Autor Wątek: Hoyt Vs Matthews  (Przeczytany 2319 razy)

tymiecpro

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Hoyt Vs Matthews
« dnia: Luty 07, 2012, 08:02:25 pm »
Którą firme bardziej polecacie i co jest lepszego niz w drugiej?

Pozdro

tymiecpro

forlorn

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 909
Odp: Hoyt Vs Matthews
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 07, 2012, 11:06:13 pm »
osiągi łuków są do siebie zbliżone, nie da się powiedzieć czy któraś z wymienionych firm jest lepsza czy gorsza, obje to najwyższa półka:) mnie się zdecydowanie bardziej podoba wygląd łuków Hoyt'a więc tak wybrałem bo każdy łuk ze stajni Hoyt to  dzieło sztuki:) jak chodzi o Mathews'a podoba mi się MR7 i słynny Drenalin :) czego byś nie wybrał to podejrzewam  że będziesz zadowolony:)
pozdrawiam
Bowtech Sentinel FLX, 60# 28" RipCord
Hoyt Carbon Element G3, 60# 28" RipCord
Old Mountain 15" ILF + TRADTECH Blackmax 38#
Kinetic Novius 25" ???

Monster

  • Gość
Odp: Hoyt Vs Matthews
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 08, 2012, 06:25:53 am »
A mnie ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczył Hoyt Rampage, którego miałem okazję wypróbować:
http://www.centrum-lucznicze.pl/product_info.php?cPath=1_30_106&products_id=435

Mimo, że ma dość duże jak na łuk myśliwski ata (odległość oś do osi - 32 cale), to jego długość całkowita jest niewielka, mniejsza niż ma wiele łuków z ata 30-31 - bo Rampage ma małe bloczki, niewiele wystające poza łuk w ustawieniu nie napiętym.
Dobra kultura pracy, nie "kopie", dość cichy. Prędkość "na papiórku" nie imponuje, lecz realna jest wyższa, niż łuków kanciarskich producentów pokazujących "na papiórku" więcej (Hoyty i Mathewsy najmniej kantują na prędkościach, choć i im zdarza, jak w przypadku Hoyta Prohawk). Prędkość jest w zupełności wystarczająca do skutecznych łowów. Prawdopodobnie wysoka trwałość - w końcu to Hoyt.

No i ta cena - tylko 2100 zł!!!
Kto wie, czy to nie najlepsza propozycja łuku myśliwskiego dla tych, którzy mają ograniczony budżet. Niech się różne Beary schowają do gawr.

P.S. Choć Mathewsa z7 Xtreme bym na Rampage nie zamienił, zresztą na żaden inny, może za wyjątkiem tego łuku: