Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane ze sprzętem => : Legolas November 23, 2019, 03:19:59 PM
-
Potrzebuję przedłużyć swój przedni stab, który ma 28". Czy zastosowanie w nim przedłużki wpłynie jakoś na strzelanie, w stosunku do tego jakbym zamontował stab "one piece" np 33"?
-
Najwięcej tłumienia zaczyna się z przodu staba,więc przedłużka nie powinna wpływać na pogorszenie jakości tłumienia. Kiedyś widziało się sporo zawodników stosujących przedłużki.
Teraz już dość rzadko . Ja ogólnie jestem zwolennikiemstaba w jednym kawałku,ale to chyba bardziej chodzi o estetykę.A nie lepiej jak dodasz na końcu np. ten używany chyba przez 90% prosów dłumik Doinkera i jeszcze pare ciężarków na końcu. To da ci te 2 cale spokojnie.
-
Najwięcej tłumienia zaczyna się z przodu staba,więc przedłużka nie powinna wpływać na pogorszenie jakości tłumienia. Kiedyś widziało się sporo zawodników stosujących przedłużki.
Teraz już dość rzadko . Ja ogólnie jestem zwolennikiemstaba w jednym kawałku,ale to chyba bardziej chodzi o estetykę.A nie lepiej jak dodasz na końcu np. ten używany chyba przez 90% prosów dłumik Doinkera i jeszcze pare ciężarków na końcu. To da ci te 2 cale spokojnie.
Dostałem wskazówkę, że w moim przypadku muszę mieć te 33". Czyli potrzebuję przedłużyć o 5".
-
A jaką przedłużkę chcesz zastosować?
-
A jaką przedłużkę chcesz zastosować?
Najpierw chcę się dowiedzieć czy takie coś zda egzamin :)
-
Powiem tak, masz cały sprzęt z wysokiej polki i ja bym jednak kupił jakiś dobry stabilizator 33” w jednym kawałku
-
Powiem tak, masz cały sprzęt z wysokiej polki i ja bym jednak kupił jakiś dobry stabilizator 33” w jednym kawałku
Nie podpuszczaj xD
-
Dostałem wskazówkę, że w moim przypadku muszę mieć te 33". Czyli potrzebuję przedłużyć o 5".
A co to za wskazówka i czym uzasadniona?
-
Dostałem wskazówkę, że w moim przypadku muszę mieć te 33". Czyli potrzebuję przedłużyć o 5".
A co to za wskazówka i czym uzasadniona?
Tym, że po strzale łuk się nie kładzie i nie idzie za strzałą. Przy 33" tak robi.
-
Kwestia obciążenia staba. Ja już bym wolał dorzucić ten ciężar w postaci ciężarków na końcu niż w postaci przedłużki przy majdanie. Generalnie stabilizacja to kwestia długości staba i ilości obciążenia na końcu. Nawet na 10" da się uzyskać to samo co na 30" kwestia ilości ciężarków. No chyba ze kasa nie gra roli no to najlepszym wyjściem byłby nowy 33" skoro uważasz że go potrzebujesz.
-
Kwestia obciążenia staba. Ja już bym wolał dorzucić ten ciężar w postaci ciężarków na końcu niż w postaci przedłużki przy majdanie. Generalnie stabilizacja to kwestia długości staba i ilości obciążenia na końcu. Nawet na 10" da się uzyskać to samo co na 30" kwestia ilości ciężarków. No chyba ze kasa nie gra roli no to najlepszym wyjściem byłby nowy 33" skoro uważasz że go potrzebujesz.
Tak mi podpowiedział bardzo doświadczony trener :)
-
Ile masz obciążenia na przodzie?
-
Ile masz obciążenia na przodzie?
Cholera wie :P Łuk mam w garażu i nie mam jak sprawdzić.
-
Zgadzam się z Jackiem, ja mam 30" i bieganie z tym po lesie jest jak jazda tirem po Dubrowniku. Nie mówiąc o celowaniu w górę, podnoszenie długiego staba wymaga większej siły. Dociąż troche to co masz i zobaczysz. A z tym opadaniem to również kwestia mega indywidualna. Jednym lepiej strzela się gdy przód ciągnie a inni lubią większą równowagę.
Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka
-
Założę się , ze ten doświadczony trener trenuje strzelających z klasyków. Tam może po wystrzale luk na opaść w dół , ale w bloczkach to nie żaden wymóg . Popatrz na prosów , ilu im opada luk. Nawet nie 1/3 jak nie mniej. Mówię Ci , kup tego Doinkera i na jego końcu daj z 7-8 ciężarków . Jak masz power w łapie i spore obciążenie na bocznym , to możesz jeszcze więcej. To ci spokojnie doda ze 3” i myśle ze bedziesz zadowolony. Bo przecież stabik masz bardzo dobry.
-
Trenerem, który mi to podpowiedział jest Ryszard Bukański. Także komu jak komu, ale jemu ufam ;)
-
stabilizator ma stabilizować a nie wymuszać opadanie. Moim zdaniem dorabianie nowego problemu, niż jego rozwiązywanie.
-
stabilizator ma stabilizować a nie wymuszać opadanie. Moim zdaniem dorabianie nowego problemu, niż jego rozwiązywanie.
Słucham się gościa, który wytrenował paru mistrzów olimpijskich, paru mistrzów świata i europy. I jak on mi mówi, że mam mieć dłuższy stab, bo widzi jak strzelam, to tak chcę zrobić, a nie działać na zasadzie jajka mądrzejszego od kury :P
-
stabilizator ma stabilizować a nie wymuszać opadanie. Moim zdaniem dorabianie nowego problemu, niż jego rozwiązywanie.
Słucham się gościa, który wytrenował paru mistrzów olimpijskich, paru mistrzów świata i europy. I jak on mi mówi, że mam mieć dłuższy stab, bo widzi jak strzelam, to tak chcę zrobić, a nie działać na zasadzie jajka mądrzejszego od kury :P
Pewnie facet ma dużo racji. Pytanie, czy Ty chcesz skupić się tylko na strzelaniu tarczowym, czy jak mi się wydaje bardziej kręci Cię 3D. Pamiętaj, że nie zawsze to co w statycznym strzelaniu jest dobre, sprawdza się w terenie. Weź pod uwagę, że zamierzasz zmienić łuk na większy, wtedy te same staby będą tam zupełnie inaczej pracowały. Zacznij od łuku, postrzelaj, zobacz, a potem ewentualnie zmieniaj. Sam przez długi czas strzelałem z mocno obciążonym przodem, na tarczy było ok, ale w 3D gdy trzeba było celować w górę, nie potrafiłem utrzymać tego układu i tam najwięcej traciłem punktów. Od miesiąca zmieniłem proporcje i przeniosłem ciężar z centralnej na tył. W 3D o wiele lepiej, tarczy nadal się uczę. A jeśli chcesz już zmieniać, to kup nowy :D
-
I to jest wyjście . Zachowaj krótszy do strzelania 3D i kup dłuższy do tarczy. Tak jak pisałem masz cały topowy sprzęt i nie bawił bym się w jakieś przedłużki . Jak dobry trener doradził , to warto spróbować . Z własnego doświadczenia wiem , ze nie zawsze to dziala ale należy spróbować . Mnie trener próbował zmienić postawę i twierdził , ze mam za krótki naciąg . Wydłużyłem , usilnie przez kilkanaście treningów starałem się strzelać , tak jak mi pokazywał. Czasami skutkowało to niezłymi rezultatami, ale strzelałem bardzo nierówno . W efekcie tak się rozregulowalem, ze strzelałem maks 315-320 ptk. Do tego było mi niewygodnie , niekomfortowo. Straciłem automatyzm w odpalaniu strzalow. W końcu powiedziałem dość. Wróciłem do tego co było i nagle po raptem dwóch treningach wszystko wróciło do normy. Wyniki skoczyły o 15-20 ptk, a przede wszystkim wrócił automatyzm. Być może mam już wpojone pewne nawyki . Być może nie podręcznikowe , ale dla mnie są najlepsze i nie będę ich zmieniał , bo ktoś tak twierdzi.
-
Cóż, każdy trener ma jakąś wizję i przekonania.
Co trener to inne ;)
Jak się czyta różne publikacje, to jest kilka systemów i stylów strzelania (amerykański, koreański i pewnie parę innych indywidualnych).
Nie ma jedynego słusznego.
Jestem zdania, że trzeba popróbować i się przekonać
co akurat w naszym osobistym przypadku się sprawdza.
-
Czy im dłuższy stab tym lepiej? Tzn czy lepiej stabilizuje i łatwiej łuk utrzymać? Chodzi mi o sam stab, bez tej całej teorii z obciążeniem na nim założonym :)
-
Czy im dłuższy stab tym lepiej? Tzn czy lepiej stabilizuje i łatwiej łuk utrzymać? Chodzi mi o sam stab, bez tej całej teorii z obciążeniem na nim założonym :)
To nie jest takie proste jak się wydaje :)
i nie wystarczy rozpatrywać samej długości bez masy ciężarków.
Generalnie im stab dłuższy, tym lepsza stabilizacja przy tej samej masie ciężarka.
Tak wynika z fizyki :) ale ...
Staby z ciężarkami tworzą w pewnym sensie układ rezonansowy (coś jak wahadło).
Im dłuższe staby, tym częstotliwość rezonansu niższa.
Człowiek też nie jest 100% stabilny, tylko trochę się kołysze.
Może się zdarzyć (niezbyt często ale może ;) ),
że przy pewniej długości stabów trafisz na swoją częstotliwość rezonansową,
i z dłuższym stabem może być gorzej niż z krótszym :)
Tak więc temat stabów nie jest taki prosty :)
-
Nie bardzo rozumiem co ma rezonans do tego, bo nawet na miękkim tanim stabie drgania wprowadzane przez łucznika podczas celowania nie powodują wyczuwalnego wyginania się takiego staba (no chociaż jakby ktoś tam 2 kilo złomu powiesił to kto wie;)
Jeśli chodzi o samo celowanie to zasada działania stabilizacji jest banalnie prosta, stabilizator tarczowy po prostu nam zwiększa moment bezwładności całego układu przez co trudniej tym układem poruszyć. A im dłuższa będzie dźwignia tym mniej obciążenia na końcu będzie potrzebne do uzyskania tego samego efektu. Ale oczywiście stabilizatora nie możemy przedłużać w nieskończoność (wygoda i ograniczenia materiałowe, transport) tak jak i nie możemy bez końca zwiększać obciążenia (ograniczenia fizyczne strzelca, lecący ostro na ryj łuk tez nie jest za fajny więc trzeba przednie obciążenie kompensować tylnym) Stąd przyjęło się że złotym środkiem są granice 30-32" z przodu i 10-12" z tyłu. I tak jak wyżej nie można stabilizatora rozpatrywać bez obciążenia bo to właśnie obciążenie robi prawie całą robotę, zadaniem staba jest je odsunąć od łuku jak najdalej przy odpowiedniej sztywności i jak najmniejszej masie. Stąd też przedłużka jest gorszym pomysłem od dłuższego staba (jest zwyczajnie cięższa od staba przez masę zakończeń z gwintami) bo ten ciężar można by efektywniej wykorzystać na końcu stabilizatora.
Inną sprawą jest oczywiście kwestia wyważenia tego wszystkiego czyli stosunek obciążenia przód i tył-bok.
-
Tez nie bardzo rozumiem o ci na chodzić z tym rezonansem . Ale może czegoś nie wiem . Ogólnie przyjęło się , ze im dłuższy DL tym dłuższy stab. Ale oczywiście nie można przeginać . Czytałem o gościu , bardzo dobrym , wysokim luczniku o DL 32” , który założył stab przedni o długości 42”. I nic to nie dało . A wręcz przeciwnie wyniki spadły mu o około 30 ptk w serii 72 strzalow . Tak wiec nie można przesadzić . Tak jak Jacek napisał , założenie dłuższego staba umożliwia założenie na niego mniejszego obciążenia , przy zachowaniu tej samej efektywnej stabilizacji. Dla mnie tez jest ważna sprawa wizualna i wygody . Nigdy bym się nie zdecydował na staba o długości 36”. 33” to już absolutny maks . Zreszta wydaje mi się , ze ważniejsza sprawa niż długość , jest znalezienie odpowiedniego balansu pomiędzy obciążeniem przedniego i bocznego staba. Sprawdzenie różnych wariantów obciążeń i zdecydowanie się , czy bardziej pasuje nam aby luk po naciągnięciu od razu ustawił się w pozycji do odpalenia strzału , czy tez wymagał korekty położenia za pomocą skrętu dłoni . Są zwolennicy jednej i drugiej techniki i sami metoda prób musimy zdecydować co dla nas jest lepsze.
-
Nie bardzo rozumiem co ma rezonans do tego, bo nawet na miękkim tanim stabie drgania wprowadzane przez łucznika podczas celowania nie powodują wyczuwalnego wyginania się takiego staba (no chociaż jakby ktoś tam 2 kilo złomu powiesił to kto wie;)
Sęk w tym, że te wygięcia są tak niewielkie, że raczej trudno to zauważyć gołym okiem.
Prędzej da się zauważyć że coś jest nie tak, kiedy już się trafi na taki rezonans.
Łuk, podobnie jak most, ma pewną częstotliwość drgań własnych.
Kiedy pluton żołnierzy maszeruje po moście, też tych drgań nie widać,
a jednak w czasie przemarszu po moście, żołnierze idą krokiem dowolnym
żeby przypadkiem nie wzbudzić drgań mostu, nawet jeśli szansa na to jest niewielka ;)
Okres drgań całego układu stabów i łuku, zależy od masy ciężarków, masy łuku, długości stabów.
I jest dość niska do 15Hz.
Teraz jeśli kołysanie się łucznika albo drżenie jego mięśni
zsynchronizuje się z okresem drgań tego układu to może być gorzej.
Ale o ile trudno jest uzyskać zamierzony rezonans w tak skomplikowanym systemie
o tyle łatwo go wyeliminować, dodając lub ujmując gdziekolwiek ciężarek :)
Sam tego nie wymyśliłem, podaję za "Controling bow behaviour with stabilisers" - Steve Ellison
Swoją drogą polecam tą publikację, bardzo szczegółowo wyjaśniona cała mechanika stabilizacji.