Tak, patent mam.
Strzały wychodzą idealnie docięte, pod kątem prostym, ale... będziecie się ze mnie śmiać
Kątownik stosownej długości. Na jednym z końców znajduje się płaszczyzna prostopadła, o którą opiera się nasadka strzały. Wygląda to mniej więcej tak:
Tak między nami zrobiłem to z nogi od metalowej półki. Następnie mocowanie dremela. Wstępnie ustawiamy w rowku i mocujemy taśmą izolacyjną. Bierzemy dowolną, starą strzałę o odpowiedniej długości. Luzujemy w uchwycie dremela tarczę tnącą i ustawiamy ją na odległość przymierzając starą strzałę. Dokręcamy tarczę i voila, można ciąć.
Nowo docinaną strzałę opieramy o tylnią ściankę. Następnie dosuwamy do tarczy tnącej, obracamy w palcach wokół osi i otrzymujemy dociętą strzałę. Pomimo prostoty - rozwiązanie naprawdę bardzo precyzyjne. Jedynie, jak wspomniałem, trzeba uważać na obroty, żeby nie przypalać włókien węglowych. To zawsze można wypróbować sobie na zbędnym odcinku, skracając strzałę mniej niż potrzeba....