Łucznictwo dla każdego ma wymiar nieco inny.
Dla jednych to porównywalny np. z golfem czy tenisem -
sport - który istnieje sam dla siebie i nie wywodzi się z żadnych praktycznych czynności ani do nich nie nawiązuje. I ci odnajdują w tym zajęciu pasjonującą grę towarzyską i sportową rywalizację na punkty, lub sposób na aktywną kontemplację i powrót do normalności po ciężkim dniu
Dla innych, współczesny łuk to po prostu skuteczna
łowiecka broń... i traktują strzelanie zeń, jako ćwiczenie w posługiwaniu się bronią - co nie jest tak całkiem sobie a muzom - gdyż bowhunting robi się na świecie coraz bardziej popularny i wcześniej czy później i u nas będzie można w ten sposób polować (widziałem również i takich którzy ćwiczą się w strzelaniu z łuku - dla współczesnych zastosowań militarnych (!)). Szał różnych surwiwalowych sprawności - we współczesnym prze-cywilizowanym świecie - pozwala człowiekowi poczuć się lepiej gdy wyobrazi sobie, że nagle trwale siądzie elektryczność... i cała cywilizacja stanie w obliczu chaosu
.
Inni, ci "urodzeni za późno"
z kolei widzą w posługiwaniu się najprostszym technologicznie łukiem -
podróż w czasie, by zasmakować wrażeń jakich doświadczali nasi przodkowie.
Motywacji jest wiele...i wszystkie są dobre.