Łucznictwo tradycyjne > Tematy związane z techniką strzelania

Strzelanie- Błędy

(1/10) > >>

Rosomak:
Witam.
Z różnych  lektur i doświadczenia wynika jedno- nieważne jak stoisz , trzymasz łuk , wypuszczasz strzałę. Możesz robić wiele błędów, ważne jest byś zawsze robił TE SAME błędy , był w nich powtarzalny, a  wtedy biorąc odpowiednia korektę będziesz strzelał poprawnie znaczy celnie.Bo w łucznictwie najważniejsza jest powtarzalność. Tak czy siak trening, trening , trening, wyrobienie powtarzalności indywidualnej- może być z ogólnie uważanymi błędami ale powtarzalnymi i będzie dobrze :)
Tak ze proszę nie męczyć sie z pytaniami - " czy dobrze to robie ?" tylko ćwiczyć :) - i utrwalać  powtarzalność :) Co Wy na to ?? :)
>>>------------>     R.

sts:
masz PRAWIE rację drogi przyjacielu,ważna jest powtarzalnosc  i korygowanie błedów  w tej powtarzalności  lecz  myśla że podstawy łuczniczego  abc  jeszcze nikomu nie zaszkodziły  a wręcz przeciwnie  , pomogły ! ;)

Ivar Trzy Strzały:
Tak sobie czytam i wracam myślami do jednego z pokazów, kiedy uczyliśmy strzelać z łuku ludzi z zupełnie innej bajki, choć w pełni sprawnych na ciele i umyśle. Gdy pewna pani trzymała już napięty łuk, zapytała "To co teraz puścić?" ...i któryś z chłopaków zażartował i stwierdził: "majdan"... Dobrze, że tej pani nic się akurat nie stało. Od tej pory myślę, że jednak nie ma głupich pytań, choć różnie wcześniej twierdziłem  :)
A swoją drogą, każdy, zanim jeszcze zacznie strzelać, powinien dowiedzieć się niezbędnych rzeczy o podstawowych zasadach używania łuku, możliwościach, postawie, potencjalnych niebezpieczeństwach (zarówno w stosunku do siebie jak i otoczenia), a później... cóż, hulaj dusza, piekła nie ma... byle rzeczywiście być powtarzalnym   ;D

Borschwitz:
nie jestem łucznikiem pierwszych , drugich i trzecich lotów , jestem od takim początkującym , ale frajdę i satysfakcje mam nieziemską ze strzelania ,
zapytanie moje jest pewnej przypadłości jakim jest dźwięk cięciwy po oddanym strzale , jest to tak jak bym zagrał na gitarze. strzała wyleciał , doszła celu ale co zauważyłem??? że niema jakby swej mocy , no i ten dźwięk , nic by w nim niebyła gdyby fakt że raz jest a raz go niema . cięciwę zaczepiam w dwuch palcach na końcach opuszków , spuszczam ją ślizgiem wraz z ramieniem ku tyłowi- co może być tego powodem? :-\

Ivar Trzy Strzały:
Uch... nie będę się wymądrzał, tak na sucho, za mało szczegółów, ale...
jeśli piszesz, że dźwięk raz jest a raz go nie ma to pewnie wina jest po Twojej stronie, nie łuku (myślę o nieprawidłowym ułożeniu cięciwy na gryfach, ale w takim wypadku długo bys pewnie nie postrzelał). Przy okazji następnego treningu zwróć uwagę czy (po pierwsze i najważniejsze - z łukiem i z cięciwą wszystko w porządku), a jak już będziesz strzelał to najlepiej wyjdź z siebie, stań obok i obserwuj:  ;D
czy zakładasz strzałę na cięciwę prostopadle do punktu podparcia, czy nie skręcasz cięciwy podczas nakładania strzały/celowania, czy nie skręcasz majdanu w trakcie celowania/zwalniania cięciwy, czy nie zrywasz strzału, czy nie zahaczasz cięciwą o karwasz, czy zawsze dociągasz cięciwę do tego samego punktu... I CZY ZAWSZE ODDAJESZ STRZAŁ W TEN SAM SPOSÓB bo wtedy dużo łatwiej cokolwiek wychwycić.

Inna sprawa, że możesz mieć niedopasowane osady strzał do grubości cięciwy. Jeśli rowki mają tzw. kształt dziurki od klucza, oczko jest duże a szczelina będzie za wąska (strzałę trudno nałożyć na cięciwę - trzeba wpychać), to wtedy podczas strzału też będziesz słyszał "brzdęk", a wąska szczelina będzie hamować strzałę. Też nie zawsze.
Pozdrawiam!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej