Forum lucznicze

Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane z techniką strzelania => : psylo February 01, 2010, 11:24:48 AM

: uderzenie cieciwa w przedramie
: psylo February 01, 2010, 11:24:48 AM
Ciekawy filmik w zwolnionym tempie pokazujacy w jaki sposob cieciwa uderza w przedramie lucznika

http://www.youtube.com/watch?v=kdLvt04N2CI&feature=player_embedded
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: Hungry February 01, 2010, 12:28:51 PM
to że uderzenia nie są bezpośrednie to wiedziałem, ale że można dostać kilka razy to jest dla mnie nowość :)
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: konrad February 08, 2010, 12:56:59 PM
Z checią bym zobaczył w zwolnionym tempie jak u mnie chodzi ta cięciwa, ja strzelam bez ochraniacza na przedramie bez jakiegokolwiek uszczerbku od paru lat, dzieje się tak przez technikę, albo krzywy łuk :P.
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: jopsa March 23, 2010, 12:45:09 AM
Fujara nie łucznik oberwał wielokrotnie dlatego, bo wypuścił cięciwę z palców (nie użył spustu) szarpiąc palcami w bok. Wprawił cięciwę w boczne drgania. Strzelając ze spustu można oberwać tylko raz.
Historia medycyny zna nawet przypadki śmiertelne jako powikłanie uderzenia cięciwą o łapę - bardzo silne uderzenie cięciwą spowodało rozległy krwiak i skrzep, który po oderwaniu się powędrował dalej i spowodował zator tętnicy płucnej skutkujący w tamtych czasach zgonem.
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: lucznikruda March 23, 2010, 07:31:15 AM
Fujara nie łucznik oberwał wielokrotnie dlatego, bo wypuścił cięciwę z palców (nie użył spustu) szarpiąc palcami w bok. Wprawił cięciwę w boczne drgania. Strzelając ze spustu można oberwać tylko raz.
Historia medycyny zna nawet przypadki śmiertelne jako powikłanie uderzenia cięciwą o łapę - bardzo silne uderzenie cięciwą spowodało rozległy krwiak i skrzep, który po oderwaniu się powędrował dalej i spowodował zator tętnicy płucnej skutkujący w tamtych czasach zgonem.

Ten łucznik napewno strzelał z palców bo strzela z łuku klasycznego, a do łuku klasycznego nie używa się spustu. Winą za te uderzenia jest albo zła konfiguracja sprzętu oraz jego złe ustawienie albo źle ułożona ręka łuczna. 
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: jopsa March 24, 2010, 06:37:08 AM
Winą za te uderzenia jest albo zła konfiguracja sprzętu oraz jego złe ustawienie albo źle ułożona ręka łuczna. 

A może jednak jednak niewłaściwe wypuszcznie cięciwy z palców? Nigdy nie byłem w żadnym klubie łuczniczym, uczyłem się strzelać sam metodą prób i błędów. Gdy oddawałem pierwsze strzały w życiu z palców (ze spustu strzelam dopiero od kilku tygodni) szybko usuwałem palce w bok szarpiąc w bok cięciwę. I dziwiłem się, czemu strzała leci nie tam gdzie chcę i wbija się w cel krzywo, łuk urywa mi lotki i nocki, a ja obrywam cięciwą po łapie. Zwalałem winę na podstawkę i źle zginające się strzały aluminiowe. Dopiero jak nauczyłem się wypuszczać cięciwę z palców tak, by się ześlizgiwała po opuszkach bez większych bocznych drgań w/w problemy ustały.
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: Marek Pietrusiak April 04, 2010, 09:20:26 PM
Wypuszczanie cieciwy może powodować taki objaw ale tak jak wspomniał kolega inne przyczyny są możliwe.
Zalezy też o jakim łuku mówimy. W przypadku bloczka siniak na przedramieniu będzie wynikiem najprawdopodobniej za długiego naciagu albo łuku o małym "braice" bo takie łuki niestety mają tendencje do "siniaczenia". Z klasyka strzelałem krótko i nie wypowiadam sie.

Marek
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: Baltazar Gąbka November 07, 2010, 08:46:35 PM
Mi się wydaje że zazwyczaj chodzi o to aby mieć dobrze rękę wyprostowaną w nadgarstku znam to ze swojego doświadczenia i z dużych kaczych jaj na ręku
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: dany November 08, 2010, 09:23:20 AM
Hmm...Mój problem, leży nie wiem gdzie ale jest z długością naciągu: miałem ustawione 27,25 cala, nastawiłem na 28,25 i próbowałem:
1. ale wyprostowując łokieć, diabelnie męczyła mi się ręka łuczna (w stawie łokciowym) po kilkunastu strzałach (55 funtów), jednak dużo lżej się naciągało niż przy 27,5 (w PSE NOVA pozycja hard), czuję, że raczej niedociągam "do ściany"
2. po powrocie na 27,25 odczułem komfort przy trzymaniu ręki łucznej (jest leciutko łukowato wygięta i cięciwa nie ma kontaktu z nią przy zwolnieniu), ale jest problem z głową i peepem tzn. chyba mam nie taką postawę lekko krzywię głowę...no i tutaj czuję, że dalej nie pociągnę cięciwy
3. przy 27,5 cala jest dość dobrze z trzymaniem ręki łucznej i peep'a ale po 3 naciagnięciach łuku nie mam siły dalej go naciągnąć (usztywnić nadgarstki i staw łokciowy??) no i mam siłę 56 funtów, dociagam do ściany
4. przy 28 calach odpuściłem sobie próby, bo (pozycja soft w modułach bloczków) po sprawdzeniu wagą wyszło mi 49 funtów a zostały 2 obroty na śrubach do ramion...czyli 4 funty
I co tu zrobić? :-[
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: Adam Cymkiewicz November 08, 2010, 11:16:57 AM
Sam nie bardzo ogarniasz temat więc spotkaj się z kimś kto Ci pomoże.
Pozdrawiam Adam
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: @(o.o)@ November 08, 2010, 03:43:10 PM
Alloz,
Dany, reka ma byc wyprostowana w lokciu. Jak to ladnie ujela kiedys Ewa - jakbys opieral sie na rece o sciane, to tylko przy wyprostowanej rece jestes w stanie utrzymac identyczna odleglosc od sciany (przy zablokowanych stawach). Jak reka jest lekko ugieta - to wtedy caly uklad zaczyna plywac.
Sztuka polega na tym, ze trzeba lokiec wygiac odpowiednio do tylu - ktos to obrazowo opisal, ze reka zginana w lokciu ma sie poruszac tylko w plaszczyznie pionowej.
Glowa ma byc wykrecona w strone celu. Absolutnie wykluczone jest dopasowywanie siebie do luku! No, a ze reka luczna sie meczy - normalka - trzeba ja cwiczyc :) Hantelki i do roboty ;)
Milego wyginania reki ;D
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: PK November 08, 2010, 07:09:10 PM
...reka ma byc wyprostowana w lokciu.

Niekoniecznie. Ręka wyprostowana (lub prze-prostowana) w łokciu to maniera klasyków, którzy nie mogą inaczej bo nie mają ani doliny, ani ściany, ani let-off'u - i to jedyny sposób by łuk o sile wzrastającej w miarę napinania - naciągać w miarę jednakowo...i na końcu tę siłę utrzymać odpowiednio długo.
Wielu bloczkowców z przeszłością w klasykach - tak strzela, ale nie jest to w łukach bloczkowych żaden dogmat.
Ważne jest odpowiednie zakotwienie łopatki i obniżony bark ręki łucznej - bo to, w największym stopniu - decyduje o jej stabilności.

http://www.archerygold.com/basic-archery.html
http://www.archerygold.com/shooting-compound.html

(http://images46.fotosik.pl/374/a250c0e907f8ee81.jpg) (http://www.fotosik.pl)


: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: dany November 09, 2010, 07:29:32 AM
Dzięki Waćpanom za rady, ale Adama chyba  najrozsądniejsza ;) ;D...Bo do was mam hektary
...reka ma byc wyprostowana w lokciu.
Nie wiem, czy może mieć to wpływ, na trzymanie łuku ale w dzieciństwie i młodzieństwie połamałem obydwa nadgarstki i lewy bark
Alloz,
No, a ze reka luczna sie meczy - normalka - trzeba ja cwiczyc :) Hantelki i do roboty ;)
I tu racja.
z dużych kaczych jaj na ręku
znamy sie i z "kaczymi jajami", ale strzelać bez ochrony na przedramię to kontrowersyjny pomysł, przynajmniej w moim przypadku ;)

..Ręka wyprostowana w łokciu to maniera klasyków..
No i tu trochę mnie pocieszyłeś bo na wyprostowanej ręce nie dam rady utrzymać długo łuku, a chcę przecież kupić 70 funtowego ::)...
: Odp: uderzenie cieciwa w przedramie
: @(o.o)@ November 09, 2010, 09:22:58 AM
Auć, z tego co piszesz wynika, że najlepiej jak Cię ktoś obejrzy - za dużo niewiadomych. W ostateczności wyślij Adamowi zdjęcie, to Ci podpowie parę uwag.

Po przemyśleniu tego, o czym napisał Piotr myślę, że ma rację. Ściana to ściana. Kiedyś strzelałem na ugiętej ręce łucznej. Potem zająłem się prostowaniem łokcia - i w moim subiektywnym odczuciu:
- przy takim złożeniu się lepiej czuję niedociągnięcia w postawie (np. miałem tendencję przenoszenie ciężaru łuku i wypychanie bioder lekko do przodu)
- znacznie trudniej jest utrzymać łuk z osprzętem na wyciągniętej prostej ręce niż na ugiętej (to o czym pisze Dany)

A te "kacze jaja" zwykłem nazywać "karą za niepoprawne trzymanie łuku". Rzadko zdarza mi się oberwać - ale jeżeli już - to jest to ewidentnie moja wina.