Autor Wątek: panika celu - choroba wyleczalna :)  (Przeczytany 36810 razy)

Hungry

  • Gość
panika celu - choroba wyleczalna :)
« dnia: Luty 09, 2012, 10:51:46 pm »
Odniosłem sukces, którym chciałbym się podzielić z całym Światem.
Moja żona posłuchała się mnie  :o  dzięki czemu udało się jej wyleczyć z paniki celu w raptem 2 treningi. Czekała z tym 2 lata zupełnie nie wiem czemu  ;D
Lekarstwem jest spust backtension napięciowy o nazwie Carter Evolution i strzelanie pozbawione wyboru momentu strzału.
Moja żona jest zmieszana ale zadowolona, ja jestem zadowolony podwójnie  ::). Warto było czekać  ;)
Polecam wszystkim łucznictwo rodzinne  :-*

preddy

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 95
  • Walk Softly... And Carry A Big Gun
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 09, 2012, 11:20:12 pm »
Facet podwójnie zadowolony przez żonę... Szacunek i gratulacje ;)
Taki recurve w liście...

Mam też czapkę Hoyt'a camo...:)

Marek Tessarzik

  • Gość
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 10, 2012, 07:03:14 am »
Od roku mam tez to......(Target Panic) :'(
Juz zaczalem terapie moja zona tez bieze w tym udzial : kupila mi nowy realease  BT Carter Attraction . Jeszcze daleka droga...... :(

Monster

  • Gość
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 10, 2012, 07:22:35 am »
Lekarstwem jest spust backtension napięciowy o nazwie Carter Evolution i strzelanie pozbawione wyboru momentu strzału.

Z czystej ciekawości chętnie bym się dowiedział, na jakiej zasadzie ten spust nie pozwala na wybór momentu strzału. Byłbyś uprzejmy wyjaśnić?
Szczęśliwie mnie osobiście zjawisko buck fever (w wersji sportowej zwane target panic) nie dotyczy (chyba rekompensata Niebios za moją pół-ślepotę :P), ale znam doskonałego myśliwego (broń lufowa), który biorąc łuk do ręki zostaje sparaliżowany strachem i nie wiadomo czemu robi wtedy głupoty. Czy jemu taki spust by pomógł?

majdanek66

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 340
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 10, 2012, 08:35:14 am »
Bo ten myśliwy dopiero zobaczył jaką sztuką jest polowanie z łukiem, ile trzeba psychiki stanąć tak blisko celu, znam to skąś, pewien myśliwy wziął do reki mojego staruszka, najpierw nadął się jak balon, a po strzale w drzwi mało się nie pos---ł. temat ciekawy-----psychika lufowych myśliwych, po użyciu łuku ?.
Hoyt redline-55#,28"--XX75,30".2213. alu.

paczek46

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 286
  • Taki stary koń a łukami się bawi.
    • strona warmińskich łuczników i nie tylko..
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 10, 2012, 09:12:57 am »
 :) doznał euforii?
DZIDOWNICE:Bowtech Specjalist#60;29"
Bowtech CPX Insanity vel rzeźnik
Celownik ;jeden do lasu drugi FITA
Dzidy: ostre kawałki carbonu.

Adam Zygarlicki

  • PBA
  • Doświadczony forumowicz
  • *
  • Wiadomości: 169
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 10, 2012, 09:14:31 am »
Arcyciekawy, i skuteczny temat niekoniecznie BT na wyzbycie się Paniki celu na stronie kolegi Burykota ,polecam cierpiącym na tą przypadłość ;) http://www.burykot.gorzow.pl/technika_strzelania.html
Jakiś tam łuczek jest .....

Piotr Kociołek

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 416
    • PBA
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 10, 2012, 09:41:46 am »
Wg mnie, w artykule który jest na stronie kol. Burykota...mamy całe sedno sprawy.
Świadomym zadaniem łucznika - jest tylko i wyłącznie celować - czyli utrzymywać pin w celu najdokładniej jak może,...reszta odbywa się automatycznie (tak...jakby robił to kto inny a nie my). Nie ma żadnego wczuwania się we własne łopatki,...lub nawet myślenia o nich. Taki jednoczesny podział mózgu na czynności świadome i nieświadome, wykonywane w tym samym czasie nie jest łatwy...i można go wg mnie osiągnąć jedynie regularnym, częstym treningiem przez lata.
Urządzenia: jak symulatory strzału typu target panic master lub spusty BT - pozwalają łatwiej uświadomić łucznikowi jak wszystko powinno się odbywać i skrócić drogę do opanowania właściwej techniki.
To co widać w 80% wśród naszych łuczników bloczkowych...to punching - czyli naciskanie spustu...a więc zaprzeczenie tego o czym mowa.

Mamy już na rynku świetną książkę Darka o bloczkach i technice strzelania...czyli o tym jak być powinno.
Przydałaby się w następnej kolejności pozycja o tym...co i jak konkretnie robić by pozbyć się złych nawyków. Słowem książka o łuczniczych terapiach psycho-fizycznych. Samouctwo w łucznictwie bloczkowym siało przez lata wielkie spustoszenie w technice strzelania...a ludzie tacy jak przykładowo - ja...chcą strzelać dalej mimo, że nie potrafią tego robić i nabyli "tony" złych przyzwyczajeń i uwarunkowań. Jak się tego pozbyć...o to jest pytanie  :).
« Ostatnia zmiana: Luty 10, 2012, 09:58:01 am wysłana przez Piotr Kociołek »
Anarchy, Conquest Apex 8

majdanek66

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 340
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 10, 2012, 10:06:43 am »
Ale czy sama książka pomoże, czy jednak potrzebna jest osoba trzecia, chyba musi być ktoś ?.
Hoyt redline-55#,28"--XX75,30".2213. alu.

Hungry

  • Gość
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 10, 2012, 10:12:11 am »
rozróżniamy 2 typy spustów nazywanych potocznie spustami backtension (cytat z mojej książki):
"
Rotacyjne - wyzwalające strzał bez konieczności naciskania palcami na dźwignię spustową, a więc i bez decydowania o momencie wyzwolenia strzału. W wypadku tego typu spustu wystarczy zmienić w odpowiedni sposób ułożenie spustu (ręki trzymającej spust) względem pozycji, w jakiej była naciągana i jest utrzymywana cięciwa, co spowoduje zadziałanie mechanizmu spustowego. Ciekawostką jest fakt, że nazwisko wynalazcy tego typu spustu – Mel Stanislawski-  brzmi zadziwiająco swojsko dla Polaków. Ten typ spustu często nazywany jest „back-tension” z powodu metody wyzwalania strzału o tej właśnie nazwie, z którą jest nie do końca zgodnie z prawdą utożsamiany.

Napięciowe - wyzwalają strzał przy przekroczeniu granicznej siły działającej na spust, która jest ustawiana w spuście indywidualnie dla konkretnego łuku i łucznika. Przed naciągnięciem łuku należy wcisnąć dźwignię bezpieczeństwa i trzymać ją w trakcie naciągania, aż do pełnego naciągu i dojścia do „ściany”, po czym po wycelowaniu wystarczy ją zwolnić i zacząć stopniowo „przeciągać” łuk (zwiększać siłę naciągającą łuk) utrzymując się w celu, a spust sam po chwili uwolni cięciwę. Przy tym spuście jedynym prawidłowym sposobem strzału jest metoda dynamiczna (back-tension).
"

Monster

  • Gość
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 10, 2012, 10:27:09 am »
(cytat z mojej książki):

Aluzju paniał...
Panie Darku, ze wstydem przyznaję, że jeszcze jej nie kupiłem. Za ten grzech zaniechania serdecznie żałuję i postanawiam natychmiastową poprawę, amen. Kupię nie po to, by się nauczyć prawidłowego strzelania sportowego (przecież w tym nigdy Panu nie dorównam), lecz by wyłapać jeszcze więcej różnic między strzelaniem sportowym a myśliwskim.

Właściwie już teraz widzę tak dużo różnic, że może pokuszę o przedstawienie propozycji treningu dla bowhunterów, by nawyki prawidłowe dla sportowców nie przeszkadzały w użytkowaniu myśliwskim.

niskie ukłony
Robert

Piotr Kociołek

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 416
    • PBA
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 10, 2012, 11:51:08 am »
... by nawyki prawidłowe dla sportowców nie przeszkadzały w użytkowaniu myśliwskim.

skuteczny sposób na notoryczne, precyzyjne trafianie do celu... w myślistwie łuczniczym nie przeszkadza. Droga do bowhuntingu zawsze wiedzie przez łucznictwo.
« Ostatnia zmiana: Luty 10, 2012, 11:57:45 am wysłana przez Piotr Kociołek »
Anarchy, Conquest Apex 8

Marek Tessarzik

  • Gość
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 10, 2012, 12:28:35 pm »
moim zdaniem lucznictwo sportowe i lucznictwo "mysliwskie " niczym sie nie rozni.Ma sie przeciez jeden i ten sam cel : trafic mozliwie precyzyjnie >> czy to zwierzak prawdziwy>> czy z gumy.Sa tylko inne metody treningu i roznice w wyborze spustu.Tarczowiec (FITA)srzela mozliwie duza ilosc strzal zeby powtazalnosc wytrenowac. 3D Wiecej sie chodzi niz strzela-(w koncu na zawodach maks 3 strzaly na cel).podobnie na polowaniu .jeden strzal i po ptokach ;)
« Ostatnia zmiana: Luty 10, 2012, 12:39:13 pm wysłana przez Marek Mazur z Pisza »

Piotr Kociołek

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 416
    • PBA
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 10, 2012, 12:51:46 pm »
...moim zdaniem lucznictwo sportowe i lucznictwo "mysliwskie " niczym sie nie rozni.
W samej technice zwalniania cięciwy nie ma różnic.
 
Jeśli jest myśliwy nieodpowiedzialny i strzela do zwierzęcia które się rusza, wierci, idzie, podbiega...itp. to wtedy chcąc zmieścić się w tej sekundzie w której zwierzę jest przez moment właściwie ustawione...będzie spust na pewno naciskał palcem a nie podświadomie przeciągał układu.
Takie "pozyskiwanie za wszelką cenę" nie jest zgodne z ideą myślistwa, a tym bardziej bowhuntingu.
Właściwy technicznie strzał na polowaniu łuczniczym - umożliwia jedynie wybór właściwej etycznie sytuacji. Alternatywą jest odpuszczenie strzału.


A co do samej "choroby żółtka", to tam gdzie nie ma wyraźnego, widocznego punktu trafienia, na którym trzeba zawiesić pin celownika,...tam z reguły ta fobia nie występuje. Dlatego twierdzi się, że łucznictwo 3D ma zalety terapeutyczne dla zawodników, którzy mają kłopot z widocznym, punktowym celem.
« Ostatnia zmiana: Luty 10, 2012, 01:02:54 pm wysłana przez Piotr Kociołek »
Anarchy, Conquest Apex 8

Monster

  • Gość
Odp: panika celu - choroba wyleczalna :)
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 10, 2012, 02:34:50 pm »
skuteczny sposób na notoryczne, precyzyjne trafianie do celu... w myślistwie łuczniczym nie przeszkadza. Droga do bowhuntingu zawsze wiedzie przez łucznictwo.

Nie "droga do bowhuntingu wiedzie przez łucznictwo", lecz bowhunting jest rodzajem łucznictwa. Obok innych rodzajów łucznictwa.
A sposoby notorycznego, precyzyjnego trafiania do celu w łucznictwie sportowo-rekreacyjnym oraz myśliwskim są bardzo odmienne. Ale to temat na dłuższą wypowiedź, teraz nie mam czasu, a i temat jest inny - o "target panic" - zjawisku którego nie potrafię zrozumieć, bo go osobiście nie znam.