpatrywać go pod kątem wspólnej cechy gdyż każda część bierze tutaj inną rolę podczas strzelania, oraz dzwigacz łopatki który należy rozluźnić a częścią wstępującą czworobocznego pociągnąć ja do dołu.

Pomijam tutaj bark i ramię w całej tej dywagacji ;)


Ps. bez obrazy ale po co lecicie łaciną jak nie dość, że jej nie znacie tylko googlujecie to jeszcze nie macie pojęcia o funkcjach mięśni które googlujecie ;), nie wygląda to "fajnie" ani mądrze ;)

mogę wam to utrudnić o BARK stożek rotatorów itp itd ale nie widzę sensu tego robić bo trzeba by rozpatrzyć całą biomechnikę ruchu ;)


pzdr. Łukasz
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2015, 10:05:39 pm wysłana przez Łukasz »
Łuk -HOYT PODIUM X 30" 58#
Celownik - AXCEL CXL
Lipco - Axcel 31mm x6
Podstawka - Spot Hogg EDGE
Stabiki - Bee Stinger Premier Plus 33"/12"
Spust - Stan just X /Scott EXXUS
Strzały - Vap V1 350 / CX CXL 350

Jan

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 142
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 03, 2015, 10:21:41 pm »
Moim zdaniem cała koncepcja bt działa podobnie do klickera w olimpijskim łuku. Ściągnij latisimus dorsi (i co tam masz pod spodem) a caly bark prawy rotuje do tyłu. Ponieważ trzymasz strzałę na palcu wskazującym i jest on zafiksowany, to ruch baru do tyłu przekłada się na rotację dłoni ze środkiem w punkcie zakotwiczenia czyli palcu wskazującym właśnie.
Tak to działa u mnie.
PS. Nie wiem jak jak u mnie z wyczuciem własnego ciała ale z anatomią nie jest najgorzej.

Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka

najszerszy grzbietu nie jest tu tym co ściaga lopatki do siebie ;) najszerszy grzbietu główny ruch jaki robi to żeby nie utrudniać powiem tak, że bez niego dupy się nie podetrze ;),  zabawa się rozchodzi o równoległoboczne, czworoboczny ( w nim jest trudniejsza sprawa do rozpatrzenia gdyż on sam dzieli się na 3 części, zstępującą poprzeczną i wstępującą,  każda cześć robi generalnie coś innego choć wspólnie dociagają łopatki do siebie ale ciężko rozpatrywać go pod kątem wspólnej cechy gdyż każda część bierze tutaj inną rolę podczas strzelania, oraz dzwigacz łopatki który należy rozluźnić a częścią wstępującą czworobocznego pociągnąć ja do dołu.

Pomijam tutaj bark i ramię w całej tej dywagacji ;)


Ps. bez obrazy ale po co lecicie łaciną jak nie dość, że jej nie znacie tylko googlujecie to jeszcze nie macie pojęcia o funkcjach mięśni które googlujecie ;), nie wygląda to "fajnie" ani mądrze ;)

mogę wam to utrudnić o BARK stożek rotatorów itp itd ale nie widzę sensu tego robić bo trzeba by rozpatrzyć całą biomechnikę ruchu ;)


pzdr. Łukasz

Wybacz post pisany na tablecie i na kolanie.
Oczywiście nie tłumaczy to pomyłek i zwykłych byków ale Ty chyba jesteś ostatnią osobą, która to powinna wypominać biorąc pod uwagę byki jakie walisz w swoich postach.
Googlowanie jest świetna rzeczą i nie widzę powodu, żeby nie czerpać z tego źródła.
Co do mięśni grzbietu to napisałem powyżej mocno skrótowo i oczywiście trapezius odgrywa tu kluczową role - co do tego nie ma wątpliwości. Mnie najbardziej po zabawie w BT bolał latissimus i dlatego może o nim napisałem.
Piszę nazwy łacińskie, bo łatwo je właśnie wygooglować a poza tym ja nie pamiętam już nazw polskich a te łacińskie dłużej zostają w głowie.
Na koniec skomentuję twój PS
- PS to ŁACIŃSKI skrót od post scriptum - to zabawne, że w jednej linijce tekstu: mi wypominasz łacinę i sam jej używasz.
- Nie zakładaj, że wiesz o swoich rozmówcach więcej niż wiesz rzeczywiście, a jeżeli już to raczej zawyżaj niż zaniżaj - taka moja rada.
- Jeżeli piszesz "bez obrazy", to w następnej części zdania po prostu nie pisz rzeczy obraźliwych...

PS non est medicina sine lingua latina
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2015, 10:44:07 pm wysłana przez Jan »

Łukasz

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1514
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #50 dnia: Wrzesień 03, 2015, 10:47:30 pm »
Po pierwsze nie wytykałem ci błędów byków itp, więc nie wiem po co się o to spinasz ;)

I to nie unoś się bo śmiesznie wyglądasz jak wyjeżdżasz z poważną łaciną dodając do opisu mięśni tekst pt, i co masz tam pod spodem ;), brzmi to arcy śmiesznie, z jednej strony zaczynasz rozmowę rodem z prosektorium na zajęciach anatomii a kończysz wywód zdaniem ze szkoły podstawowej z zajęć przyrody ;).

Mówisz, że łatwiej będąc w kraju i posługując się polszczyzną zapamiętać ci nazwy łacińskie niż Polskie ;) bardzo ciekawe, widzę, że masz problemy podobnie jak Joanna Krupa z tap madlll która mówi piękną amerykańską polszczyzną, jednocześnie osoby mieszkające w stanach dłużej niż ona żyje potrafią z powodzeniem mówić poprawną polszczyzną, u ciebie fenomen łaciny pozostał. Miałem taki sam fenomen na okres miesiąca będą na kursie terapii manualnej gdzie z racji iż wykładowca był holendrem i trzeba było nadrobić materiał z łaciny/angielskiego, bo brzmi to prawie tak samo, to w tym tylko okresie łatwiej mi było posługiwać się nazwami angielskimi niż polskimi nawet z kolegami z kursu gdyż miałem powód ich używać 10h dziennie, po powrocie do rzeczywistości owszem znałem dużo lepiej nazwy łacińskie/angielskie ale nie miałem problemu na przestawienie się na język polski w nazewnictwie gdyż takim operuje, no chyba,że klepiesz codziennie medyczne artykuły na potrzeby pubmedu ( choć wątpię gdyż zdanie z łaciną w które wplatasz określenia rodem z przyrody ).

Piszesz dalej, że napisałeś MOCNO skrótowo, na boga na anatomii uczyli mnie od ogółu do szczegółu, ale ty nie dość, że nie napisałeś właściwie nic poza napnij najszerszy grzbietu i to co masz pod spodem, to jeszcze twój OGÓŁ polegał na tym, że wyskoczyłeś ze 1 słownie JEDNYM słówkiem po łacinie które NIKOMU nic nie upraszcza ;). Mało tego lukaskolista który już napewno nie ma o tym pojęcia powtarza po tobie i piszę również po łacinie i to jeszcze kompletne bzdury, ale widać ze robi to nie świadomie bo po prostu nie wie jak ten układ działa i co ten mięsień robi, coś tam pisał ( nie chce mi się szukać teraz ), że jak go napina po jednej stronie to po drugiej bark mu wychodzi do przodu, coś takiego. Ale podobnie jak ty jedzie łaciną ;). W efekcie ani ty mu nic nie powiedziałeś, ani on nic nie zrozumiał i dalej drepcze w kółeczko.

Ja użyłem PS, gdyż rozumiem łacinę w anatomii więc nie jest to hipokryzją, ani nie ma w tym nic śmiesznego, że pozwoliłem użyć sobie łacińskiego post scriptum. Chyba, że tobie się to wydaje.


W skrócie nie miałem na celu ciebie obrazić urazić czy co tam sobie pomyślałeś, jedynie zwrócić uwagę, że napisałeś zdanie które właściwie nic nie wnosi nawet ogólnikowo, mięsień napiąć można na wiele sposobów jak i prawie żaden mięsień nie robi tylko jednego ruchy. Mówisz ze bolał cie najbardziej najszerszy grzbietu, otóż zakwasy i ból mięśni po treningu najczęściej i w największym stopniu bolą w okolicy przyczepów i miejscu gdzie ścięgno przechodzi w mięsień, jak sięgniesz pamięcią ( bądź do googla albo atlasu anatomii ) i zobaczysz miejsce przyczepu najszerszego na kości ramiennej i zobaczysz co przyczepia się w tej samej okolicy i jakie robi ruchy i jak przeniesiesz to wszystko na biomechanikę ruchu podczas napinania to może okazać się, że nie koniecznie bolał cię najszerszy grzbietu który w całym tym układzie ma największe rezerwy, z drugiej strony z racji że jest największym mięśniem może dawać najbardziej GLOBALNE odczucia bólu, nie koniecznie boląc najbardziej a jedynie na większej powierzchni ;). Trochę więcej dystansu jesteśmy na jednym forum rozmawiajmy na jakimś wspólnym poziomie, bo poza 2 nazw na krzyż z łaciny nic specjalnie więcej nie wnieśliście do tematu poza zamętem.



pzdr. Łukasz
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2015, 11:01:57 pm wysłana przez Łukasz »
Łuk -HOYT PODIUM X 30" 58#
Celownik - AXCEL CXL
Lipco - Axcel 31mm x6
Podstawka - Spot Hogg EDGE
Stabiki - Bee Stinger Premier Plus 33"/12"
Spust - Stan just X /Scott EXXUS
Strzały - Vap V1 350 / CX CXL 350

Jan

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 142
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #51 dnia: Wrzesień 03, 2015, 11:18:27 pm »
Po pierwsze nie wytykałem ci błędów byków itp, więc nie wiem po co się o to spinasz ;)

I to nie unoś się bo śmiesznie wyglądasz jak wyjeżdżasz z poważną łaciną dodając do opisu mięśni tekst pt, i co masz tam pod spodem ;), brzmi to arcy śmiesznie, z jednej strony zaczynasz rozmowę rodem z prosektorium na zajęciach anatomii a kończysz wywód zdaniem ze szkoły podstawowej z zajęć przyrody ;).

Mówisz, że łatwiej będąc w kraju i posługując się polszczyzną zapamiętać ci nazwy łacińskie niż Polskie ;) bardzo ciekawe, widzę, że masz problemy podobnie jak Joanna Krupa z tap madlll która mówi piękną amerykańską polszczyzną, jednocześnie osoby mieszkające w stanach dłużej niż ona żyje potrafią z powodzeniem mówić poprawną polszczyzną, u ciebie fenomen łaciny pozostał. Miałem taki sam fenomen na okres miesiąca będą na kursie terapii manualnej gdzie z racji iż wykładowca był holendrem i trzeba było nadrobić materiał z łaciny/angielskiego, bo brzmi to prawie tak samo, to w tym tylko okresie łatwiej mi było posługiwać się nazwami angielskimi niż polskimi nawet z kolegami z kursu gdyż miałem powód ich używać 10h dziennie, po powrocie do rzeczywistości owszem znałem dużo lepiej nazwy łacińskie/angielskie ale nie miałem problemu na przestawienie się na język polski w nazewnictwie gdyż takim operuje, no chyba,że klepiesz codziennie medyczne artykuły na potrzeby pubmedu ( choć wątpię gdyż zdanie z łaciną w które wplatasz określenia rodem z przyrody ).

Piszesz dalej, że napisałeś MOCNO skrótowo, na boga na anatomii uczyli mnie od ogółu do szczegółu, ale ty nie dość, że nie napisałeś właściwie nic poza napnij najszerszy grzbietu i to co masz pod spodem, to jeszcze twój OGÓŁ polegał na tym, że wyskoczyłeś ze 1 słownie JEDNYM słówkiem po łacinie które NIKOMU nic nie upraszcza ;). Mało tego lukaskolista który już napewno nie ma o tym pojęcia powtarza po tobie i piszę również po łacinie i to jeszcze kompletne bzdury, ale widać ze robi to nie świadomie bo po prostu nie wie jak ten układ działa i co ten mięsień robi, coś tam pisał ( nie chce mi się szukać teraz ), że jak go napina po jednej stronie to po drugiej bark mu wychodzi do przodu, coś takiego. Ale podobnie jak ty jedzie łaciną ;). W efekcie ani ty mu nic nie powiedziałeś, ani on nic nie zrozumiał i dalej drepcze w kółeczko.

Ja użyłem PS, gdyż rozumiem łacinę w anatomii więc nie jest to hipokryzją, ani nie ma w tym nic śmiesznego, że pozwoliłem użyć sobie łacińskiego post scriptum. Chyba, że tobie się to wydaje.


W skrócie nie miałem na celu ciebie obrazić urazić czy co tam sobie pomyślałeś, jedynie zwrócić uwagę, że napisałeś zdanie które właściwie nic nie wnosi nawet ogólnikowo, mięsień napiąć można na wiele sposobów jak i prawie żaden mięsień nie robi tylko jednego ruchy. Mówisz ze bolał cie najbardziej najszerszy grzbietu, otóż zakwasy i ból mięśni po treningu najczęściej i w największym stopniu bolą w okolicy przyczepów i miejscu gdzie ścięgno przechodzi w mięsień, jak sięgniesz pamięcią ( bądź do googla albo atlasu anatomii ) i zobaczysz miejsce przyczepu najszerszego na kości ramiennej i zobaczysz co przyczepia się w tej samej okolicy i jakie robi ruchy i jak przeniesiesz to wszystko na biomechanikę ruchu podczas napinania to może okazać się, że nie koniecznie bolał cię najszerszy grzbietu który w całym tym układzie ma największe rezerwy, z drugiej strony z racji że jest największym mięśniem może dawać najbardziej GLOBALNE odczucia bólu, nie koniecznie boląc najbardziej a jedynie na większej powierzchni ;). Trochę więcej dystansu jesteśmy na jednym forum rozmawiajmy na jakimś wspólnym poziomie, bo poza 2 nazw na krzyż z łaciny nic specjalnie więcej nie wnieśliście do tematu poza zamętem.



pzdr. Łukasz

Tego o Joannie Krupie nie przeczytałem do końca - wybacz.
Zauważ, że kiedy lukaskolista powtórzył ten latissimus to zaraz mu dopisałem trapezius etc. Bo mój post rzeczywiście sugeruje, że jest to główny mięsień działający w BT, co jest bzdurą. Ja uważam, że jeżeli wdajemy się w szczegóły anatomiczne, to możemy operować łaciną - to są już bardzo techniczne i szczegółowe kwestie dla zainteresowanych - odrobina fachowej terminologii nie zaszkodzi, zwłaszcza, że operują nią na co dzień amerykanie i pełno jest rycin w necie.
Co do zapamiętywania nazw łacińskich i polskich, to ja zawsze miałem problem z polskimi. "Jaki tem mięsień był..? Czworoboczny, czy czworokątny..? Cholera - ciężko spamiętać! A trapezius brzmi wyraźnie - łatwo się pamięta!"
Nawet jak zadawałem (w zerówce  ;) ) anatomię, to prosiłem profa, czy mogę używać łaciny (nota bene się nie zgodził) - a to było w czasach, kiedy niewielu ludzi wiedziało co to jest to Google.
Pozdrawiam
PS Wygooglowałem Joannę Krupę i nie wiem dalej co ona ma do rzeczy!
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2015, 11:22:11 pm wysłana przez Jan »

Łukasz

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1514
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #52 dnia: Wrzesień 03, 2015, 11:27:45 pm »
Fachowa terminologia pewnie, że nie szkodzi, pod warunkiem, że wszyscy nią operują ;), niestety dla laika nawet uczącego się anatomii łacina to koszmar, a opanowanie jeszcze ruchów mięśni jest wręcz kosmosem ( pamiętam jak uczyłem siostrę i jakąś jej koleżankę jak na pielęgniarstwie miały anatomie ), mimo atlasu mimo ipada z anatomią w 3d ( bo ja tak ogarniałem naukę i tam w sumie było tylko po angielsku ) to dla nich to był TAKI kosmos mimo nauki, że miałem wrażenie, że ja mówię po chińsku a one są ze Szwecji.

Wg mnie nie ma co na siłę wplatać łaciny a całość trzeba uprościć wręcz do BÓLU, jakby każdy był tu studentem medycyny fizjoterapii gdzie przyłożył się faktycznie do anatomii i biomechaniki ( a ja jako chyba jako nieliczny na roku to zrobiłem, jak nie nawet byłem z tego najlepszy ), to można zmienić ciut poziom dyskusji, ale jak tłumaczę pacjentom np rezonans magnetyczny i mimo, że robię to na maxa prosto używając polskich nazw to i tak patrzą się na mnie w większości jak ciele w malowane wrota ;).

Ustalmy jakiś jasny przejrzysty poziom przekazu bo o ile MY się mam nadzieje zrozumiemy to reszta weźmie popcorn i będzie oglądać obrazki ;)


ps. co do Krypy to ona mimo iż jest polką mieszkającą w stanach mówi po amerykańsku typu bo my w ameryka kofanna moja to był dżołk, a ty jesteś krejzi, taka szalona. W skrócie wplata na siłę amerykańskie słowa do polskich ze śmiesznym akcentem jako, że nie zna polskich odpowiedników mimo iż jest polką :) po prostu jeden wielki cyrk ;), jednocześnie NORMALNI Polacy mieszkający np w usa lat 20scia mówią normalną polszczyzną ;). oczywiście to taki przykład pół śmiechem pół serio nie bierz tego broń bożę, że porównuje cię do niej intelektem ;)



pzdr. Łukasz
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2015, 11:38:08 pm wysłana przez Łukasz »
Łuk -HOYT PODIUM X 30" 58#
Celownik - AXCEL CXL
Lipco - Axcel 31mm x6
Podstawka - Spot Hogg EDGE
Stabiki - Bee Stinger Premier Plus 33"/12"
Spust - Stan just X /Scott EXXUS
Strzały - Vap V1 350 / CX CXL 350

Jan

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 142
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #53 dnia: Wrzesień 03, 2015, 11:46:18 pm »
Fachowa terminologia pewnie, że nie szkodzi, pod warunkiem, że wszyscy nią operują ;), niestety dla laika nawet uczącego się anatomii łacina to koszmar, a opanowanie jeszcze ruchów mięśni jest wręcz kosmosem ( pamiętam jak uczyłem siostrę i jakąś jej koleżankę jak na pielęgniarstwie miały anatomie ), mimo atlasu mimo ipada z anatomią w 3d ( bo ja tak ogarniałem naukę i tam w sumie było tylko po angielsku ) to dla nich to był TAKI kosmos mimo nauki, że miałem wrażenie, że ja mówię po chińsku a one są ze Szwecji.

Wg mnie nie ma co na siłę wplatać łaciny a całość trzeba uprościć wręcz do BÓLU, jakby każdy był tu studentem medycyny fizjoterapii gdzie przyłożył się faktycznie do anatomii i biomechaniki ( a ja jako chyba jako nieliczny na roku to zrobiłem, jak nie nawet byłem z tego najlepszy ), to można zmienić ciut poziom dyskusji, ale jak tłumaczę pacjentom np rezonans magnetyczny i mimo, że robię to na maxa prosto używając polskich nazw to i tak patrzą się na mnie w większości jak ciele w malowane wrota ;).

Ustalmy jakiś jasny przejrzysty poziom przekazu bo o ile MY się mam nadzieje zrozumiemy to reszta weźmie popcorn i będzie oglądać obrazki ;)


ps. co do Krypy to ona mimo iż jest polką mieszkającą w stanach mówi po amerykańsku typu bo my w ameryka kofanna moja to był dżołk, a ty jesteś krejzi, taka szalona. W skrócie wplata na siłę amerykańskie słowa do polskich ze śmiesznym akcentem jako, że nie zna polskich odpowiedników mimo iż jest polką :) po prostu jeden wielki cyrk ;), jednocześnie NORMALNI Polacy mieszkający np w usa lat 20scia mówią normalną polszczyzną ;) 


pzdr. Łukasz

Dobrze. Nie patrz na to jak na łacinę - niech to będzie angielski.
Ja nie mam żadnego klubu pod ręką i WSZYSTKO co wiem o łukach wiem ze źródeł anglojęzycznych.

Pamiętam taki dowcip:
Jedzie Icek przez granice i ma worek na rowerze. Celnik do zdybał i pyta: Co tam masz Icek w worku?
A Icek: Aaaaaa nic takiego, Panie Władzo, tylko żarcie dla kanarka.
Celnik każe mu otworzyć worek a tam - kawa!
Celnik mówi - Co wy mi tu Icek pier...olicie, przecież to kawa jest, tego kanarek nie zeżre!!!
A Icek mu na  to: Phi..! Nie chce, to niech nie je..!

Jak kogoś to interesuje to sobie zada odrobinę trudu i łyknie tych kilka terminów, zwłaszcza, że mu się przydadzą, kiedy będzie szukał wiedzy w necie (po angielsku).
A jak kogoś to nie interesuje... to niech nie je..!

Łukasz

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1514
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #54 dnia: Wrzesień 04, 2015, 08:35:43 am »
Też czerpałem wiedze z neta, gdyż z klubem u mnie też cienko, najbliżej mam do szczecina i to nie koniecznie jest tak, że jadę i mam wsio na tacy z trenerem na czele ;). właściwie 90% wiedzy jak nie lepiej mam z neta ;) ale mało tam jest akcji z typu napnij mięsień X, rozluźnij Y, tam właśnie prosto bardziej POKAZUJĄ niż używają terminologii rodem z akademii medycznej a prostej dla ludu terminologii z naciskiem na wizualizację na filmie, zdjęciu, czy jakimś wykresie :), gdyż 99% zainteresowanych najczęściej wiedzę anatomiczną ma żadną, trzeba zrobić to PROSTO najlepiej pokazać. Widziałeś filmik jaki nakręciłem na szybko na kolanie o spustach i technikach strzelania ??, jak tak to właśnie czegoś takiego trzeba ;). Powiedz kowalskiemu napnij pan najszerszy grzbietu to spojrzy na ciebie a ty zobaczysz twarz nie skalaną myślą, z wyrazem WTF ty chcesz ode mnie ;). Ale jak mu pokażesz co i jak ma zrobić to zupełnie inna gadka się robi ;). Sporej większości ludzi jak się ich bada funkcjonalnie ma problem z arcy prostymi chociażby testami oporowymi, ale jak pokażesz komuś proszę zrobić TAK to robi od razu, bo w praktyce proszę wykonać rotację zewnętrzna w stawie ramiennym no nikt nawet pozycji nie wymyśli w jakiej to zrobić, a jakby teraz powiedzieć proszę napiąć m podrzebieniowy i obły mniejszy to przecież, każdy pacjent spojrzał by na mnie jak na idiotę ;), jakby tu dołożyć jeszcze tylną cześć naramiennego i nawet mikro wsparcie nadgrzebieniowego, którego zadaniem jest prowadzenie ruch, obniżenie główki kości ramiennej podczas odwodzenia w czym minimalnie pomaga  to dochodzimy tutaj do różnicowania. W praktyce z doświadczenia mogę powiedzieć, że jak ktoś sie na tym nie zna i to DOBRZE, to takie dywagacje z nim nie mają najmniejszego sensu, trzeba go zbadać pokazać mu  co i jak i powiedzieć np problem jest z odwiedzeniem, może być osłabiony uszkodzony m nadgrzebieniowy, bądź mogą być problemy na kaletce podbarkowej, bądź na samym wyrostku barkowym który może być patologicznie zmieniony z racji niewydolnego mięśnia nadgrzebieniowego, którego następstwem było mówiąc po chłopsku walenie jego przyczepem na kości ramiennej na guzku większym bodaj jak i samym guzkiem o ww wyrostek barkowy :). Teraz jak to przeczytałeś to zastanów sie kto z tutaj obecnych nawet jak weźmie książkę i zacznie czytać po jakim czasie i czy w ogóle zrozumie o co w tym chodzi ;)

W praktyce trzeba opisać i pokazać to w sposób MOŻLIWIE PROSTY I JASNY.

pzdr. Łukasz
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 04, 2015, 08:38:17 am wysłana przez Łukasz »
Łuk -HOYT PODIUM X 30" 58#
Celownik - AXCEL CXL
Lipco - Axcel 31mm x6
Podstawka - Spot Hogg EDGE
Stabiki - Bee Stinger Premier Plus 33"/12"
Spust - Stan just X /Scott EXXUS
Strzały - Vap V1 350 / CX CXL 350

lukaskolista

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #55 dnia: Wrzesień 04, 2015, 09:07:04 am »
Cytuj
Ps. bez obrazy ale po co lecicie łaciną jak nie dość, że jej nie znacie tylko googlujecie to jeszcze nie macie pojęcia o funkcjach mięśni które googlujecie ;), nie wygląda to "fajnie" ani mądrze ;)
Tak się składa, że dziewczyna studiuje medycynę, więc z anatomi coś tam ogarniam i właśnie dobrą praktyką jest stosowanie łacińskich nazw, które wbrew pozorom są nieraz prostsze, niż polskie.

Cytuj
mogę wam to utrudnić o BARK stożek rotatorów itp itd ale nie widzę sensu tego robić bo trzeba by rozpatrzyć całą biomechnikę ruchu ;)
Utrudnij, im więcej szczegółów tym dla nas lepiej (przynajmniej ja nigdy na nadmiar wiedzy nie narzekam) - czekam na szczegółowe objaśnienia techniki przeciągania, właśnie na takim poziomie uszczegółowienia mi zależy :).

Łukasz

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1514
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #56 dnia: Wrzesień 04, 2015, 10:11:42 am »
W skrócie to ONA studiuję medycyne nie ty, ona to wie nie ty ;) ( bez urazy ), i nie nazwy łacińskie w większości nie są PROSTSZE od polskich gdyż polskie nazwy bombardowały cię odkąd zacząłeś walić w pampersy, a te 3 słowa po łacinie są dla ciebie czystą nowością i abstrakcją , fajnie brzmią wśród ludzi którzy jej nie znają ;). Mało tego i tak skracacie te nazwy łacińskie ;) ja używając polskich nazw podaje je pełne ;) a ty zaraz napiszesz mięsień latissimus dorsi ;). Możemy dodać do tego angielską/łacińską nomenklaturę odnośnie ruchów np flexion extension external/internalrotation , że tak brzydko się wyrażę po jaki .... to potrzebne ;), nikt nie będzie przez to fajniejszy wręcz przeciwnie wyjdziemy na bandę inteligentów ( pytanie czy wszyscy ):) , za chwilę możemy siąść ze słownikami i pisać w ogóle po angielsku ;).

Łatwiej ci powiedzieć mięsien podłopatkowy czy musculus subscapularis, zarówno słowo POD jak i Łopatka którą robiłeś babki w piaskownicy jest ci znana od dziecka słowo subscapularis można rozbić na człony sub oznacza POD, a scapula to po prostu łopatka rozumiem, że takie słowa od dziecka bombardowały twoją głowę ;), łatwiej powiedzieć mięsień nadgrzebieniowy czy musculus infraspinatus, może np mięsien napinacz powięzi szerokiej czy musculus tensor fasciae latae, zlituj się bo nie wiesz co mówisz ;). Z ptk neurologii ŁATWIEJ ci mówić i uczyć się polskich nazw ;)

Nie jest fajne bycie mądrzejszym i tłumaczyć w sposób niezrozumiały swojemu rozmówcy to co chcemy przekazać w sposób w jaki on tego nie zrozumie ;), bycie fajnym jest mieć wiedzę i potrafić ja możliwie jasno i prosto przekazać komuś kto mało o tym co chcemy mu przekazać wie ;).


Czy jak lekarz zapyta ciebie co cię boli albo po prosi o opisanie mu twoich problemów to zaczynasz nawijać mu po chińsku ;) czy starasz się przekazać mu w prost możliwie najjaśniej to co masz do przekazania ;). Czy jak szef cię poprosi o podyktowanie nr konta celem przelania pensji to zaczynasz mu to dyktować po łacinie ;), czy jednak w sposób jasny ;). Zupełnie inaczej zmienia się podejście rozmowy w zależności od jej celu.


pzdr. Łukasz
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 04, 2015, 01:11:35 pm wysłana przez Tomasz Szybalski (Sonix) »
Łuk -HOYT PODIUM X 30" 58#
Celownik - AXCEL CXL
Lipco - Axcel 31mm x6
Podstawka - Spot Hogg EDGE
Stabiki - Bee Stinger Premier Plus 33"/12"
Spust - Stan just X /Scott EXXUS
Strzały - Vap V1 350 / CX CXL 350

lukaskolista

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #57 dnia: Wrzesień 04, 2015, 10:20:59 am »
Komisyjnie uznaję, że możesz przejść już do sedna, czyli opisu techniki przeciągania spustu :)

Łukasz

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1514
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #58 dnia: Wrzesień 04, 2015, 10:45:07 am »
Komisyjnie nakręciłem filmik o spustach palcowych, w sposób uważam jasny i przejrzysty dla każdego ( albo dla znacznej większości ) ;), jak doczytasz wcześniej to ja sam jestem ciekawe techniki nadgarstkowego, i sam czekam na jakiś jasny opis/pokaz ;)

pzdr. Łukasz
Łuk -HOYT PODIUM X 30" 58#
Celownik - AXCEL CXL
Lipco - Axcel 31mm x6
Podstawka - Spot Hogg EDGE
Stabiki - Bee Stinger Premier Plus 33"/12"
Spust - Stan just X /Scott EXXUS
Strzały - Vap V1 350 / CX CXL 350

Munin

  • Gość
Odp: Jak to jest z tymi łopatkami?
« Odpowiedź #59 dnia: Wrzesień 04, 2015, 11:13:51 am »
Obecnie strzelam z łuków tradycyjnych techniką wschodnią, kiedyś dawno temu strzelałem z bloczka obecnie powiedziałoby się cobro-podobnego, w ciągu ostatnich kilku lat miałem okazję strzelać z łuków bloczkowych (kurdupli myśliwskich) i każdy z właścicieli mówił mi, że mam naciągać łuk cały czas celując i czekać na strzał bez dotykania języka na spuście. Raz ciągnąc rozwiązałem d-loopa, raz przeciągnąłem strzałę tak że spadła z podstawki bo "ściana" okazała się być z regipsu (mina właściciela łuku bezcenna), za każdym razem znudzony oczekiwaniem na strzał w końcu naciskałem ten język i strzał następował. Nie wiem czy te opisy są do bani czy spusty o tym nie wiedzą, że mają puszczać ale moim zdaniem to nie jest do końca zgodne z założeniem. Po co robić letoffa ułatwiającego trzymanie po naciągnięciu skoro do uwolnienia strzały trzeba użyć siły większej niż potrzeba do naciągnięcia i utrzymania łuku.
Moim zdaniem z tym przeciąganiem do momentu strzału bez udziału mechanizmu spustowego gdzieś nastąpiło przekłamanie w tłumaczeniu albo ktoś czegoś zwyczajnie nie dopowiedział bo nawet o tym, że to coś tak działa nie wiedział. Daję radę wystrzelić przeciągając układ ale łuk musi mieć ścianę nie do ruszenia i spust powyżej mocy jakiejś tam musi się otwierać ale na chorobę wtedy letoff i inne przyjemne dodatki.

EDIT
Nie napisałem a to dość istotne jest. Oni używali spustów "nadgarstkowych".
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 04, 2015, 11:37:03 am wysłana przez Munin »