Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane ze sprzętem => : Legolas December 18, 2021, 10:34:02 AM
-
Czy orientuje się ktoś, gdzie bym mógł wywiercić otwór centralny w soczewce, aby wsadzić w niego sztywny światłowód? Optycy odpadają, bo nie mają takich małych wierteł. Otwór ma średnicę 0.019".
-
Teoretycznie 0,019 cala, to 0,04mm. Usunąłem wszystko bo totalnie się zakręciłem i spłodziłem bzdury :D Pewnie istnieją gdzieś takie wiertła(zegarmistrzostwo np.) i takie światłowody mają przecież lipka a i cieńsze pewnie w IT się znajdzie, raczej chodziło mi o dostępność do takich maszyn dla detalicznego klienta, dlatego chyba ciężko będzie zrobić nawiert pod taki światłowód. Może ktoś jednak ma jakiś pomysł lub dostęp do odpowiedniej technologii :)
-
Teoretycznie 0,019 cala, to 0,04mm. Usunąłem wszystko bo totalnie się zakręciłem i spłodziłem bzdury :D Pewnie istnieją gdzieś takie wiertła(zegarmistrzostwo np.) i takie światłowody mają przecież lipka a i cieńsze pewnie w IT się znajdzie, raczej chodziło mi o dostępność do takich maszyn dla detalicznego klienta, dlatego chyba ciężko będzie zrobić nawiert pod taki światłowód. Może ktoś jednak ma jakiś pomysł lub dostęp do odpowiedniej technologii :)
Nie 0,4mm, a 0,483mm. Tutaj musiało by być ultra dokładne wiertło. Trzeba by też raczej wywiercić na 0,020", a wtedy w mm wychodzi to 0,508mm. Takie sztywne światłowody są do kupienia, ale oczywiście nie w tym biednym kraju pod kątem łucznictwa. Trzeba by było ściągać z USA. Zresztą jak większość bardziej wyszukanego sprzętu niż PSE Stinger xD
-
Tak, masz rację, mi się po przecinku pomerdało :D Wiertło 0,4mm jest chyba do zorganizowania, z 0,04 mm byłby już problem ;)
-
Tak, masz rację, mi się po przecinku pomerdało :D Wiertło 0,4mm jest chyba do zorganizowania, z 0,04 mm byłby już problem ;)
Nie. 0,48mm w zaokrągleniu w dół.
-
Jak znajdę takie wiertło(na Allegro masz wiertła modelarskie 0,4mm 10szt za 21zł), to raczej będą pełne wartości po przecinku np. 0,4 lub 0,5 ale poszukam. Jak byś wywiercił otwór 0,4 a światłowód ma 0,48 to bierzesz papier ścierny o gradacji np 400(potem 600 albo 800 dla lepszego wygładzenia) i ściskając światłowód pomiędzy dwoma kawałkami papieru czy jednym zwiniętym, przeciągasz go przez ten papier tyle razy ile trzeba żeby zmniejszyć jego średnicę. Ja tak robię z drutem srebrnym więc światłowód nawet łatwiej pójdzie. Oczywiście warunkiem powodzenia tego patentu, jest soczewka z jakiegoś polimeru czy pleksy bo w szkle nie wywiercisz tradycyjnym wiertłem.
-
Jak tak Was czytam to dla mnie to już nie jest łucznictwo.
To jest alchemia :D
-
Jak tak Was czytam to dla mnie to już nie jest łucznictwo.
To jest alchemia :D
Łucznictwo bloczkowe nie jest do strzelania. Łucznictwo bloczkowe jest do trafiania ;)
-
Jak tak Was czytam to dla mnie to już nie jest łucznictwo.
To jest alchemia :D
Łucznictwo bloczkowe nie jest do strzelania. Łucznictwo bloczkowe jest do trafiania ;)
Ja bym powiedział, że nawet nie do tego,
tylko do gonienia :D (króliczka)
-
Jak tak Was czytam to dla mnie to już nie jest łucznictwo.
To jest alchemia :D
Łucznictwo bloczkowe nie jest do strzelania. Łucznictwo bloczkowe jest do trafiania ;)
Ja bym powiedział, że nawet nie do tego,
tylko do gonienia :D (króliczka)
Tak, gonić króliczka też bardzo lubię :D
-
Niektórzy nawet doganiają, np. taki Schloesser.. :D
-
Niektórzy nawet doganiają, np. taki Schloesser.. :D
Mi się wydaje, że jednak nikt, nigdy nie dogoni...
-
Zjadłem zęby na wierceniu otworów, co prawda w metalu i nie tak małych, ale zawsze.
Zasada jest taka - wiertło zawsze robi otwór o większej średnicy niż na samo. Przykładowo wiertło fi 5 potrafi zrobić otwór fi 5,1 a nawet fi 5,5.
Zależy to od jakości wiertła, ostrzenia, ale też od rodzaju wiertarki i uchwytu. Wiertło powinno obracać się w osi. Im większe "bicie" na boki, tym większy otwór.
Wiercenie wiertłem fi 0,4 to czysta ruletka. Precyzyjna wiertarka pionowa, dobry uchwyt, dobrej jakości wiertło (moim zdaniem 0.45) no i fachowiec to obsługujący, powinno przynieść dobry efekt.
-
Zjadłem zęby na wierceniu otworów, co prawda w metalu i nie tak małych, ale zawsze.
Zasada jest taka - wiertło zawsze robi otwór o większej średnicy niż na samo. Przykładowo wiertło fi 5 potrafi zrobić otwór fi 5,1 a nawet fi 5,5.
Zależy to od jakości wiertła, ostrzenia, ale też od rodzaju wiertarki i uchwytu. Wiertło powinno obracać się w osi. Im większe "bicie" na boki, tym większy otwór.
Wiercenie wiertłem fi 0,4 to czysta ruletka. Precyzyjna wiertarka pionowa, dobry uchwyt, dobrej jakości wiertło (moim zdaniem 0.45) no i fachowiec to obsługujący, powinno przynieść dobry efekt.
Czyli krótko mówiąc, jak chcę taki otwór w soczewce to mogę wysłać do fachowców z USA i mi zrobią xD
-
Czytam o tym problemowym otworze i przypomniał mi się taki kawał :)
W latach 60-tych Ruscy chcieli pokazać Amerykanom jaka to u nich już jest bolszoja technologia, więc wyprodukowali i wysłali Amerykanom tak cienki drut że go gołym okiem nie było widać, Amerykanie wzięli wywiercili w tym drucie otwór, (czyli zrobili z niego rurkę) i odesłali im go z powrotem ;)
Czyli Panowie, jak trzeba wywiercić jakiś otwór, to trzeba wysłać do USA ;D
-
Czytam o tym problemowym otworze i przypomniał mi się taki kawał :)
W latach 60-tych Ruscy chcieli pokazać Amerykanom jaka to u nich już jest bolszoja technologia, więc wyprodukowali i wysłali Amerykanom tak cienki drut że go gołym okiem nie było widać, Amerykanie wzięli wywiercili w tym drucie otwór, (czyli zrobili z niego rurkę) i odesłali im go z powrotem ;)
Czyli Panowie, jak trzeba wywiercić jakiś otwór, to trzeba wysłać do USA ;D
Daj namiary na tych amerykańców co ten otwór wywiercili :D
-
Czytam o tym problemowym otworze i przypomniał mi się taki kawał :)
W latach 60-tych Ruscy chcieli pokazać Amerykanom jaka to u nich już jest bolszoja technologia, więc wyprodukowali i wysłali Amerykanom tak cienki drut że go gołym okiem nie było widać, Amerykanie wzięli wywiercili w tym drucie otwór, (czyli zrobili z niego rurkę) i odesłali im go z powrotem ;)
Czyli Panowie, jak trzeba wywiercić jakiś otwór, to trzeba wysłać do USA ;D
Mi też :D Ruscy kupili od Amerykanów piły spalinowe, reklamowane przez jankesów jako "sprzęt pozwalający jednemu człowiekowi, jednego dnia, ściąć nawet 100 drzew". Po 2 miesiącach Rosjanie zwracają się z reklamacją, że piły nie spełniają swojej roli. Twierdzą, że największy chłop ledwo jedno drzewo ściął i padł ze zmęczenia. Amerykanie zatem wysłali serwisanta do Rosji, ten przyjechał na miejsce, wziął piłę do ręki, odpalił w niej silnik a Ruscy zdziwieni: Łooo, eta parkotajet??
:D