Nigdy nie spotkałem się z informacją o połamanym drewnianym majdanie. Owszem były jakieś historie o powyrywanych gniazdach, pozrywanych gwintach drobnozwojowych i innych cudach ale większość tych uszkodzeń była zrobiona przez właścicieli łuku bo coś chcieli poprawić na własną rękę nie bardzo mając pojęcie co robią.
Mam trochę nowoczesnych laminowanych łuków tradycyjnych i poza Koreańskim Windfighterem są to konstrukcje bardzo solidne. Winda co kwartał do półroku wymieniam w ramach gwarancji bo pękają ramiona, nie wytrzymuje intensywności pracy a że jest moim łukiem do codziennego użytku i "chodzi ze mną" wszędzie to nie ma łatwego życia. Czekam aż sprzedawca się znudzi i mi zaproponuje zwrot gotówki wtedy zamówię inny łuk Koreański do mordowania.
Mogę prosić o przeniesienie tematu do działu łucznictwa tradycyjnego?
Ponieważ tu mowa o łukach tradycyjnych jest a nie klasycznych.