Z tym strzelaniem w zimie to można rzec różnie....
Po pierwsze-trochę zniechęca aura, ale to akurat nie wszystkich zniechęca-ciepło i wygodnie się ubrać i sprawa załatwiona:)
Po drugie-zależy z czego się strzela-wiadomo, że każdy materiał w niskiej temperaturze podlega swoistym zmianom, mam tu na myśli zmniejszenie elastyczności-naturalne drewno nie nasączone niczym łatwiej się złamie-to samo dotyczy kompozytów. Osobiście strzelałem kiedyś przez kilka godzin, na siarczystym mrozie podczas zawodów łucznictwa tradycyjnego i powiem, że niektórym łuki "trzeszczały" jak diabli. Dosłownie grały swoją wewnętrzną, przerażającą muzyką w tonacji"złamię się, czy dam radę"?
Podobnie ze strzałami-drewno lubi czasem strzelać jak szkło-wszystko zależy od gatunku, średnicy promienia itp.
A najlepiej to spróbuj sam-jak nie zniechęci Cie pogoda i ziąb na dworze to łuk pewnie też wytrzyma:)