hallo
Ślicznie dziękuję za obszerne i czysto po polsku, bez większych skrótowców, wyjaśnienie. Nie będę ukrywał ze na 2-ch forach wcześniej umieściłem posty (ponieważ tu z rejestracją mi się trochę czasu obsunęło) i odpowiedzi jakie otrzymałem nie były w nurcie pytań zadanych a wręcz przeciwnie, odpowiedziano mi na niezadane pytania. Nie powiem gdzie bo nie mówi się o nieobecnych ^^
Teoretycznie młodzi lekko się już zapalili, treningi siłowe z ekspanderami trwają, pocięliśmy skórzaną kurtkę i przygotowaliśmy ochraniacze. Cały czas ociągam się z zakupem sprzętu bo nie wiem jaki a chłamu pierwszego z brzegu brać nie chcę. Tradycyjny łuk będzie jako pierwszy, Samica klasycznego lub coś podobnego dostaną za 2 -3 lata jak będę widział, że chcą się w to bawić i się przykładają do treningów.
Na początek dla malców myślałem o Falco Robin (zachwycił mnie kolorami, każdy dostał by swój kolorek i było by po walkach plemiennych) z najsłabszym naciągiem (15#) lub inne łuki o przybliżonych parametrach. Obaj są cherlawi i do szczypiora podobni, obawiam się, że naciąg rzędu 10 kg mógł by być niekomfortowy dla nich, będzie to około 1/4 - 1/3 ich wagi który przez kilka chwil w "dziwnej" pozie utrzymać trzeba. Dla siebie widzę klasyka ale do niego jeszcze nie dorosłem ani technicznie ani mentalnie. Dobiorę coś zapewne pośredniego, co by był dla mnie za słaby a dla mojej pani akurat. Zapewne będzie chciała od czasu do czasu któregoś z nas postrzelić

. Pewne doświadczenie w strzelaniu z łuku mam ale to jest z zeszłego tysiąclecia i do tego z bloczka.
Pozostają kwestie konserwacyjne takich łuków tradycyjnych. Poza "nacieraniem" cięciwy "waxem" pastą/woskiem/mazidłem, przechowywaniem łuku bez cięciwy są jeszcze jakieś "gusła" z łukiem do wykonania w celu ograniczenia wchłaniania wilgoci z otoczenia etc? Mieszkam nad oceanem i obawiam się o sprzęt w szczególności ze strony wszechobecnej wilgoci.
Zastanawiam się ile cięciw powinienem mieć w zapasie? Jakie jest ich zużycie? Co ile strzałów lub co jaki okres czasu należy je wymieniać?
Pytań mam moc, przypuszczam, ze większość z nich sama się rozwieje wraz z rozpoczęciem strzelania, nie mniej na chwilę obecną kołaczą mi się po głowie.
Co do samego "wyliczania" parametrów łuku sportowego, na pewnym forum zagranicznym jeden ludzik stwierdził, że najprościej jest jak się weźmie wzrost i podzieli go przez cale, otrzymamy wtedy przybliżoną "wielkość" łuku (+- 2"), tę wartość jak podzielimy przez 2,5 otrzymamy przybliżoną wielkość naciągu. Oczywiście są to startowe dane do porównań i działań metodą prób i błędów a nie jakieś dogmatycznie wyliczanie parametrów.
Jeszcze raz dziękuję za błyskawiczny odzew.
EDIT
Trzeba tez powiedziec ze wtym wieku "faktor" zabawy z lukiem jest bardzo wazny, jazeli "mlody" lucznik meczy sie z za mocnym lukiem ..szybko traci zaiteresowanie... i wraca do nintendo! 
Tak, widzę po swoich maluchach, że zniechęcają się bardzo szybko, jakikolwiek wysiłek fizyczny czy umysłowy generuje natychmiastową chęć odrzucenia tej czynności z hasłem "... nie lubię tego!...". Tyle że moi nie bardzo mają do czego wracać, żyjemy niewiele "wygodniej" niż mormoni

Nie mam TV bo mnie drażni, mają mocno limitowany dostęp do komputera, na zewnątrz mogą przebywać do woli pod warunkiem zrobienia lekcji i kilku innych szkolno-porządkowych obowiązków domowych. Zapewne w najbliższym czasie na szybko, żeby nie stracili zainteresowania, nabędę jakiegoś kids seta z barnetta czy innego producenta, gdyż takie zestawy są u mnie dostępne od ręki (chyba że sami zaczniemy coś skrobać z patyków i sznurków ^^),a na realizację zamówienia i dostarczenie upragnionego sprzętu będziemy czekać. Z tego co widzę od ręki dostępna jest nieśmiertelna DIANA, na wiele innych fanaberii trzeba czekać ...
Na Falco do 3-ch miesięcy omg ...
Co do DIANKI proszę o wyjaśnienie mi, jak jest regulowana siła naciągu w tym łuku? Technika wykonania "łęczyska" czy "grubość" cięciwy ma na to wpływ?