Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane z techniką strzelania => : Jaco July 18, 2015, 02:28:27 PM
-
Jakie macie wyniki i wrażenia ze spustami rotacyjnymi?
Ja ostatnio zacząłem z takowego strzelać jednak wrażenia mam mocno mieszane. Na plus na pewno jest to że znikło mrożenie się pod żółtym które mnie mocno prześladowało na spuście triggerowym. Na minus dla mnie jest to że ten spust BT mnie mocno stresuje, oczekiwanie na strzał podczas krążenia po żółtym odbieram jako moocno niekomfortowe i stresujące. Często mi się zdarza że coś mnie jakby blokuje i sekwencja strzału trwa zbyt długo, co skutkuje wyjazdem poza żółte. Wyniki na nim obecnie to rozrzut od 320 do 337, z reguły 330. Są ładne serie ale jest dużo odpałów na 8 i 7. Póki co nie wyobrażam sobie z nim startu na zawodach, pod presja będzie straszna kupa ;)
Ale może to brak obycia, wystrzelałem z niego może 1000 strzał.
Co ciekawe na 18m dużo lepiej mi się z niego strzela.
-
Myślę Jacku,ze po prostu musisz jeszcze postrzelać. Te spusty wymagają chyba dłuzszego procesu treningowego.
Nawet ten gość Ike z który testuje łuki w Ike's Outdoor i ma przecież ogromne doswiadczenie w łucznictwie, męczył sie ogromnie. Az było smiesznie popatrzeć jak facet nie moze odpalic strzału,albo zrywa go strasznie- mimo swojego doswiadczenia. Wieloletnie strzelanie ze spustu nadgarskowego powodowało,ze zupełnie nie mogł się przestawić na ten nowy dla niego rodzaj spustu.
1000 strzałów to chyba za mało. Hansen mi napisał,że oddał kilka tysiecy strzałów nim zdecydował się na przejscie na spust rotacyjny tuz przed mistrzostwami świata juniorów. Ale teraz jest zachwycony i twierdzi,ze nigdy mu sie tak dobrze nie strzelało jak teraz.
-
Wiem, 1000 to tyle co nic, więc mimo że się męczę okrutnie to póki co plan jest taki żeby jeszcze z niego postrzelać jak najdłużej. Plusem jest to że przesiadka z powrotem na triggerowy nie stanowi żadnego problemu więc zawsze bez szkody mogę wrócić. Szkoda tylko że trzeba korygować celownik bo strzały siadają na obu spustach inaczej. No nie ukrywam że też chciałbym tą magię poczuć, bo wyniki stoją.
-
Ja sobie zupełnie z nimi nie radzę. Okazało się, że to, co pisałem o spustach BT to były właśnie rotacyjne. W ogóle nie mogłem oddać kontrolowanego strzału. Albo odpalał już przy naciąganiu, a po przesunięciu krzywki o ułamek milimetra w ogóle nie strzelał. Miałem wrażenie, że kończy mi się zakres ruchu nadgarstka, trzymałem łuk naciągnięty 40-50 sekund i nic. A jak chciałem odpuścić następował strzał. Tragedia. Nie wiem, czy kiedykolwiek powtórzę te próby, bo po pierwsze nie stać mnie na strzały, a po drugie boję się, że w końcu trafię kogoś.
-
Myślę że problemy z przeciągnięciem to wina nieodpowiednio dobranego spustu. Ja przerzuciłem ze 6 różnych zanim dobrałem 2 które mi leżą. Wyniki poprawiły się znacznie, co nie znaczy że czasami nie walnę babola, ale uśredniając w 6 strzałach są między 53 a 58 i to dość regularnie. 60 jeszcze nie udało mi się nigdy ustrzelić, ale nad tym pracuję ;D. Na początku miałem problem z klikiem, jak cyknoł to mnie trzepało, nie mniej jednak tak wyregulowałem półksiężyc że nawet jak kliknie wcześniej niż chcę to mam czas na porządne złożenie się i oddanie poprawnego strzału. Co prawda strzelam z BT niedługo ok 3 miechy mowa o stałym strzelaniu nie dorywczo, za to mam świeże spojrzenie na temat, nie wolno się zniechęcać trzeba ćwiczyć, nawet jak się nie będzie strzelało na co dzień to i tak bardzo poprawia technikę. Naprawdę polecam przynajmniej jeden, dwa treningi tygodniowo z BT.
-
Jacku, i jak z tym BT, minęło kilka miesięcy czy twoje nastawienie się do tego spustu skrystalizowało?
-
No chyba tak ;) Raczej porażka, stanąłem na 339 pkt i niestety niezbyt przyjemnie mi się strzela tą techniką. Co jakiś czas jest taki scenariusz że czekam na odpalenie, w międzyczasie wyjeżdżam z żółtego i jest 8 albo 7 pkt. Jestem za mało stabilny na żółtym. Nie wyobrażam sobie startu z nim na zawodach, mocno mnie stresuje te czekanie na strzał. Wróciłem do nadgarstka ale tu mnie z kolei męczy target panic. Także lipa tu i tu ;)
-
no to witaj Jacku w klubie, u mnie spusty palcowe jakie by nie były odpadają target panic wraca po mniej więcej dwoch pierwszych seriach. Zostaje tylko BT, a tu tylko już zostaje wyćwiczenie odpowiedniej techniki spustowania. Jak mam luźną rękę spustową i spust zwalniam z lekkim jego obrotem na palcach to strzałka wychodzi płynnie i zawsze tam gdzie celuję, ale czasem jak mi się dłoń usztywni to nawet z oddaniem strzału jest problem, strzał wtedy jest wymęczony i róznie leci czasem 10 czasem 7 czy 6, na szczęście to się trafia o wiele rzadziej. Sprawa się komplikuje jak strzelam jeszcze w czasie silniejszego wiatru, tu już bywa loteria trafi się 3X a kolejne potrafi i 0 wpaść.
Tak, że zawodniczo brakuje odpowiedniej powtarzalności, a hoobbystycznie nie narzekam tylko ćwiczę ważne, że jest jakis tam progres.
-
Wiele razy wspomniane na forum było problemy ze strzelaniem podczas wiatru.
Na czym polegają u Was te problemy?
- strzały są przesuwane przez wiatr dlatego robicie korektę (przesunięcie celownika)?
- czy po prostu naciągnięty łuk działa jak żagiel - ten problem występuje u mnie, podmuchy obracją całego mnie ale nie zauważyłem by tor lotu ulegał zmianie gdy już strzała opuści łuk.
-
głownie łucznikiem wiatr kołysze, strzałe przy jej prędkości to już zdecydowanie mniej znosi.
-
To też zależy od wagi, średnicy strzały i zastosowanych lotek. Np moim strzałkom wiele nie trzeba aby je wywiało poza żółte.
-
Wróciłem do nadgarstka ale tu mnie z kolei męczy target panic. Także lipa tu i tu ;)
ja od poniedziałku wcielam tą metodę:
http://www.eastonhunting.com/blog/how-to-deal-with-target-panic
też mnie męczy tp i to już parę lat :) ale trzeba coś zacząc robic bo w końcu zamęczy na amen :/
spust typu bt carter colby też zrywałem jak byłem blisko żółtego, zostaje przy nadgarstku :)
-
u mnie nic to nie pomogło, z bliska chyba trzymałem się w celu ale już nie pamiętam bo teraz nie mam żadnego spustu pelcowego, z BT mogę strzelac rok i target panic nie ma, ale tylko wezmę do ręki spust palcowy i po kilkunastu strzałach TP wraca jak nowy. Odpuściełm sobie walkę z TP, i chyba jedyną metoda jest lepsze opanowanie spustu BT. Chętnie bym spróbował jakiś inny niż mam.
-
Wróciłem do nadgarstka ale tu mnie z kolei męczy target panic. Także lipa tu i tu ;)
ja od poniedziałku wcielam tą metodę:
http://www.eastonhunting.com/blog/how-to-deal-with-target-panic
też mnie męczy tp i to już parę lat :) ale trzeba coś zacząc robic bo w końcu zamęczy na amen :/
spust typu bt carter colby też zrywałem jak byłem blisko żółtego, zostaje przy nadgarstku :)
No TP to straszne kurestwo. U mnie objawia się tylko mrożeniem pod żółtym ale na finale PPŁB doszło do tego że często mroziło mnie pod całą tarczą, jakby coś trzymało łuk i uniemożliwiało podniesienie go na żółte. Zero przyjemności z takiego strzelania. Póki co na szczęście ze zrywaniem strzałów nie mam problemów.
-
Odpuściełm sobie walkę z TP, i chyba jedyną metoda jest lepsze opanowanie spustu BT. Chętnie bym spróbował jakiś inny niż mam.
A jaki masz?
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
-
używam scott backspin taki jak na focie:
(http://www.abbeyarchery.com.au/mm5/graphics/Scott_BackSpin_%20Levi_Morgan_Edition_Release_large.jpg)
-
a chętnie bym się przymierzył z tru balla HBC, niestety nikt w 3miescie nie ma takiego.
http://images.lancasterarchery.com/media/catalog/product/cache/1/image/13db83bec1fbd986744c31150a1b2502/4/5/4530236_1.jpg (http://images.lancasterarchery.com/media/catalog/product/cache/1/image/13db83bec1fbd986744c31150a1b2502/4/5/4530236_1.jpg)
-
Miałem też scotta backspina strzelałem z pół roku dość dobry spust, ale po kupnie tru balla HT 3 pro, model przed HBC odszedłem od scotta jak dla mnie zdecydowanie lepszy, co ważne spusty te (HBC i HT pro) posiadają mikroregulację księżyca czego nie ma scott backspin i trzeba ustawiać na oko, od to takie porównanie, ale najlepiej przymierzyć bo są różne rozmiary :)
-
no ta mikroregulacja to też jeden z argumentów dla których chce HBC albo HT pro.
-
Wróciłem do nadgarstka ale tu mnie z kolei męczy target panic. Także lipa tu i tu ;)
ja od poniedziałku wcielam tą metodę:
http://www.eastonhunting.com/blog/how-to-deal-with-target-panic
też mnie męczy tp i to już parę lat :) ale trzeba coś zacząc robic bo w końcu zamęczy na amen :/
spust typu bt carter colby też zrywałem jak byłem blisko żółtego, zostaje przy nadgarstku :)
No TP to straszne kurestwo. U mnie objawia się tylko mrożeniem pod żółtym ale na finale PPŁB doszło do tego że często mroziło mnie pod całą tarczą, jakby coś trzymało łuk i uniemożliwiało podniesienie go na żółte. Zero przyjemności z takiego strzelania. Póki co na szczęście ze zrywaniem strzałów nie mam problemów.
ano straszne, mnie też "mrozi" potem szybki ruch w górę i bach! a jak naciągnę łuk i okazuje się że już jestem na żółtym lub zaraz koło to nawet nie wiem kiedy następuje strzał, kompletnie tego nie kontroluję. Podobno podczas "leczenia" lepiej nie strzelac do konkretnych celów a tym bardziej nie uczestniczyc w żadnych zawodach. tą metodę z linka będę próbował ale czy coś z tego będzie?? z bliska to jeszcze pół biedy ale im dalej tym gorzej. Spust BT w niczym nie pomaga.
No chyba ze mówimy o spustach na rozciąganie, nie miałem takiego ale chętnie bym z takiego cudactwa postrzelał.
-
Ja też tak mam, pomimo krótkiego stażu. Mrozi mnie pod żółtym.
Na rozgrzewkę strzelam w kartki to na 20-30m jest nieźle, ale im dalej w seriach tym gorzej.
Już myślałem żeby celownik tak przestawić, żeby jednak zbierał trochę wyżej, ale to nie jest metoda.
Pozostaje ćwiczyć.
-
Ćwiczenie w sensie dalsze strzelanie z cyngla do tarczy tu niestety nic nie da... Tylko dedykowane metody na pozbycie się TP (chyba że to masz na myśli pisząc "ćwiczenie") albo przejście na strzelanie nieświadome.
-
Ćwiczenie w sensie dalsze strzelanie z cyngla do tarczy tu niestety nic nie da... Tylko dedykowane metody na pozbycie się TP (chyba że to masz na myśli pisząc "ćwiczenie") albo przejście na strzelanie nieświadome.
Tak, o to chodzi :)
Chociaż widzę, że jak strzelam ze spustu palcowe to wychodzi mi to zdecydowanie lepiej, łatwiej mi utrzymać łuk, łatwiej naciągnąć, itd.
Ta metoda z linka wydaje się ciekawa, ale tak jak pisałem - ja bardzo krótko strzelam, raptem kilka tygodni.
Ale założę osobny wątek o tym, żebyśmy podzielili się różnymi tekstami / filmami na ten temat.
EDIT:
Z racji tego, że popołudniu nie będę mógł iść do klubu, zrobiłem sobie trening w ogródku.
Ale zrobiłem go trochę inaczej.
Pierwsza tura to 6 serii w których jedną strzałę naciągałem 5 razy i odpuszczałem, dopiero za szóstym razem strzelałem w matę.
Jednak za każdym razem starałem się trzymać pin w kartce przez przynajmniej 5 sekund.
Druga tura to 3 serie, w których strzelałem co trzeci i szósty raz.
Trzecia seria była taka sama jak pierwsza, tylko ściągałem i zakładałem strzałę, żeby upodobnić to do zwykłej serii. Również strzelałem za szóstym naciągnięciem.
Czwarta seria była krótka - 6 strzał i sześć strzałów.
Efekt - tylko jedna strzała nie trafiła w kartkę, resztę strzał umieściłem w kartach po każdej serii, co mi się jeszcze nie zdarzyło :)
Ale zauważyłem, że w ostatniej turze, raz za razem, strzelałem już po 3 sekundach, więc tutaj muszę nad tym popracować.
Strzelałem na 20 metrów, z lipkiem bez szkła ze spustu nadgarstkowego, ale wiem, że palcowy lub BT sprawdzą się dużo lepiej.
Pierwsza tura:
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/3188247/pse-phenom/seria1.jpg)
Druga tura:
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/3188247/pse-phenom/seria2.jpg)
Trzecia tura:
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/3188247/pse-phenom/seria3.jpg)
-
a ja tym razem mam pytanie o skręcanie się cięciwy po naciągnięciu, u mnie w spoczynku peep jest prawie pod kątem 90 stopni w prawo, czyli tak jakby stał bokiem do mnie, a nie oczkiem. Pętelka tez nie może być idelanie w pozycji peepa bo jak naciągam to peep by mi się obrócił za bardzo w lewo, więc jest gdzieś kawałek przesunięta w lewo względem położenia peepa. Dopiero w takim układzie po naciągnięciu peep stawia się mniej więcej oczkiem do mnie choć też nie zawsze idealnie, do tego minimalnie inny układ spustu przy kotwiczeniu (bardziej pionowo lub poziomo) powoduje że strzałki lecą albo w lewo albo w prawo. Z tego co widzę to wieszość łuczników ma ustawioną pentelkę dokładnie w lini peepa, a ten stoi zwykle oczkiem do osi łuku, u mnie jakoś to nie wychodzi. Ma ktoś jakiś pomysł na to czemu to się tak skręca ?
-
Czasem tak bywa że peep nie układa się tak jakbyśmy chcieli, ja robię to tak: wkładam łuk do prasy wyjmuję cieciwę np z górnego lub z dolnego bloczka i skręcam lub okręcam ja o pół obrotu i zakładam ją do bloczka, ściągam z prasy oddaję kilka strzał i sprawdzam jak się peep układa i tak długo to reguluję aż do skutku regulację robię od strony górnego albo dolnego bloczka. Jak peep jest już tak jak powinien to wtedy popuszczam pętelkę i zaciągam ją tak, żeby była w osi z peepem.
-
to to wiem, tylko nie w tym problem. Kłopot w tym, że u mnie po naciągnięciu łuku cięciwa się obraca w lewo, więc gdybym miał peep i pętelke w prawidłowej pozycji czyli w osi łuku, to po naciągnięciu by mi się to obróciło bokiem i wtedy przez peepa sobie nie popatrzę. Pytanie dlaczego ta cięciwa mi się obraca?
-
Jeżeli po naciągnięciu, albo w momencie naciągania cięciwa z peepem się obraca, to na 95 procent jest to wina cięciwy, prawdopodobnie jest źle wykonana :(
-
hmm myślę, że cięciwa jest raczej OK robił ją Arek Dżondro, poprzednią robił Jaco i też się obracała i jakoś nie sądzę zeby zrobili złe cięciwy. Może to kwestia solocama ?
-
To są tylko moje przypuszczenia, jeżeli pętelka jest zaciągnięta na cięciwie mocno, to w momencie napinania łuku nie może się skręcać cięciwa pomiędzy pętelka a górnym bloczkiem, tak to rozumiem, że tak się u Ciebie dzieje, chyba że źle coś jarzę.
-
mniej więcej, tyle że u góry nie ma bloczka. Bedzie okazja to skręcimy krótki filmik. Tu się kolega skupił bardziej na samym spuście, ale jak się przyjrzeć to też widać jak peep się obraca przy naciaganiu, a pętelka nie jest w osi peepa tylko gdzies pomiędzy osią łuku, a peepem.
https://www.youtube.com/watch?v=53mHkvHPRQk&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=53mHkvHPRQk&feature=youtu.be)
-
Ja bym zapytał kogoś kto ma taki sam łuk, jak to jest u niego i upewnił sie czy te modele czasem nie mają takiej przypadłości ;)
-
Z tego co zrozumialem ty masz tak skrecac cieciwe aby peep byl w prawidlowej pozycji po naciagnieciu a nie przed bo to ci nic przeciez nie daje.
-
no i tak robię, d-loop jest w takim położeniu żeby po naciągnięciu przekręcił peepa prosto. Tylko widze, że dużo ludzi m po 1. d-loopa w osi z peepem, a po 2. jest to jeszcze w osi z łukiem, i tak samo trzyma w spoczynku jak i po naciągnięciu. U mnie wszystko inaczej jedno pocieszenie, że układ się trzyma i nie kręci dowolnie.
tutaj Lexi Keller strzela z C4 ten sam typ co A7, i peep d-lopp stoją sobie prosto w spoczynku w osi łuku, po naciagnięciu oczywiście też i nic sie nie skręca.
https://www.youtube.com/watch?v=45a1GmIKsvo (https://www.youtube.com/watch?v=45a1GmIKsvo)
-
Dla mnie było by to nie do przyjęcia gdyby cięciwa się skręcała, widocznie jest jakaś nieprawidłowość, najlepiej jakby wypowiedzieli się specjaliści w tej kwestii 8)