Autor Wątek: Historia 1000 strzał ;)  (Przeczytany 26213 razy)

_michaś

  • Gość
Historia 1000 strzał ;)
« dnia: Wrzesień 16, 2011, 11:40:31 am »
...kontynuując Hydeparkową (hydepark to taki dział do pisania o różnych rzeczach, nic nie pomieszałem?) dyskusję...

odnosząc się do tego, co napisał Sas:
Cytuj
Jeśli chodzi o pogardę do Niemiec to może ją czuć tylko człowiek który nigdy tam nie był. Jasne, spowodowali wojnę która wykończyła pół Europy. Ale potrafili się po przegranej wojnie podnieść i zbudować piękne, bogate państwo. Pracowałem tam przez rok (wcale nie na farmie) i poznałem wielu przesympatycznych ludzi. Niemieckie miasta są zadbane, zielone, zaplanowane z rozmysłem.
Tak właściwie, to wojny nie spowodowali Niemcy, oni myśleli, że podpisują traktat kolejnego z resztą rozbioru Polski. Jak okazało się, że w wojnę zaczynają wikłać się kolejne państwa Goering i Hitler byli tym przerażeni. Przecież wojna na dwa fronty to było coś, co zgubiło Napoleona.

Wojnę wywołał ZSRS, któremu marzyła się ogólnoświatowa rewolucja proletariacka. Jest taki jeden Rosjanin, w moim odczuciu wielki rosyjski patriota, który na sposób chłodny, analityczny rozprawił się z historią tamtych czasów. Zupełnie nie po myśli wierchuszki napisał prawdę rodakom. Jeżeli ktoś chciałby poczytać to polecam na początek "Lodołamacz" W. Suworowa. Jeżeli ktoś woli filmy, to jest "Ostatni Mit" z udziałem tegoż człowieka (w sieci część odcinków jest z tłumaczeniem, można też znaleźć kompletną serię w j. rosyjskim) oraz równie ciekawa pozycja jak "Marsz wyzwolicieli".

Twierdzenie, że Niemcy po przegranej wojnie potrafili szybko się podnieść i zbudować piękne i bogate państwo jest mocno naciągane. Niemcy - z punktu widzenia aliantów - miały stanowić przeciwwagę dla ustroju komunistycznego w Europie. Stworzono plan Marshalla, w myśl którego wpompowano olbrzymią kasę na odbudowę Niemiec. My mieliśmy nieszczęście znaleźć się pod radziecką strefą wpływów.

dany

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 920
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 16, 2011, 12:07:58 pm »
Cytuj z @sas
"Polacy są zadufani w sobie, aroganccy i uważają się za męczennika Europy. Uczy się nas że powodem rozbiorów była zdradziecka postawa Rosji i Niemiec, a Hitler nas zaatakował bo był złym człowiekiem. Prawda jest taka że rozbiory były wynikiem tego że jesteśmy głupim, kłótliwym narodem który nie potrafił się bronic i zadbać o swoje interesy, to samo 2ga wojna światowa. Jeżeli chodzi o pogardę to możemy ją czuć sami do siebie. A najlepiej powinniśmy zapomnieć o pogardzie i wziąć się do roboty"

Jest w tym prawda, ale w przypadku 2 wojny światowej nie widzę powodu by pisac takie brednie. Może i i jesteśmy narodem głupim i leniwym, złodziejskim i inne.
Jednak Hitler był złym człowiekiem, a pokolenie które wyrosło w wolnej Polsce (roczniki 18 - 20) imiało być przyszłością narodu zostało zniszczone przez wojne i jej konsekwencje.
Sage 35#

sas

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 66
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 16, 2011, 01:07:47 pm »
No może w przypadku 2giej wojny światowej rzeczywiście nie mieliśmy zbyt wielkich szans. Ale wojna ta była długotrwałym skutkiem upodlenia naszego Państwa przez szlachtę w XVII w.
Wydaje mi się że cały czas nie potrafimy patrzeć długookresowo. Gdybyśmy w XVII w zainwestowali w handel i manufaktury świat mógłby wyglądać zupełnie inaczej... Tak samo dzisiaj, wydajemy miliardy złotych na stadiony zamiast wydać to na fabrykę mikroprocesorów czy laboratoria biologiczne. Za tą kasę myślę że udało by się wynaleźć ze 2-3 nowe specyfiki na raka i dobrze na nich zarobić. A tak mamy areny na których łysa i lepiej umięśniona część naszego społeczeństwa będzie się mogła komfortowo lać po pyskach.
Ale politykom łatwiej jest pozować do zdjęć na stadionie niż przy mało-efektownym laboratorium.

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 16, 2011, 02:05:36 pm »
Nie chciałbym tutaj podrapać pewnych krystaliczno-martyrologicznych mitów (bo się niektórzy pewnie oburzą) ale to nieprawda, że jesteśmy narodem zgorzkniałych, niewydarzonych ludzi, którzy nic nie potrafią.

Ostatnio wpadła mi w ręce książka o strukturach NSZ w Warszawie w przeddzień powstania. Okazuje się, że oprócz typowych działań zbrojnych i dywersyjnych NSZ zajmowało się kształceniem przyszłych kadr politycznych, zorganizowało szkołę podchorążych piechoty, prowadziło kursy dla rzemieślników i wydawało podziemną prasę specjalistyczna. Co warto nadmienić - ta organizacja nie miała swoich sponsorów w przeciwieństwie do AK, kasę trzeba było podpieprzyć okupantowi pozorując przy tym wszystko tak, żeby represje omijały cywilów.

Potem ktoś wpadł na genialny pomysł zepsucia tego wszystkiego:
"Dnia 1 sierpnia, a więc w dniu wybuchu powstania, od godz. 11-13 odbyło się ponowne spotkanie tychże oficerów łącznikowych gen. Bora z Komendantem NSZ pułk. "Lesińskim" i szefem Wydz. Og. Organizacyjnego NSZ por. Pacholczykiem "Adam". Pod koniec tego spotkania, por. Pacholczyk zwrócił się do oficerów łącz. AK w następujących słowach (cytuję dosłownie): "-Proszę panów, stwierdziłem w mieście jakieś dziwne ruchy grup i poszczególnych ludzi, prawdopodobnie AK, oraz ogromne podniecenie ludności. Czy czasem AK nie zamierza wywołać powstania?". Na to jeden z oficerów AK odpowiedział (cytuję dosłownie) "-Ależ proszę Panów, mogą być Panowie spokojni, o żadnym powstaniu nie ma mowy".

I w rezultacie, w imię piłsudczykowskiej, ułańskiej fantazji (spadkobierców JP1, Rydza-Śmigłego) 200 tysięcy ludzi poszło do piachu. Tyle się mówi o szanowaniu ich jako poległych. Dziwne, bo ja myślę, że trzeba było ich szanować jako żywych. Bardziej przydali by się jako fachowcy niż jako trupy. I scyzoryk mi się w kieszeni otwiera, dlaczego do tej pory nikt nie osądził tego historycznie.

Takich kwiatków - wynikających w prostej linii z tego, że krajem rządzą politycy a nie fachowcy byłoby więcej i moim zdaniem to jest główną przyczyną niepowodzeń. Kto by patrzył okresowo, jak najważniejsza jest reelekcja co cztery lata. Trzeba się dobrze podlizać licznym grupom społecznym, żeby siedzieć przy korycie. Do Thatcheryzmu jeszcze nie dorośliśmy - na pewno nie z ordynacją wyborczą, w której głos profesora jest mniej ważny niż głosy dwóch meneli.

A skoro tak nawiązujemy do tego, co z wysiłkiem budował nasz główny budowniczy Polski międzywojennej JP1 podam jeden z przykładów - niejaki sanacyjny przydupas p. Zając na stanowisku dowódcy lotnictwa wstrzymał produkcję P-37 bo doszedł do przekonania, że "Polska nie potrzebuje bombowców". Wstrzymał też produkcję myśliwców P-50. Naszym lotnikom we wrześniu pozostało jedynie wzbić się w powietrze i honorowo zginąć w przewadze 1:100. Dobrym fachowcem w dziedzinie rozwoju wojskowości i innowacji technicznych był gen. Tadeusz Rozwadowski - ale ponieważ w chwili przewrotu stanął w opozycji do JP1 został uwięziony przez piłsudczyków w twierdzy Wileńskiej i otruty.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 16, 2011, 02:15:53 pm wysłana przez _michaś »

Tomek "Czarny"

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 64
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 16, 2011, 05:46:42 pm »

Czy też zmarnowaliśmy te lata na zahłystywanie się bezwartościowym zachodnim blichtrem, zabawę nowymi gadżetami, kosmopolityzm...i gospodarcze afery...oddając swoje bezcenne głosy na "politycznych hippisów" (tych od polityki spokoju, zapomnienia, miłości i... nic-nie-robienia...).



Świetny temat do przemyślenia przed zbliżającymi się wyborami .... ???

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 16, 2011, 09:40:40 pm »
Nie wiem czy wiesz ale obecnie nie istnieje żaden plan działania polskiej armii (chciałoby się zapytać jakiej armii;D i obrony terytorium kraju na wypadek czasu W !
Z drugiej strony nie wiem nawet jak miałaby wyglądać ta "obrona" przy pomocy tak archaicznego oraz zużytego do cna uzbrojenia i wyposażenia... tak,tak !!!

Stan polskiej armii. cała nadzieja w łucznikach ;)
cytat: Jest gorzej niż źle. W Marynarce Wojennej mamy 40 okrętów, w tym 11 uderzeniowych, tzn. takich, które mogą wykonywać zadania bojowe na morzu. Z tych jedenastu osiem wkrótce trzeba będzie oddać na żyletki. Dowództwo marynarki alarmowało kierownictwo MON, że już niedługo ten rodzaj sił zbrojnych straci całkowicie zdolność bojową. W lotnictwie nie jest lepiej, poza samolotami F-16, które nie osiągnęły jeszcze zdolności operacyjnej, mamy starzejące się Migi 29 i oddawane na złom Su 22. Nie mamy samolotów szkolnych i nie wiadomo kiedy one będą. Fatalny jest stan polskiej obrony przeciwlotniczej. Zwracam uwagę na lotnictwo i marynarkę nie bez przyczyny. Z zaskoczenia można atakować z powietrza i morza. Samolotami i okrętami, inaczej niż przy wojskach lądowych, można wykonać uderzenie z zaskoczenia, bez mobilizacji. Dlatego zdolności obronne w powietrzu i na morzu mają dla nas podstawowe znaczenia. Poza tym pseudo uzawodowienie sprawiło, że także do obrony terytorium kraju zwyczajnie brakuje ludzi. Powiedziałem kiedyś, że nasza armia zmieści się na trybunach dwu stadionów piłkarskich.
Czemu? Ano temu... Łatwiej się egzystuje rezydenturom. :P

N

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 16, 2011, 09:58:17 pm »

A skoro tak nawiązujemy do tego, co z wysiłkiem budował nasz główny budowniczy Polski międzywojennej JP1 podam jeden z przykładów - niejaki sanacyjny przydupas p. Zając na stanowisku dowódcy lotnictwa wstrzymał produkcję P-37 bo doszedł do przekonania, że "Polska nie potrzebuje bombowców". Wstrzymał też produkcję myśliwców P-50. Naszym lotnikom we wrześniu pozostało jedynie wzbić się w powietrze i honorowo zginąć w przewadze 1:100.

:)
A wiesz co zarządzono w zastępstwie tak potrzebnych nam we wrześniu "Jastrzębi", "Łosi" i in., w czasie gdy inne państwa przygotowywały się do pewnej już wojny ? Otóż zlecono zaprojektowanie i wdrożenie do produkcji...samolotu pasażerskiego (PZL-44 Wicher) !!! nie dość że nieudanego to jeszcze nikomu niepotrzebnego, bo jego jedyny odbiorca(LOT) dysponował już lepszymi maszynami...

Państwa zachodnie w przededniu wojny anulowały zamówienia zagraniczne na dostawy swojego sprzętu wojskowego na korzyść własnych armii...a Polska ? nie uczyniła tego nawet po jej wybuchu  :o ...mało tego-wyeksportowała lepsze uzbrojenie niż posiadały jej własne siły zbrojne ::)
   

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 16, 2011, 10:04:52 pm »
Państwa zachodnie w przededniu wojny anulowały zamówienia zagraniczne na dostawy swojego sprzętu wojskowego na korzyść własnych armii...
Od razu przypomniał mi się taki dowcip:
"SPRZEDAM: karabin z drugiej wojny światowej, francuski, stan idealny, nie używany"
i drugi:

"Jakie barwy miała flaga Vichy? Biały."

N

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 16, 2011, 10:21:44 pm »
Od razu przypomniał mi się taki dowcip:
"SPRZEDAM: karabin z drugiej wojny światowej, francuski, stan idealny, nie używany"
i drugi:

"Jakie barwy miała flaga Vichy? Biały."

Nie no tak się nabijać z "bohaterskiej" armii francuskiej, która jak wieść gminna niesie wiała gdzie pieprz rośnie na samą wieść że do zajmowanych przez nią pozycji zbliża się wehrmacht  ;D ? a fe ;)

@PK
Wszystko dlatego że świniom przy korycie nie zagraża żaden "rzeźnik"...
Poza tym w przypadku Polski historia lubi się powtarzać...szkoda że Polacy stają się naprawdę solidarni tylko wówczas gdy ktoś "trzyma ich za mordę"...

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 16, 2011, 10:45:46 pm »
Eksplozja od nadmiaru  - owszem grozi - ale temu biurokratycznemu kleszczowi, który pasożytuje na europejskich gospodarkach. I wygląda na to, że kraje bogatsze od naszego nie będą w stanie tego - rosnącego w oczach kleszcza - wyżywić. Wywracają się Grecja, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Irlandia...Aaaale, ale. W tym szaleństwie jest metoda.

Najpierw może tak obrazowo. Macie sąsiada, który nie jest w stanie zapanować nad swoimi wydatkami. Przychodzi do Was i mówi "-Ty, stary, weź no pożycz mi tysiaka na miesiąc". Wiecie, że dla Was żaden interes pożyczyć kolesiowi tysiaka, bo może jeszcze nie odda... On też o tym wie i ugaduje z Wami, że za miesiąc odda powiedzmy tysiąc pięćset. On musi się zgodzić na wasze żądanie bo inaczej kasy nie zobaczy na oczy. Wy musicie wyciągnąć jak najwięcej, żeby pokryć sobie jakoś to ryzyko. Po miesiącu spotykacie się i pytacie kolesia o te należne Wam tysiąc pięćset. No, widać, że delikwent coś ściemnia i nie ma dla Was kasy. No to - proponujecie "- Weź stary pożycz od szwagra albo sąsiadów - w zasadzie to Twój problem - i oddawaj. Ostatecznie, w drodze wyjątku wezmę od ciebie te pięć stów odsetek i spotkamy się na koniec przyszłego miesiąca. Wtedy lepiej, żebyś miał dla mnie te 1500".  I wszystko byłoby fajnie - koleś zwraca odsetki, tyle, że jest jeden mały szkopuł. Jego rozmiary to dwa na dwa i jak wam pizdnie to zdechniecie z głodu w locie.

Tak obrazowo wygląda "pomoc UE dla Grecji". Banki francuskie, niemieckie nabrały sobie kredytu w niskooprocentowanym CHF (stopy poniżej 1%, bodaj 0.75 czy 0.5) na tyle na ile miały zdolności kredytowej i zakupiły za to obligacje premiera Papandreou na znacznie wyższy procent. My - jako społeczeństwa UE zrzucamy się na pomoc "dla Grecji" (nawet nasz płemieł dołożył 250 mln euro) ale ona od razu otrzymaną kasę przekazuje do wierzycieli. Wierzyciele są szczęśliwi, że znalazło się stado baranów - znaczy przepraszam - sponsorów i dzwonią co rano do premiera Papandreou czy nie ma może jeszcze trochę obligacji na sprzedaż.

Szkopuł w tym, że jak już pieniądze skończą płynąć z UE drogą okrężną przez Grecję do niemieckich i francuskich banków Grecja pokaże gest kozakiewicza, powie, że ma UE w dupie, występuje z niej i wraca do drachmy a obligacji spłacać nie zamierza. Niemcy będą mogli sobie cichutko w kąciku popiszczeć i potupać, bo ich bundeswehra jest liczebna podobnie jak nasze rodzime wojsko. Grecja za to jest krajem, który najwięcej w Europie - zaraz po Anglii - wydaje na zbrojenia (muszą być w gotowości, co jakiś czas są konflikty z Turcją).

Ciekawi mnie jak ta rewolucja socjalistyczno-proletariacko-urzędnicza się zakończy? Zbrojnie? Bezkrwawo? To, że rozpadem UE na pewno. Na mój gust Joopsa ma całkowitą rację pisząc, że prawo do głosu powinny mieć wyłącznie osoby płacące podatki.

I co do przeputywania kraju, to ja nie bardzo widzę wyjście z sytuacji. Z jednej strony partia, która rozda pieniądze pod stołem - z drugiej - partia, która rozda pieniądze "ubogim, kulawym staruszkom w ciąży z dzieckiem na ręku". Tak na wesoło podsumowując:
Leci Pan samolotem, jest tam 100 osób, czy 200 osób. Nagle ktoś proponuje wprowadzenie demokracji, że pilot będzie skręcał w lewo, w prawo, orczyk do siebie, w zależności od tego, jak ludzie podniosą rękę. Pan by się zgodził na demokrację na pokładzie samolotu? Ja czy Pan, po dwóch tygodniach szkolenia, moglibyśmy od biedy prowadzić samolot, natomiast prowadzenie państwa, jest rzeczą o wiele bardziej skomplikowaną. Dlaczego ludzie godzą się na demokrację w państwie, a nie godzą się na demokrację w samolocie?

@N
To nie tak, że Polacy stają się solidarni, gdy się ich za mordę trzyma. Nasze elity poszły do piachu i zostały zastąpione czerwonymi marionetkami pokroju Bieruta, Osóbki i tak to się kręci do dziś. Czego ty byś chciał wymagać od np. elektryka po zawodówce...? On nawet jak z Mieciem "kapciowym" Wachowskim wyciągali teczki to wyrywali kartki i przenumerowywali pozostałe długopisem, żeby się zgadzało ;D Widziałem gdzieś zdjęcia ;D Żenua...
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 16, 2011, 11:04:07 pm wysłana przez _michaś »

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 17, 2011, 04:29:40 pm »
...kontynuując Hydeparkową (hydepark to taki dział do pisania o różnych rzeczach, nic nie pomieszałem?) dyskusję...

odnosząc się do tego, co napisał Sas:
Cytuj
Jeśli chodzi o pogardę do Niemiec to może ją czuć tylko człowiek który nigdy tam nie był. Jasne, spowodowali wojnę która wykończyła pół Europy. Ale potrafili się po przegranej wojnie podnieść i zbudować piękne, bogate państwo. Pracowałem tam przez rok (wcale nie na farmie) i poznałem wielu przesympatycznych ludzi. Niemieckie miasta są zadbane, zielone, zaplanowane z rozmysłem.
Tak właściwie, to wojny nie spowodowali Niemcy, oni myśleli, że podpisują traktat kolejnego z resztą rozbioru Polski. Jak okazało się, że w wojnę zaczynają wikłać się kolejne państwa Goering i Hitler byli tym przerażeni. Przecież wojna na dwa fronty to było coś, co zgubiło Napoleona.

Wojnę wywołał ZSRS, któremu marzyła się ogólnoświatowa rewolucja proletariacka. Jest taki jeden Rosjanin, w moim odczuciu wielki rosyjski patriota, który na sposób chłodny, analityczny rozprawił się z historią tamtych czasów. Zupełnie nie po myśli wierchuszki napisał prawdę rodakom. Jeżeli ktoś chciałby poczytać to polecam na początek "Lodołamacz" W. Suworowa. Jeżeli ktoś woli filmy, to jest "Ostatni Mit" z udziałem tegoż człowieka (w sieci część odcinków jest z tłumaczeniem, można też znaleźć kompletną serię w j. rosyjskim) oraz równie ciekawa pozycja jak "Marsz wyzwolicieli".

Twierdzenie, że Niemcy po przegranej wojnie potrafili szybko się podnieść i zbudować piękne i bogate państwo jest mocno naciągane. Niemcy - z punktu widzenia aliantów - miały stanowić przeciwwagę dla ustroju komunistycznego w Europie. Stworzono plan Marshalla, w myśl którego wpompowano olbrzymią kasę na odbudowę Niemiec. My mieliśmy nieszczęście znaleźć się pod radziecką strefą wpływów.
odbudowa pięknego, bogatego kraju Niemcy była oparta w dużej mierze o to co zdążyli bez żadnych ograniczeń zrabować w ciągu 5 lat okupacji wielu rozwiniętych krajów w tym również Polski. Mogli zrobić i zabrać co chcieli i to zrobili. Mogli dowolnie korzystać z darmowej siły roboczej i to zrobili. Zakończenie wojny tylko częściowo odebrało im te zdobycze. Swój kraj odbudowali rękoma Yugosławian, Turków i Polaków za zrabowane pieniądze.

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 17, 2011, 04:48:37 pm »
Santa Maria Madre de Dio... wygląda na to że rozpętałem III wojnę światową...tudzież dolałem benzyny do ognia... ;)
...
@Giero
Moje nazwisko kończy się na -wicz...chociaż babcia nie pochodziła z Białorusi ;)
...
W naszej kulturze nazwisko dziedziczy się po mieczu a nie po kądzieli :)
przyrostek -wicz jest odojcowski czyli syn kogoś tam np adamowicz to syn Adama, w Armeni byłby Adamian. Poczytajcie o historii Ormian w Polsce którzy osiedlali się na skutek ekspansji tureckich w granicach Rzeczypospolitej od XI wieku. Wiele wnieśli oni w historię i kulturę narodu Polskiego w tym dużo w kulturę sarmacką i PRODUKCJĘ ŁUKÓW DLA POLSKIEJ KAWALERII. Wielu znanych Polaków ma korzenie ormiańskie. Ormianie zamieszkiwali głównie tereny dzisiejszej Ukrainy Zachodniej. Do Wrocławia przesiedlono wielu mieszkańców Lwowa w tym resztki lwowskiej inteligencji (jak rozwija się dziś Wrocław nie trzeba opisywać) nie trzeba też dodawać że lwowska inteligencja to w dużej mierze potomkowie polskich dobrze wykształconych Ormian.

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 17, 2011, 04:51:10 pm »
Demokracja zawsze jest gorszym wariantem, zawsze prowadzi do osłabienia tego, co mogłoby być mocniejsze. Do dzisiaj w instytucjach które programowo muszą działać skutecznie i efektywnie - nigdy nie ma żadnej demokracji tylko rygorystyczna hierarchia.

Demokracja jest najlepszym wariantem. Najsilniejsze gospodarczo państwa są dziś demokracjami. Najsilniejsze przedsiębiorstwa świata są spółkami akcyjnymi, gdzie decyzje podejmują WZA.

Cytuj
Kraje ówczesnej XVI-XVIIIw Europy, gdzie panowały zamordystyczne ustroje dynastyczne,...lepiej dały sobie radę w historii niż Rzeczypospolita

Lepiej? Francja - monarcha stracił głowę razem z arystokracją. Królestwo Prus i monarchia austrowęgierska przeżyły RzOn tylko o ok. wiek i padły z hukiem. Przetrwała za to i działa do dziś nienajgorzej zbliżona do XVI-wiecznej RzON monarchia konstytucyjna z dużą rolą parlamentu w Wielkiej Brytanii.
Zamordyzm jest destrukcyjny, gdyż realizuje wolę jednego osobnika, który myśli o swoim interesie, a nie zbiorowości. Idiotokracja (dzisiejsza karykaturalna forma demokracji, gdzie każdy pełnoletni debil ma prawo głosu)  też jest destrukcyjna, gdyż realizuje wolę głupiego motłochu. Rozsądna jest demokracja elit, a taką była świetnie prosperująca demokracja szlachecka. Gdyby nie głupawe liberum veto likwidujące ten ustrój, demokracja szlachecka działała by do dziś.
No i gdyby nie destrukcyjne rozszerzanie stanu szlacheckiego o głupców i gołodupców (tu akurat masz rację)

A co powiesz o Singapurze ?? Tam nie ma demokracji a mówi się że to kraj przyszłości. Tzn kraj jakimi inne kraje mogą się stać w przyszłości.
Tam o zajęciu przez urzednika stanowiska nie stanowią demokratyczne wybory a testy na inteligencje oraz testy kompetencyjne.

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 17, 2011, 04:53:16 pm »
Państwa zachodnie w przededniu wojny anulowały zamówienia zagraniczne na dostawy swojego sprzętu wojskowego na korzyść własnych armii...
Od razu przypomniał mi się taki dowcip:
"SPRZEDAM: karabin z drugiej wojny światowej, francuski, stan idealny, nie używany"
i drugi:

"Jakie barwy miała flaga Vichy? Biały."
a ile biegów miał francuski czołg z II wojny światowej ?

8, 3 do przodu i 5 do tyłu

_michaś

  • Gość
Odp: Historia 1000 strzał ;)
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 17, 2011, 09:06:19 pm »
Do tego by siła państwa była faktyczna...potrzebna jest jeszcze wspólna idea, jednocząca i motywująca do podejmowania dużych ryzyk.   
O, to stwierdzenie bliskie memu sercu :) Pragmatyczne podejście w stylu Romana Dmowskiego. Żadne machanie szabelką, fochy i inne emocjonalne dyrdymały. Założenie, że najważniejsze dla narodu jest jego przetrwanie i chłodna kalkulacja  przy podejmowaniu wszystkich decyzji.

@Giero
Ha, tego tekstu z czołgiem nie znałem, ale bardzo mi się spodobał :D

Jeżeli chodzi o Singapur - to tam, w rejonach azjatyckich jest wszystko zorganizowane zupełnie inaczej niż w Europie. Dla przykładu - znajomy pracował kiedyś przez miesiąc w Korei Pd. Ponieważ w kilku wychodzili do pracy wcześnie rano z hotelu - właściciel pobliskiego sklepu z żywnością zostawiał sklep otwarty (bez obsługi). Oni przychodzili, brali co im było potrzebne a na ladzie zostawiali pieniądze i wychodzili. Wieczorem - gdy wracali z roboty sklep był w dalszym ciągu otwarty (i bez obsługi) a na ladzie leżała reszta z porannych zakupów. Ciekawe, czy ktoś w Europie by się tak odważył? :)
Dodatkowo mieli zapewnione - każdy z nich - własne auto do dojazdów do pracy. Oni - Polacy - stwierdzili, że będą jeździć jednym - przecież się pomieszczą a poza tym łatwiej znaleźć jedno miejsce do zaparkowania niż pięć. Azjaci odebrali to jako nietakt z ich strony.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 17, 2011, 09:09:03 pm wysłana przez _michaś »