Autor Wątek: Historia 1000 strzał ;)  (Przeczytany 26212 razy)

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 17, 2011, 11:25:29 pm »
Do tego by siła państwa była faktyczna...potrzebna jest jeszcze wspólna idea, jednocząca i motywująca do podejmowania dużych ryzyk.   
O, to stwierdzenie bliskie memu sercu :) Pragmatyczne podejście w stylu Romana Dmowskiego. Żadne machanie szabelką, fochy i inne emocjonalne dyrdymały. Założenie, że najważniejsze dla narodu jest jego przetrwanie i chłodna kalkulacja  przy podejmowaniu wszystkich decyzji.

@Giero
Ha, tego tekstu z czołgiem nie znałem, ale bardzo mi się spodobał :D

Jeżeli chodzi o Singapur - to tam, w rejonach azjatyckich jest wszystko zorganizowane zupełnie inaczej niż w Europie. Dla przykładu - znajomy pracował kiedyś przez miesiąc w Korei Pd. Ponieważ w kilku wychodzili do pracy wcześnie rano z hotelu - właściciel pobliskiego sklepu z żywnością zostawiał sklep otwarty (bez obsługi). Oni przychodzili, brali co im było potrzebne a na ladzie zostawiali pieniądze i wychodzili. Wieczorem - gdy wracali z roboty sklep był w dalszym ciągu otwarty (i bez obsługi) a na ladzie leżała reszta z porannych zakupów. Ciekawe, czy ktoś w Europie by się tak odważył? :)
Dodatkowo mieli zapewnione - każdy z nich - własne auto do dojazdów do pracy. Oni - Polacy - stwierdzili, że będą jeździć jednym - przecież się pomieszczą a poza tym łatwiej znaleźć jedno miejsce do zaparkowania niż pięć. Azjaci odebrali to jako nietakt z ich strony.
owszem Skandynawia,
tam jest podobnie, szczególnie na północy, ludzie zostawiają kluczyki w samochodach aby ktoś mógł w razie potrzeby przeparkować jego auto, pieniądze na chleb i mleko zostawiane na werandzie lub pod specjalnym daszkiem to standard, czyli jednak można w Europie również,

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 17, 2011, 11:45:45 pm »
Proszę nie porównywać samodzielnych miast typu Singapur lub Liechtenstein z państwami typu Chiny, USA lub Polska. Odłączyć od Polski podwarszawską Magdalenkę lub gminę Kleszczów i okaże się, że jest najbogatszym "państwem" na Ziemi ;)
Singapur to nie tylko miasto, to cała wyspa, liczba mieszkańców chyba większa od Norwegii albo Szwecji, przypomnę iż jest to państwo wielokulturowe, wielonarodowościowe a jeszcze nie dawno było po prostu brytyjską bazą wojskową (chyba niczego nie pokręciłem sięgając do pamięci a nie do wiki),
mądra władza i maksymalna swoboda w prywatnej inicjatywie gospodarczej, jedne z najniższych podatków na świecie a jednocześnie opieka państwa i zapewnienie przez nie (nieodpłatnie) podstawowych warunków bytowych takich jak transport i telekomunikacja, przyjazne prawo dla porządnych ludzi i jednocześnie surowe dla tych którzy chcą je łamać, ustrój totalitarny a pomimo takiej możliwości nikt nie chce opuszczać tego kraju na stałe, czyli jednak da się pogodzić, typowy ustrój w którym jest po prostu dobry gospodarz a mentalność ludzi jest ustawiona tak jak w dobrze funkcjonującym folwarku, czy dobrze funkcjonującym przedsiębiorstwie, każdy robi swoje i nikt nie kombinuje jak "kiełbasą wyborczą" i innymi kłamstwami ogłupić ludzi,
jestem ciekaw czy istnieją tam związki zawodowe, nasi rodzimi związkowcy wykończą każde przedsiębiorstwo, które miałoby szansę być rentowne tylko po to aby nadać sens swojemu istnieniu i dalej utrzymywać za państwowe (czyli nas wszystkich) pieniądze bandę niekompetentnych cymbałów, przecież od nadużyć, wykorzystywania pracowników powinien być kompetentny sąd a nie pan z megafonem podjudzający tłum do obrzucania wyzwiskami rząd a najlepiej gdyby takie rzeczy po prostu regulował rynek, zły pracodawca nie miałby szans odnieść sukcesu w branży,
jak widać przykłady są,
to nie byt kształtuje świadomość a świadomość kształtuje byt

test na IQ, test psychologiczny, test kompetencyjny i już wiemy kto nami rządzi


_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 17, 2011, 11:54:32 pm »
owszem Skandynawia,
tam jest podobnie, szczególnie na północy, ludzie zostawiają kluczyki w samochodach aby ktoś mógł w razie potrzeby przeparkować jego auto, pieniądze na chleb i mleko zostawiane na werandzie lub pod specjalnym daszkiem to standard, czyli jednak można w Europie również,
Tak, nie to, żebym był zgryźliwy, ale "szczególnie na północy" kojarzy mi się równoznacznie ze "szczególnie daleko od centrum Europy" ;D

Co ciekawe - na przykład w Norwegii - jeżeli prowadzimy działalność gospodarczą i zaczynamy współpracę z kontrahentem sprawdzamy jego wiarygodność po tym jakie płaci podatki. Ta informacja jest tam ogólnodostępna. Tyle, że Norwegia nie jest w UE, im wystarczyło należeć do strefy Schengen.

Tak przy okazji - kiedyś widziałem u znajomego koszulkę "Singapore is a fine city". Coś podobnego do tej.

A Singapur leży na tej samej wyspie co Malezja i jest jej maleńkim sąsiadem.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 18, 2011, 12:05:03 am wysłana przez _michaś »

_michaś

  • Gość

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 18, 2011, 12:35:01 pm »
test na IQ, test psychologiczny, test kompetencyjny i już wiemy kto nami rządzi
Trzeba byłoby jeszcze taki test zaaplikować wyborcom. :)

Portal Interia podaje wielkimi literami "To już koniec taniego gazu. Wkrótce litr LPG po 2,70". Jako przyczynę podaje: "To skutek m.in. wciąż wysokiego poziomu cen ropy i paliw gotowych na rynku europejskim przy gwałtownym osłabieniu złotego wobec dolara - wskazali analitycy rynku paliwowego."

To ciekawe tłumaczenie, bo ceny ropy ostatnio mocno spadają:
http://marketoracle.co.uk/images/Crude_Oil_Chart.png
A z wykresu wynika, że cena ropy dojechała do poziomu oporu (w granicy 90USD za 160 litrów) i niewykluczone, że może zacząć zaliczać spadki.

Ktoś tutaj najzwyczajniej kłamie.

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 18, 2011, 04:49:09 pm »
No oczywiście, że kłamie :) Przecież nie napisali, że winna jest wysoka akcyza i gówno warty złoty. Napisali, że wszystkiemu winne są ceny ropy na światowych rynkach :)

A będzie gorzej - MF wypuściło już na rynek prawie wszystkie możliwe posiadane euro celem osłabienia euro względem pln. Jak już nie było czego wypuścić, to zaczęło mówić, że wypuści (ot, taki straszak słowny - a bo minister finansów powiedział). Przyszłość naszej gospodarki w sytuacji,gdy nasza waluta jest nic nie warta przy stopach procentowych w okolicach 7% zapowiada dobry ubaw :)

To coś, jak ostatnio w tychże merdiach podawali, że "Rząd opracowuje plan związany z utrzymaniem kursu franka". Nie dopowiedzieli, że chodzi o rząd nie nasz, ale Szwajcarii i że ów plan to włączenie drukarek pełną parą.

Tharfin

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 18, 2011, 10:00:36 pm »
joopsa- ile lat żyłeś w Szwecji i ile lat prowadziłeś tam interesy?

Mój kolega ultraliberał, antykomuch, antysocjal prowadzi tam przedsiębiorstwo budowlane i twierdzi, że lepszego miejsca do prowadzenia tych spraw to on nie widzi; państwo zabiera, ale potem ODDAJE w wielu innych płaszczyznach, o których on by nie pomyślał, a okazywały się bardzo ważne w jego działalności.
A prowadził też w Polsce i pracował w Niemczech, więc jakieś spektrum ma.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 18, 2011, 10:07:35 pm wysłana przez Tharfin »

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 18, 2011, 10:44:01 pm »
Pierwszy link o bezdomnych w USA:
"Większość osób bezdomnych to samotni mężczyźni (47,4%) i należący do mniejszości etnicznych (59%)

Murzyni, którzy stanowią 12% ludności USA, reprezentują aż 45% bezdomnych.

16% bezdomnych to kobiety

Znaczna większość bezdomnych (66%) to osoby dorosłe bez rodziny. Jednak 34% mieszkających na ulicy lub w tymczasowych schroniskach to osoby z dziećmi.

Szczególnie drastyczny jest fakt, iż wśród bezdomnych jest 21% dzieci, a wśród nich 11% ma mniej niż 6 lat. Ok. 25% dzieci pozbawionych domu ma mniej niż 17 lat."

Pogratulować Wirtualnej Polsce wnikliwej analizy raportu. Jedynej konkretnej rzeczy, której się dowiedzieliśmy, to to, że 60% bezdomnych to napływowi (w tym w przeważającej większości murzyni).

Taki raport mógłbym z powodzeniem wyssać z palca i dane by się mniej więcej zgadzały. Pierwsza rzecz - problem analfabetyzmu imigrantów to jeden z największych hamulców ichniego systemu edukacji. I to problem, który istnieje nie od czasu kryzysu ale od bardzo dawna. Nie trzeba być szczególnie bystrym, żeby celować w coś pomiędzy 60 a 70%.

Byłem też wiele razy w różnych krajach afrykańskich i widziałem, jak pracują murzyni. Jeżeli ktoś chciałby napisać coś o rasizmie to najpierw proponowałbym mu wybrać się do afryki i doświadczyć jak to jest być białym w afryce a potem porównać go do tego "rasizmu" europejskiego.
Tych "ciężko pracujących" (to znaczy leżących i śpiących w czasie pracy na przeróżnych kartonach musiałem omijać  - czasem ciężko było przejść. Najczęściej spotykana postawa jest typowo roszczeniowa - "mi się należy".

Reszta raportu jest o niczym - ja obstawiam, że pewnie chodzi o rodziny murzyńskie.

Link drugi: Kryzys w Stanach
"Amerykańskie Biuro Statystyczne podało raport o stanie zarobków Amerykanów w ubiegłym roku. W pierwszym roku recesji w USA mediana dochodów gospodarstw domowych spadła o 3,6 proc. z 52,163 dol. do 50,303 dolarów. "

No tak, amerykańskie ubóstwo to rocznie 150 tysięcy złotych na osobę w rodzinie. Aż mnie pusty śmiech bierze ;D

"W przeliczenia na złote samotny Amerykanin, który zarabia 2610 zł miesięcznie brutto, zaliczany jest właśnie do grupy osób ubogich. "

Brawo. My jesteśmy bogatsi, bo u nas rodzina nierzadko na życie łącznie wszystkiego 2600 i czuje się bogata.

Chińczyk czuje się bogaty, bo zarabia 10 kilo zamiast 5 kilo ryżu dziennie. Amerykanin czuje się ubogi, bo nie ma na wymarzone wakacje.

A jakby tak skompilować ten link z poprzednim, to wyjdzie, że ci właśnie ubodzy to imigranci....


Cytuj
choćby takie że amerykanie dla ropy(czy innych cennych surowców) są w stanie zrobić wszystko...posuwać się do szantażu, zbrodni, okupowania obcych państw bezczelnej grabieży z wywoływaniem wojen pod własnoręcznie sfingowanymi pretekstami... lub po prostu "szerzeniem pokoju" na świecie...
Ależ nie ma się co obrażać, takie właśnie jest życie. Jeżeli ktoś jeszcze nie wyrósł z epoki bajek w których dobro zło zwycięża to chyba najwyższa pora (ciekawe kto zgadnie czyj cytat):

"Drugie, pokrewne z powyższym, oskarżenie mówi, iż imponuje mi wszelki gwałt, wszelka nikczemność w dziejach, byle przynosiły bezpośrednie korzyści, i że chciałbym, ażeby nasz naród podobne rodzaje postępowania naśladował. Tu już idzie o zwykłą logikę. Wskazując fałsze, jakimi lubimy się pocieszać w naszym smutnym położeniu, wspomniałem, że wiarołomna i posiłkująca się gwałtami polityka Prus wcale Niemcom na złe nie wyszła, że zatem złudną jest nadzieja, iż zbrodnie dziejowe Prus na Niemcach się pomszczą. Stąd wyciągnięto wniosek, że jestem wielbicielem gwałtów i wiarołomstwa. Robi to wrażenie, jakbyśmy się znajdowali jeszcze w tym wczesnym stadium rozwoju moralnego, kiedy potrzebne są bajki z zakończeniem pouczającym, że cnota zawsze spotyka nagrodę, a niecnota karę. Można przecież uznać fakt, że w stosunkach między narodami nie ma słuszności i krzywdy, że jest tylko siła i słabość, że Niemcy dobrze wyszły na gwałtach i wiarołomstwie Prus ? a jednocześnie, nawołując swe społeczeństwo do silnej i stanowczej polityki narodowego interesu, nie zalecać mu ani brutalnych gwałtów, ani wiarołomstwa (lub oszustwa), które w człowieku prawdziwie cywilizowanym i moralnie rozwiniętym głęboki wstręt budzić muszą."

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 18, 2011, 11:00:16 pm »
Jeszcze trzeba dodać, że polskie 150 tysięcy nie oznacza tego samego, co amerykańskie 150 000. Bowiem nie liczba zer na papierku (banknocie) jest istotna, lecz co za ten papierek w danym miejscu można kupić. W USA jest taniej - bo nie mają VAT, akcyzy na paliwa i innych haraczy...
Zobaczcie, ile kosztuje ten sam łuk w USA, a ile w Polsce...
No wykorzystałeś mi normalnie mój argument! Liczyłem na to, że ktoś napisze, że "no co ty, przecież w USA życie dużo więcej kosztuje" i miałem w odpowiedzi zapytać o ceny łuków ;D

Ale VAT mają - to znaczy, jeżeli nabywca i sprzedawca są z tego samego stanu, to doliczany jest VAT. Jeżeli są z dwóch różnych - to jest to traktowane analogicznie jak nasza "wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów" i podobnie jak u nas nie jest naliczany VAT.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 18, 2011, 11:08:48 pm wysłana przez _michaś »

N

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 18, 2011, 11:10:28 pm »
Ależ nie ma się co obrażać, takie właśnie jest życie. Jeżeli ktoś jeszcze nie wyrósł z epoki bajek w których dobro zło zwycięża to chyba najwyższa pora...

Drogi Michasiu
Ależ ja się nie obrażam, co z kolei nie znaczy że muszę się z takim stanem rzeczy zgadzać, tolerować... tudzież musi mi się to podobać - jeśli podoba się Tobie(też zapewne do czasu ;) ) ...czy więc mogę Łaskawy Panie czy może mi tego zabronisz :) :P ?

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 18, 2011, 11:16:33 pm wysłana przez N »

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 18, 2011, 11:31:10 pm »
Drogi Michasiu
Ależ ja się nie obrażam, co z kolei nie znaczy że muszę się z takim stanem rzeczy zgadzać, tolerować... tudzież musi mi się to podobać - jeśli podoba się Tobie(też zapewne do czasu ;) ) ...czy więc mogę Łaskawy Panie czy może mi tego zabronisz :) :P ?
Czemu mnie pytasz, czy możesz się z tym zgadzać czy też nie? Życie i relacje między narodami tak właśnie wyglądają. To, czy się z tym wewnętrznie zgadzamy czy też nie nie ma na to absolutnie żadnego wpływu.
Nawet - jeśli wszyscy uznamy, że nie pasuje nam taki stan rzeczy, to każdy dowolny matematyczny model genetyki populacyjnej wykaże, że wymrzemy dość szybko jak przysłowiowe "mamuty".

@joopsa
W podanym przez Ciebie linku:
"Most states have a retail sales tax charged to the end buyer only. Unlike in the VAT, wholesale sales and sales of raw materials or unfinished goods are not taxed."

"Większość stanów ma podatek sprzedawcy końcowego naliczany ostatecznemu odbiorcy. W przeciwieństwie do VAT, całościowa sprzedaż i sprzedaż surowców materiałowych czy nie w pełni wytworzonych dóbr jest nieopodatkowana."

A jaka to różnica, czy nazwiesz to VAT czy retail sales tax? :P Różnica jest taka, że oni nie mają całego tego łańcuszka VAT i dzięki temu mniej biurokracji, ale kwota podatku dalej jest ta sama (przy stawce o tej samej wysokości oczywiście).
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 18, 2011, 11:43:05 pm wysłana przez _michaś »

N

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 18, 2011, 11:45:51 pm »
Czemu mnie pytasz, czy możesz się z tym zgadzać czy też nie?

To nie było pytanie a ironia o lekko sarkastycznym zabarwieniu...

Nawet - jeśli wszyscy uznamy, że nie pasuje nam taki stan rzeczy, to każdy dowolny matematyczny model genetyki populacyjnej wykaże, że wymrzemy dość szybko jak przysłowiowe "mamuty".

Nie no jasne , w takim razie po co się "wysilać"... przynajmniej zużyjemy mniej powietrza ::) ;)


_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 18, 2011, 11:54:50 pm »
Nie no jasne , w takim razie po co się "wysilać"... przynajmniej zużyjemy mniej powietrza ::) ;)
Sugerujesz, że powinniśmy wszyscy popełnić jakieś zbiorowe Seppuku...? ;)

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 19, 2011, 12:09:47 am »
Panowie, zamiast się kłócić, zobaczcie, jak się zmieniała stawka VAT w jedynym stanie USA, który stosuje ten rodzaj podatku - Michigan:

http://www.michigan.gov/taxes/0,1607,7-238-43533-155643--,00.html

U nich z 2,3% w 1998 do 1,9% w 2005
A w Europce podateczek VAT tylko i wyłącznie rośnie, i ma staweczki ździeeeebko ;) wyższe...
Gdzieś na marketoracle.co.uk widziałem o niebo ciekawszy wykres, a mianowicie jak zmieniła się inflacja w USA od początku XX wieku (nie chce mi się go teraz szukać, to dosyć dawno tam było). Clue było takie, że w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku pracujący ojciec mógł z powodzeniem utrzymać całą rodzinę. Obecnie dwoje pracujących rodziców ma z tym problemy. 

Z raju zrobił się sraj - cała nadzieja w tea party :)

W kwestii VAT i RST - mylisz się.
VAT z każdej faktury związanej z zakupem materiałów Twojego produktu daje Ci VAT ze znakiem minus. Każda faktura za sprzedany produkt daje Ci VAT ze znakiem plus. VAT należny (czyli ten pobierany przez państwo) jest wypadkową wszystkich VAT.

W RST nie liczy się wszystkich składowych tylko nalicza się VAT przy sprzedaży ostatecznego produktu.

Zresztą sama nazwa wskazuje Valuable Added Tax (podatek wartości dodanej). Przy VAT dodajesz ją na każdym etapie produkcji licząc wypadkową (kosztów i dochodu). Przy RST dodajesz ją do ceny końcowej i suma wychodzi tożsama.

W uproszczeniu - VAT nigdy nie będzie Twój. Tak samo RST.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2011, 12:15:31 am wysłana przez _michaś »

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 19, 2011, 12:18:18 am »
Demagogia angoli, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że ich dawna kolonia jest lepsza od ich państwa - no to wymyślają brednie. Gdyż i dziś pracujący ojciec w USA utrzyma całą rodzinę - ale oczywiście na tym samym poziomie, co 50 lat temu Dziś pracuje dwójka, bo chce mieć więcej, niż miały analogiczne rodziny 60 lat temu.
Ja piszę o marketoracle a Ty wyskakujesz o demagogii angoli. Nie widzę związku. Inflacja jest mierzalna w procentach i jeżeli nie jest to demagogia socjalizmu to dwa plus dwa da zawsze cztery a nie siedem czy dwanaście.