Autor Wątek: Przygotowanie do treningów...  (Przeczytany 14212 razy)

Marczello

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 4
Przygotowanie do treningów...
« dnia: Styczeń 06, 2010, 10:33:50 pm »
Jestem początkujący. Mam łuk walijski o naciągu 60 funtów, strzały aluminiowe STALKER EASTON. Z racji tego, że w pierwszym dniu zgubiłem gdzieś 5szt strzał postanowiłem zrobić sobie ścianę za tarczą słomianą. Najpierw strzelałem na budynek, ale strzały się krzywiły, więc postanowiłem zrobić ścianę z desek. Dzisiaj właśnie ścianę postawiłem na 5m na 3m wysokości, strzały już nie przelatują, ale ... część z nich odbija się od deski i spada na trawę (śnieg :) ) Mój problem polega na tym, że strzały bardzo się niszczą (jak nie trawię w słomę) grot (zaoszczenie) popychany jest do wnętrza strzały co powoduje że strzała (rurka aluminiowa się po prostu niszczy i skraca. Grot się wbija a rurka rozwarstwia (jeśli tak to można ująć).
Jak Wy się ratujecie by strzały nie przelatywał? Czy może używam złych strzał?
pzdr. Marcin

zgaszony

  • Gość
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 06, 2010, 10:38:02 pm »
Hmm na początek strzelaj z odległości takiej z której będziesz trafiał w matę nawet jeżeli wydaje się to nudne to uchroni strzały i pozwoli na ugruntowanie postawy powtarzalności itd.

paczek46

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 286
  • Taki stary koń a łukami się bawi.
    • strona warmińskich łuczników i nie tylko..
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 07, 2010, 07:43:25 am »
miałem kiedyś strzały Easton Stalker, i muszę powiedzieć że gięły się"już w kołczanie" Miałem parametr 1916.
DZIDOWNICE:Bowtech Specjalist#60;29"
Bowtech CPX Insanity vel rzeźnik
Celownik ;jeden do lasu drugi FITA
Dzidy: ostre kawałki carbonu.

lucznikruda

  • Gość
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 07, 2010, 08:08:06 am »
miałem kiedyś strzały Easton Stalker, i muszę powiedzieć że gięły się"już w kołczanie" Miałem parametr 1916.


No nie dziwie się że strzały Ci się gięły jak miałeś taki parametr. W dodatku jak strzelałeś z mocnego łuku to te strzały zachowywały się napewno jak "słomki".

Kolego Marczello po pierwsze masz za mocny łuk jak na początkującego. Na początku zabawy z łucznictwem trzeba opanować pewne zasady strzelania, trzeba znać przynajmniej podstawowe zasady techniki strzelania. Nie jest sztuką kupić mocny łuk i mieć nadzieję, że będzie się odrazu dobrze strzelać i trafiać w cel. Łucznictwo jest sportem i tak jak każdy sport wymaga odpowiedniego wytrenowania i doświadczenia.

p.s. Do Rudy Śląskiej masz w miarę blisko, przyjedź na trening to zobaczysz jak to wszystko wygląda.

Saladyn

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 95
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 07, 2010, 01:25:58 pm »
Zamiast budować "ścianę" lepiej za tarczą wybuduj trzepak na którym zawieś luźno jakieś koce, wykładzinę dywanową itp, jeżeli będziesz miał odpowiednią ilość warstw materiału i będzie on wisiał luźno to strzały raczej nie będą w stanie przejść przez taką zaporę na wylot.
I w miarę możności na początek postaraj się o słabszy łuk, 60 funtów to bardzo dużo.

Marczello

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 08, 2010, 07:34:15 am »
Witajcie.
Taki łuk 60 funtowy doradził mi sprzedawca. Chciał mi sprzedać 40 funtów, ale mówi, że ze mnie byk chłop to 60f będzie wystarczająco, ponieważ na 40f szybko się znudzę. Faktem jest, że dziennie bolą mnie ramiona, ale strzelam dalej.
Dobry pomysł z tym trzepakiem :) że też na to nie wpadłem wcześniej. :)
Gdzie można znaleźć godziny treningów w Rudzie Ślaskiej. Chętnie przyjadę popatrzeć i po kilka wskazówek.
Dzięki za zaproszenie.
pzdr.
Moje oznaczenie strzały to 1916 - jakie oznaczenie mają mocniejsze strzały?

Marczello

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 08, 2010, 07:37:04 am »
http://www.uksgrot.cba.pl/klub.html
To są faktyczne godziny treningów?

lucznikruda

  • Gość
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 08, 2010, 07:45:08 am »
Co do numeracji strzał aluminiowych, to na tym forum, w wątku "parametry strzał", wyjaśnił to bardzo jasno - kolega Mathews:

"Czterocyfrowy kod strzał firmy Easton:
- dwie pierwsze cyfry / np. 18..,19..,20.. / = średnica strzały określona w calach, np. 18/64 cala, 19/64 cala, 20/64 cala, itd.;
- dwie kolejne cyfry określają grubość ścianek aluminiowego promienia strzały,np. ..16 czy ..17 oznacza 16/1000 cala albo 17/1000 cala.
Im dwie pierwsze cyfry są większe tym średnica strzały większa i to samo jest z grubością ścianek.Maksymalnie grubość ścianek u Eastona wynosi 20/1000 cala a max średnica strzał 26/64 cala.W Polsce max średnica strzał na zawodach łuczniczych FITA i 3-D wynosi 23/64 cala czyli 9.3 mm."





Tutaj masz opis parametru strzał Eastona

Cytuj
http://www.uksgrot.cba.pl/klub.html
To są faktyczne godziny treningów?
Tak jest to strona UKSu którego prowadzę. Treningi w wtorki od 18 do 20, w soboty od 12 do 14.

konrad

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 04, 2010, 05:16:56 pm »
Nie wiem jaką techniką strzela się z łuków walijskich, ale jeżeli celuje się końcówką grota, i trzeba naciągać jakoś za głowe... to dosyc ciezko musi sie strzelac przy 60f. 40f w łuku klasycznym to jest sporo na początek

N

  • Gość
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 06, 2010, 12:59:39 pm »
Nie wiem jaką techniką strzela się z łuków walijskich, ale jeżeli celuje się końcówką grota, i trzeba naciągać jakoś za głowe... to dosyc ciezko musi sie strzelac przy 60f.

Celuje się grotem(jego górną krawędzią) a nie jego szpicem-ponieważ z perspektywy strzelającego nie jest on widoczny...naciąg również nie jest "za głowę" tylko na wysokość ucha.
Poza tym inną "trudnością", przy tak długim naciągu jest odłożenie poprawek bocznych-ponieważ strzała widoczna jest pod kątem.
Jak we wszystkim- tylko trening czyni mistrza...
Co do tego czy ciężko czy nie...przed naszym "byk-chłopem" mnóstwo pracy i ćwiczeń(trudno,sam chciał); polecam m in.wszelkie odmiany "pompek"...
 
Zresztą łuk Marczello zapewne jest łukiem "walijskim" jedynie z nazwy.

Oryginalny łuk długi, walijski(po tym jak na przełomie XII i XIII wieku, przyjęli go Anglicy- ELB) różni się od większości obecnie dostępnych (i zazwyczaj spotykanych) łuków laminatowych niemal pod każdym względem; poza materiałami użytymi do jego budowy(choć to akurat jest sprawa raczej drugorzędna)odmienna jest konstrukcja ramion(w laminatowych, ramiona -w przekroju poprzecznym-są zwykle płaskie a nie jak w oryginale o kształcie bardziej lub mniej spłaszczonej litery "D");
brak jest również często spotykanych we współczesnych"longbowach"półek i wcięć w majdanie;

Cały łuk jest jednym, płynnym elementem, pozbawionym jakiejkolwiek wyodrębnionej rękojeści lub uchwytu...
Prawdziwy "Walijczyk" przystosowany był do pracy ze strzałami o długości dochodzącej nawet do 32-33 cali



podczas gdy większość laminatowych"longbowów", "wyskalowana" jest jedynie na 28-29 cali.
Są oczywiście również laminatowe repliki oryginalnych łuków historycznych-ale takiej nasz kolega zapewne nie posiada.

Inną rzeczą jest siła naciągu-6o# to jak na łuk walijski śmieszna wartość.
Najlżejsze angielskie (długie) łuki bojowe-zwane War bowami miały ok.80-90 funtów naciągu.
Tak więc określenie "łuk walijski"jest -w tej akurat sytuacji- niewłaściwe(to niestety częsty błąd).
Większość współczesnych laminatowych "longbowów"-poza długością-nie ma nic wspólnego z ich dawnymi poprzednikami(choć-co dziwne- jakoś umyka to ponoć "ortodoksyjnym do bólu" bractwom rycerskim)...

Kolejna rzecz to strzały- aluminiowe są niestety "poronionym" pomysłem...
Lepsze byłyby drewniane albo ostatecznie karbonowe(wyłącznie opierzone).
W przypadku oryginalnego "Walijczyka" wyłącznie drewniane-bo każde inne to w zasadzie "profanacja" ;)

"tradycyjnie"parę linków...

English Longbow wersja "light"...
oraz bardziej "hard" numer 1...
...numer 2...
numer 3...i wiele,wiele innych...

Anglicy mają takie powiedzenie: "...It is important to distinguish between the two - an English War bow is a Longbow, but a longbow is rarely a war bow!

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Grudzień 23, 2011, 08:41:05 pm wysłana przez N »

konrad

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 08, 2010, 03:09:03 pm »
N: Dzięki za odpowiedź, będę musiał jeszcze troche o tym jednak poczytać.

Co do tych angielskich łuczników, to słyszałem, że przez te mocne naciągi, mieli pewne problemy z ciałem, tj. chodzi głównie o kręgosłup i palce, bo to jednak trzeba mieć troche siły żeby tyle naciągnąć. Nie wiem ile w tym prawdy, ale przy 80 funtach, jestem w stanie się z tym zgodzić. :)

Ciekawi mnie jeszcze kwestia czasu celowania, w łuku klasycznym, celuje około 2s przy pełnym naciągu. W takim walijskim wydaje mi się że sam strzał jest co najmniej o połowe krótszy, jak to jest?

N

  • Gość
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 08, 2010, 06:56:13 pm »
Co do tych angielskich łuczników, to słyszałem, że przez te mocne naciągi, mieli pewne problemy z ciałem, tj. chodzi głównie o kręgosłup i palce, bo to jednak trzeba mieć troche siły żeby tyle naciągnąć. Nie wiem ile w tym prawdy, ale przy 80 funtach, jestem w stanie się z tym zgodzić. :)
Ciekawi mnie jeszcze kwestia czasu celowania, w łuku klasycznym, celuje około 2s przy pełnym naciągu. W takim walijskim wydaje mi się że sam strzał jest co najmniej o połowe krótszy, jak to jest?

Jak już wspomniałem poprzednio, średniowieczne długie łuki angielskie miały potworną(przynajmniej w porównaniu z dzisiejszymi)siłę naciągu.
Musiały takie być, bo głównym materiałem do wytwarzania łuków było niemal wyłącznie drewno(w Azji i wschodniej Europie,rozwinęły się dużo sprawniejsze kompozytowe łuki refleksyjne).
Jak wiadomo, samo drewno - a także wykonane z niego łuki, nie były zbyt sprawne...duża część zgromadzonej energii po prostu szła na straty...
Dzisiaj, łuki nie muszą mieć "mamuciej" twardości-z uwagi na istniejące już  tworzywa sztuczne(m.in. włókna szklane czy węglowe)...ale wtedy...

Wówczas wyszkolenie łucznika trwało średnio 7-10 lat. Nauka rozpoczynała się w wieku 7-8 lat. Wraz z wiekiem i doświadczeniem młodego Longbowmena, coraz potężniejszy stawał się też jego łuk.
Wskutek wielogodzinnych, codziennych treningów z łukami o siłach nierzadko przekraczających 70 kilogramów, kręgosłup ulegał trwałym odkształceniom.
Łuki te naciągano dwoma palcami (!) wykorzystując pracę i masę całego ciała- a nie jak obecnie wyłącznie mięśnie grzbietu i ramion...
Taktyka działania formacji łuczników opierała się głównie na zasypywaniu wroga "deszczem" strzał a nie ostrzałem precyzyjnym.
Nie na darmo English Longbow zwany jest "karabinem maszynowym" okresu średniowiecza...nie było czasu na jakiekolwiek celowanie...strzelano przecież "na wyczucie"(zakodowane przez lata morderczych treningów) w rozpędzony i dziki tłum.
Dobry łucznik był w stanie posłać średnio 10-12 strzał na minutę !!!
Poza tym łuki drewniane źle znoszą długie celowanie(drewno się "męczy")- więc 2 do 3 sekund to i tak aż nazbyt dużo czasu.

Mimo tego co napisałem o taktyce, pojedynczy łucznicy byli mistrzami w swoim fachu...normą było trafianie w cel wielkości konia z odległości 150 metrów...jednak byli i bardziej uzdolnieni-Henryk VIII, król Anglii(1509-1547),wielki miłośnik łucznictwa, sam zapalony łucznik ponoć trafiał jabłko z odległości 240 yardów (219,3 m).

Pozdrawiam

konrad

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 09, 2010, 12:25:14 pm »
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, to chyba wszystko co chciałem wiedzieć  ;).

Cytuj
Mimo tego co napisałem o taktyce, pojedynczy łucznicy byli mistrzami w swoim fachu...normą było trafianie w cel wielkości konia z odległości 150 metrów...jednak byli i bardziej uzdolnieni-Henryk VIII, król Anglii(1509-1547),wielki miłośnik łucznictwa, sam zapalony łucznik ponoć trafiał jabłko z odległości 240 yardów (219,3 m).

W konia, to jeszcze rozumiem, ale w jabłko z takiej odległości to już jest niesamowity wyczyn.

wojtekimbier

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 26
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 17, 2010, 01:36:31 pm »
To że z 150 metrów w konia to przesada dzisaj wiekszość łuczników używających longbowow od lat trafiają w znak wrogowy z 200 metrów ze 150 metrów w konia to chyba minimum albo umiejetności niezdary (jednak długo trenującego bo nie trenowano tych co mieli talent tylko każdego). Tak czy siak nie chciałem nikogo obrażać tylko powiedzieć że umiejetności angielskich łuczników były zdecydowanie wieksze .

Bowhunter

  • Gość
Odp: Przygotowanie do treningów...
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 17, 2010, 06:27:47 pm »
To że z 150 metrów w konia to przesada dzisaj wiekszość łuczników używających longbowow od lat trafiają w znak wrogowy z 200 metrów ze 150 metrów w konia to chyba minimum albo umiejetności niezdary (jednak długo trenującego bo nie trenowano tych co mieli talent tylko każdego). Tak czy siak nie chciałem nikogo obrażać tylko powiedzieć że umiejetności angielskich łuczników były zdecydowanie wieksze .
???