Autor Wątek: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc  (Przeczytany 5335 razy)

tell

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:14:31 am »
Widzisz, Adamie, założę chyba wątek "żony łuczników". Widzę, ze rozmawiam z takimi samymi nawiedzonymi, jak mój mąż. A tak w ogóle - to ja zarabiam więcej od męża. Więc mnie teoretycznie stać, nie jego.
Pytałam, czy Wy także tyle wydajecie i co wasze żony na to? Temat miał być ogólny, nie o moim związku; chciałam pogadać, zrozumieć innych. Ale ... "wyszło jak zawsze".

tell

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:17:17 am »
mój brat jest muzykiem. to jego pasja i na tym zarabia. i dlatego kupił drogi mikrofon. i mikser. i wzmacniacz. i to rozumiem. natomiast martwi mnie ogrom wydatków związanych z myśliwstwem (które mojego męża też interesuje) i łucznictwem. dlatego pytam - jak to się u was przedstawia?

Adam Cymkiewicz

  • Gość
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #17 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:34:53 am »
Wychodzi często jak zwykle. Narciarstwo, wędkarstwo, łucznictwo, treking, alpinizm, nurkowanie itp itd są sportami z których dość trudno wyżyć raczej się dokłada. Są również pasje które przeradzają się w tragedie rodzinnie alkohol; narkotyki, kochanki, hazard, itp itd.
Zrozumieć męża na pewno się da, pogodzić zainteresowania lub znaleźć własną pasję i ją realizować.
Nie jest to łatwe i wymaga czasu akceptacji rozbudzenia świadomości.
Gratuluję zarobków i oczywiście współczuję mężowi ponieważ jest to pewnie jeden z powodów Twojego buntu ( czujesz że zarabiasz więc to on powinien  dostosować się do Ciebie - podział ról został zachwiany )

tell

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #18 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:45:20 am »
Dzięki, Adamie, ze na mnie nie nakrzyczałeś  ;D
Tak, masz rację - każda z pasji, zwłaszcza tak spektakularna, wiąże się z kosztami - rozumiem to. Nie mam za to porównania, ile to jest zdrowy rozsądek, a ile - przesada. Moim zdaniem - przesada, męża zdaniem - za mało. Ciągle słyszę tylko o tym, co on jeszcze musi kupić. Stąd moja irytacja. Był czas, że strzelał okazjonalnie i było OK. Problemy zaczęły się wraz z zakupowaniem kolejnych akcesoriów. A już zupełnie osłabiają mnie teksty typu "muszę kupić nowy celownik" abo "nowy spust"/ Przeciez kupowałes, rok temu, drogi był... "tak...ale teraz mam inny łuk i teraz potrzebuję innego"... i tak w kółko. Stąd moje pytania - jak wasze zony reagują? Na razie jakoś nikt się nie dzieli zwierzeniami, ejże, czyżby też było trochę ciężkawo? ;D

PK

  • Gość
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #19 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:57:13 am »
Droga tell... :) Niezależnie od sumy zarobków w rodzinie, z rozsądnego punktu widzenia... wydatki na hobby zawsze będą na ostatnim miejscu, bo nie ma rodziny która nie miałaby non stop ważniejszych potrzeb, a im większe dochody - tym większe potrzeby.
To jak z urlopem...nie musimy jechać na urlop - bo to czysta strata, ale potrzebujemy tego dla psychicznej higieny - więc akceptujemy ten sposób utraty pieniędzy.
Wielu, swoje wydatki hobbystyczne przemyca, bo poddane rodzinnej dyskusji - nigdy nie znalazłyby zrozumienia (w tym względzie hobby jest bliskie nałogu).
Uważam jednak, że należy mierzyć zamiary na siły - i nie zmuszać reszty rodziny do zaciskania pasa - z powodu zakupu "nowej zabawki" dla siebie.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2010, 10:19:48 am wysłana przez PK »

Adam Cymkiewicz

  • Gość
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 06, 2010, 10:03:33 am »
Powiem Ci jak jest u mnie i u części kolegów mających różne pasje.
W domu nie dyskutujemy na temat kosztów sprzętu ( co nie znaczy że moja Żona nie wie jaki jest to poziom ) pewnym problemem są wyjazdy, zawodów różnego typu jest mnóstwo i to wymaga synchronizacji rodzinnej i ustaleń.
Inną sprawą jest fakt nie obciążania wydatkami na sprzęt budżetu domowego.
Pozdrawiam Adam

PK

  • Gość
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 06, 2010, 10:38:19 am »
Ja swego czasu postawiłem sobie cel polegający na sprzętowym odseparowaniu dyscyplin łuczniczych w których biorę udział. Mam dwa łuki o różnym przeznaczeniu, w dwóch walizkach z osobnym osprzętem i strzałami - i na tym zakończyły się kiedyś moje grubsze wydatki. Póki ten sprzęt będzie działał, nie zamierzam powiększać kolekcji, a jedynie planuję kiedyś ewentualną wymianę na nowsze.

Moja Żona również komentowała drugi łuk w sposób który łatwo sobie wyobrazić, ale w końcu zrozumiała  ;), że obie dyscypliny (3D i FITA) są tak od siebie odległe pod każdym wzgledem, że posługiwanie się tym samym łukiem - wymaga ciągłego przestawiania ustawień, regulacji, wymiany akcesoriów...a co za tym idzie niszczenia sprzętu i narażania portfela na nowe wydatki  ;D.   
« Ostatnia zmiana: Lipiec 07, 2010, 07:47:32 am wysłana przez PK »

lucznikruda

  • Gość
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:38:44 pm »
Łucznictwo wcale nie musi być drogie wbrew pozorom. Przecież nie trzeba za każdym razem kupować nowego sprzętu. Odkąd zacząłem strzelać z bloczka każdy z łuków bloczkowych jakich miałem nie był nowy lecz był sprzętem używanym i dalej strzelam z bloczka, który ma conajmniej 5-6 lat. I wcale źle nie strzela, a nawet osiągam nim w miarę dobre wyniki.

dany

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 920
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 07, 2010, 07:32:54 am »
Cześć. :)
Sage 35#

tell

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 07, 2010, 07:40:30 am »
Cześć dany, a jak to u ciebie się przedstawia? ;)

dany

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 920
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #25 dnia: Lipiec 07, 2010, 08:06:53 am »
Mam niedrogi łuk, wszystko raczej mierzę na możliwości, osprzęt itp. Mam w planach drugi łuk raczej do 3d, zbieram na niego uczciwie do skarbonki :D Jak się uzbiera to kupię. Zamierzam też kupić parę tanich łuków klasycznych i tradycyjnych i założyć stowarzyszenie w celu promocji łucznictwa w regionie, zwłaszcze że naprawdę są min. dwie fajne nie zagospodarowane strzelnice.
A co do małżonki to ma "Si", trochę słusznie, rozumiem ją, ale żona zdaje sobie sprawę że "duszenie mnie w domu" to też nie najlepszy pomysł, sama wie że czasem muszę napić się z kumplami "wody z kałuży". Żona też orientuje się w kosztach moich wydatków, mnie odpadają wyjazdy na zawody bo na razie w nich nie uczstniczę. Myślę że jest to kwestia dogadania się.
Pozdr. ;D
Sage 35#

tell

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Pozdrawiam z Myśliborza/Pyrzyc
« Odpowiedź #26 dnia: Lipiec 07, 2010, 09:53:22 am »
Pomysł założenia stowarzyszenia - świetna rzecz! Nie dość, ze będą to oficjalne treningi, to jako stowarzyszenie możecie ubiegać się o fundusze i inne formy pomocy, choćby od jst, poza tym promować się i występować tu i ówdzie, krzewiąc łuczniczą kulturę. Pozdrawiam i dziękuję Panom za objaśnienie sprawy. ;D