Autor Wątek: Grozer  (Przeczytany 7752 razy)

MisYogi

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Grozer
« dnia: Kwiecień 28, 2013, 07:20:50 am »
Witam...

Interesuje mnie , czy ktoś z was strzela i pokusi się o opinię łuków Groze'a a dokładnie chodzi mi tu o dwa modele : HUNGARIAN oraz ROMAN. Nigdy nie miałem łuku tej firmy w rękach natomiast opinie o Grozer'ach są częściej pozytywne. Na stronie producenta dopatrzyłem się , że ten pierwszy jest oferowany w sile naciągu nawet 100# Mój Boże  ;D

Cóż , czekam na wasze posty i podpowiedzi.

Pozdrawiam  8)
Samick SHB  65#
Hoyt GameMaster II  65#
Ben Pearson Javelina  45#
Hoyt Easton Ram Hunter II  60#

N

  • Gość
Odp: Grozer
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 28, 2013, 01:47:56 pm »
Cześć

Moja wypowiedź pewnie niewiele Ci pomoże ale myślę że koledzy którzy używają Grozerów -a jest ich całkiem spora liczba w naszym kraju- też wypowiedzą się w tym wątku i podzielą doświadczeniami...

Osobiście nie posiadam własnego łuku tego producenta ale akurat z modelu "węgierskiego"(i dwóch/trzech innych także) miałem kilkukrotnie okazję postrzelać...

Ogólnie łuk(w wersji podstawowej) wykonany był starannie, solidnie; dzięki swojej długości, masie i konstrukcji z długimi sztywnymi(static reflex) siyah`ami stabilny,łatwy do opanowania i dość łagodny podczas naciągania; z tego co pamiętam nie był to jednak demon prędkości-głównie dzięki dodatkowej wadze na końcach ramion(siyah`y);
Panuje taka obiegowa opinia że łuki o tej konstrukcji "kopią"; lecz jest to tylko pół prawdy bowiem są one wręcz stworzone do strzelania cięższymi strzałami.... przy silniejszych siłach naciągu jest to zresztą wskazane ;)
O modelu "rzymskim" niestety nie jestem w stanie niczego powiedzieć aczkolwiek podobna budowa nakazuje domniemywać że jego osiągi nie są diametralnie różne ;)

Opinie o Grozerach są najczęściej pozytywne ale negatywne również się zdarzały- był taki znamienny okres w dziejach ;)
Csaba Grozer to jeden z dwóch najbardziej znanych wytwórców na Węgrzech- tym drugim jest Lajos Kassai

Wyroby obu panów różnią się od siebie- głownie podejściem do tematu  i wytrzymałością; ogólnie przyjęło się że grozery to cieszaca oko (i martwiąca portfel ;))elegancja do max.70# a Kassai`e to łuki- żołnierze może mniej wyrafinowane pod względem formy i użytych materiałów ale za to bardzo wytrzymałe, działające w warunkach które dla tych pierwszych mogłyby być potencjalnie zabójcze ;)

Generalnie myśląc o kupnie tych łuków u źródła należy uzbroić się w cierpliwość....duuuuuuużo cierpliwości...bo tzw."wegierski miesiąc" potrafi czasem trwać w nieskończoność ;)
Jeśli już to warto skorzystać z "pośrednictwa" ;) TEJ strony...

Na stronie producenta dopatrzyłem się , że ten pierwszy jest oferowany w sile naciągu nawet 100# Mój Boże  ;D

Kassai Bear(odpowiednik "Hungariana") oferowany jest nawet w wersji "Mój Boże" x2 ;D


Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 28, 2013, 01:49:56 pm wysłana przez N »

MisYogi

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Grozer
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 28, 2013, 04:27:53 pm »
Witam...

Rozbudziłeś we mnie ciekawość łukami Kassai o których nigdy wcześniej nie słyszałem. Również słowo " wytrzymałość " przełącza w podświadomości pewien pstryczek i skłania ku kolejnym rozważaniom i przemyśleniom ...
Dziękuję za link do strony na której nie tylko łuki ale także piękne ozdoby podziwiać można. Modele Kassai nie są aż tak wygórowane cenowo jak Grozery. No ale 200# w  Bear Hungarian jest nie do uwierzenia  :o Nigdy nie strzelałem z tego typu łuków i w sumie nie mam pojęcia jak układają się przy naciąganiu i czy można w ogóle porównać je do innego sprzętu. Czy przykładowo 65# będzie tak samo odczuwalne jak w moim Hoyt'cie GameMaster II Przypuszczam że nie. Tu także ich siły nie mierzy się przy 28" a powyżej w zależności od modelu. Nie chcę palnąć jakiejś głupoty przez moją niewiedzę. Natomiast bardzo ciekawią mnie tego typu łuki i skłaniam się ku zakupowi  ;)

Pozdrawiam  8)

Samick SHB  65#
Hoyt GameMaster II  65#
Ben Pearson Javelina  45#
Hoyt Easton Ram Hunter II  60#

N

  • Gość
Odp: Grozer
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 28, 2013, 07:24:44 pm »
Witam...
Rozbudziłeś we mnie ciekawość łukami Kassai o których nigdy wcześniej nie słyszałem. Również słowo " wytrzymałość " przełącza w podświadomości pewien pstryczek i skłania ku kolejnym rozważaniom i przemyśleniom ...

Witaj ponownie,
Grozer i Kassai to nie jedyni producenci na Węgrzech- jest jeszcze kilku innych,trochę mniej znanych m in.. Toth, Szaloky czy Flagella Dei(z tym ostatnim wiąże się nawet zabawna anegdota połączona z nazwą).

Dziękuję za link do strony na której nie tylko łuki ale także piękne ozdoby podziwiać można. Modele Kassai nie są aż tak wygórowane cenowo jak Grozery.

Nie ma za co ;)
Kassai nie pieści się ze szczegółami- jego łuki mają przede wszystkim dobrze spełniać swoje zadanie, niezawodnie działać i trwać- wierność historyczna ma tu znaczenie drugorzędne aczkolwiek Grozery wbrew pozorom też nie są w 100% wierne oryginałom zarówno pod względem odwzorowania kształtu jak i osiągów....


Nigdy nie strzelałem z tego typu łuków i w sumie nie mam pojęcia jak układają się przy naciąganiu i czy można w ogóle porównać je do innego sprzętu. Czy przykładowo 65# będzie tak samo odczuwalne jak w moim Hoyt'cie GameMaster II Przypuszczam że nie.

Tego typu łuków nie da się porównywać do współczesnych hunterów bo to dwie różne kategorie i różni je od siebie właściwie wszystko...aczkolwiek w przypadku różnych modeli przy tej samej twardości jedne będzie się naciągało z łatwością a drugie okażą się co najmniej wredne ;)


Tu także ich siły nie mierzy się przy 28" a powyżej w zależności od modelu.

Grozer podaje siłę naciągu swoich łuków mierzoną przy 28" niezależnie od modelu
u Kassai`a w większości przypadków przy 30"(TABELA)

Miłego wieczoru

Sebastian Sliwka

  • Gość
Odp: Grozer
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 29, 2013, 12:48:58 pm »
Witam
Czas temu jakiś zapaliłem się lekko na "misia" od Kassai właśnie ze względu na ich moc (ale 200# wtedy nie widziałem w ofercie). Odłożyłem ten zakup na późniejsze czasy jak już się wdrożę w strzelanie z kciuka etc.
Teraz przy tej 200# tak mnie śmiech ogarnął jak sobie wyobraziłem scenkę ze sobą w roli głównej, jak to przy próbie założenia cięciwy metodą wejścia podcinam sobie nogi albo łamię śródstopie

A tu film jak ludzik strzela z misia 105#
http://www.youtube.com/watch?v=2hbAQ7Y-BzU
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 29, 2013, 12:52:20 pm wysłana przez Sebastian Sliwka »

MisYogi

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Grozer
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 29, 2013, 01:47:18 pm »
 ;D

He He :] Takie zmagania z założeniem cięciwy musiałyby wyglądać naprawdę śmiesznie Sebastianie... Właśnie ciekawi mnie jakimi innymi metodami można tego dokonać przy krótkich łukach. Swoją drogą ślicznie wygląda ten Kassai Bear  :)
Mówiąc tu o celnym strzelaniu , myślę że nie byłoby co porywać się na więcej niż te 60# Większa moc równa się cięższa strzała więc chyba nikomu nie w głowie prucie tarcz na drzazgi.
Zastanawiam się , czy nie zaopatrzyć się na próbę w jakiś tańszy model łuku wschodniego. Może Windfighter'a ... Poćwiczę trochę i sam ocenię a później decyzja co dalej  ;D

Pozdrawiam
Samick SHB  65#
Hoyt GameMaster II  65#
Ben Pearson Javelina  45#
Hoyt Easton Ram Hunter II  60#

Fanax

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 30
  • śmierć jak kromka chleba
Odp: Grozer
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 29, 2013, 03:49:52 pm »
@N
Jak nie ciągniesz za "ucho", to nie wiem czy nie "Arnold" :-)
A tak swoją drogą to ile razy jesteś w stanie w niego wystrzelić bez jakiejkolwiek przerwy ? B gość z filmu, trochę puchnął...( wcale się nie dziwię ).
Kiedyś w sklepie A. Bisoka naciągałem #60 i mało nie puściłem bąka, ale kobiecina z obsługi stała przy mnie i nie wypadało..Trzeba było zewrzeć ..szeregi
:-)
człowiek strzela a Pan Bóg wespół z wiatrem strzały nosi..

Sebastian Sliwka

  • Gość
Odp: Grozer
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 29, 2013, 04:37:27 pm »
osada wypiłowana w promieniu wzmocniona 2" płytką z krowiego rogu...
ha qrcze, czyli dobrze sobie to wykombinowałem, takiego niecnego plana właśnie miałem, wstawiać w poprzek kawał rogu. Jest też plan robić całe "toczone" osady z rogu i wklejać jak inserty ale to może jak już opanuje walki z rogiem na tyle żeby były posłuszne

N

  • Gość
Odp: Grozer
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 29, 2013, 04:47:00 pm »
No i znowu zanosi się na off top...  :)


@N
Jak nie ciągniesz za "ucho", to nie wiem czy nie "Arnold" :-)

A jak myślisz Drogi Kolego - do czego potrzebne byłyby mi takie strzały gdybym mógł wykorzystać tylko 2/3 ich długości ? ;)

A tak swoją drogą to ile razy jesteś w stanie w niego wystrzelić bez jakiejkolwiek przerwy ?

Mam ten łuk od stosunkowo niedługiego czasu i na razie tylko trzy prototypowe ;) strzały; jeśli wystrzelenie ich wszystkich w normalnym tempie a następnie krótki spacer po nie do celu i z powrotem uznamy za ciągłość to można powiedzieć że przerw nie robię ;)

Kiedyś w sklepie A. Bisoka naciągałem #60 i mało nie puściłem bąka, ale kobiecina z obsługi stała przy mnie i nie wypadało..Trzeba było zewrzeć ..szeregi
:-)

To faktycznie byłby wstyd :D
Po treningu z Vazul`em mój starzejący się 65# druh SHB daje się naciągać tak łatwo jak niezbyt silny bloczek ze sporym let off`em ;)

PS
Jest też plan robić całe "toczone" osady z rogu i wklejać jak inserty ale to może jak już opanuje walki z rogiem na tyle żeby były posłuszne

;)
http://www.longbowandarrow.co.uk/horn-rod-12105-p.asp
http://www.3riversarchery.com/Primitive+Horn%2FBone+Arrow+Nocks_i6348X_baseitem.html
http://www.3riversarchery.com/horn+bone+primitive+arrow+nocks_i6344X_baseitem.html

http://fairbowshop.nl/index.php?main_page=product_info&cPath=9_15_43&products_id=103

PS2
Właśnie ciekawi mnie jakimi innymi metodami można tego dokonać przy krótkich łukach.

W Turcji znanej z bardzo krótkich, sprawnych, niesamowicie szybkich ale też potwornie twardych łuków stosowano prosty i pomysłowy "przyrząd" zwany Kemend

http://www.youtube.com/watch?v=BVPs9zRASfU

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 29, 2013, 05:22:18 pm wysłana przez N »

MisYogi

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Grozer
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 01, 2013, 01:36:15 pm »
Witam...

O jakim modelu wspominasz N mówiąc o swojej  111-tce ? Czy mógłbyś mi również podpowiedź , w jaki sposób zamawiając łuk na stronie podanej przez Ciebie wybrać interesującą mnie siłę naciągu... Czy możliwe , że informację taką podaje się w dodatkowej wiadomości przy zakupie ? Na razie bacznie się rozglądam ale jestem pewien , że wybiorę coś idealnego dla siebie  ;D
Swoją drogą , całkiem sprytny ten sposób na założenie cięciwy he he... Zajmuje troszkę czasu zapewne ale jest bardzo praktyczny i bezpieczny dla łuku.
Osobiście mam sporą już przerwę w strzelaniu ze względu na pobyt poza granicą , co zawsze skutkuje kilkutygodniowym przystosowaniem się do mocniejszych naciągów  ;) Po powrocie nawet te 45# wydaje mi się ciężkie do napięcia ha ha... Nom ale zawsze strasznie mi się tęskni na moją małą kolekcją i myślę tylko wciąż o tym by ją powiększać i próbować czegoś nowego  ;D

Miłego dnia i pozdrawiam  8)
Samick SHB  65#
Hoyt GameMaster II  65#
Ben Pearson Javelina  45#
Hoyt Easton Ram Hunter II  60#

N

  • Gość
Odp: Grozer
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 01, 2013, 02:00:46 pm »
Witam...
O jakim modelu wspominasz N mówiąc o swojej  111-tce ?

Witaj

Ten model to Bear

Czy możliwe , że informację taką podaje się w dodatkowej wiadomości przy zakupie ?

Właśnie tak

Swoją drogą , całkiem sprytny ten sposób na założenie cięciwy he he... Zajmuje troszkę czasu zapewne ale jest bardzo praktyczny i bezpieczny dla łuku.

Dla łuku na pewno  :D
Powiem szczerze że spróbowałem ale po tym "eksperymencie" zdecydowałem że pozostanę jednak przy mojej "starej" metodzie ;)

Osobiście mam sporą już przerwę w strzelaniu ze względu na pobyt poza granicą , co zawsze skutkuje kilkutygodniowym przystosowaniem się do mocniejszych naciągów  ;) Po powrocie nawet te 45# wydaje mi się ciężkie do napięcia ha ha...

;) Wiem coś o tym sam rok temu miałem długą, kilkumiesięczną przerwę i do tej pory jakoś nie mogę się "pozbierać" ;)chociaż w moim przypadku to nie kwestia przystosowania się do siły naciągu a sporadycznym braku koncentracji i przez to niepotrzebnych błędów w technice...

Tureccy łucznicy mawiali :
jeśli opuścisz łucznictwo na dzień ono opuści Cię na dziesięć i to szczera, najprawdziwsza prawda ;)
« Ostatnia zmiana: Maj 01, 2013, 02:09:12 pm wysłana przez N »

MisYogi

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Grozer
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 02, 2013, 01:26:07 pm »
 :)

To przysłowie to najprawdziwsza prawda  ;) Tak niestety jest. Nom a po powrocie mam nadzieję na szybki powrót do formy. Moi sąsiedzi już się przyzwyczaili do codziennego widoku mnie z kołczanem na plecach , spacerującego z łukiem po działce  ;D Początkowo , nie wiem dlaczego ale bardzo ich to dziwiło niż interesowało he he.
A wracając do mocnych naciągów , zawsze przypomina mi się sytuacja kiedy to mój kolega o budowie Vikinga  ;D  chcący spróbować się w łucznictwie , drżał jak galaretka próbując mierzyć do celu napinając 45#-owy łuk  :) To dopiero wyglądało komicznie.

Dla ciekawych znalazłem jeszcze taką stronkę gdzie można podziwiać jak też kupić piękne łuki wschodnie :

http://www.bowshop.eu/

Wysyłka na terenie bodajże całej Europy  :)

Pozdrawiam   8)
Samick SHB  65#
Hoyt GameMaster II  65#
Ben Pearson Javelina  45#
Hoyt Easton Ram Hunter II  60#