W praktyce ten opis ściągania łopatek jest wg mnie błędny, tak mnie uczyli na początku, żeby tak spinać, ciągnąć przez plecy i że to spowoduje zmianę położenia ręki co spowoduję ruch na dłoni która to zmieniając swoje połozenie zwolni strzał, a gównooo prawda, że się tak wyrażę, to jaka powtarzana mantra albo źle przetłumaczony tekst X lat temu, bądź jakieś przekręcenie... bo w praktyce nawet jak ściąganie pleców zmieni położenie ręki to CAŁEJ ręki w takiej pozycji jak trzymamy. Odrobiwszy internet i przewertowanie for Youtuba, poglądanie technik zwalniania spustów itp. Wnioski są zupełnie inne podobnie jak założenia. W praktyce można trzymać łuk z przygotowaniem do strzału i machać łokciem barkiem góra dół itp itd, i nie strzelić
.
w praktyce zwalnianie musi nastapić na spuście a nie na spięciu pleców, pośladów czy czegoś jeszcze innego
.
opcji jest kilka tak naprawdę
1. Zakotwiczyć się na spuście poskładać do strzału i przeciągnąć ostatnimi palcami spust w okół osi która najczęściej jest na palcu wskazującym bez ruchu kciuka co wyzwoli strzał ( ja tak strzelam np i tak mi idzie najlepiej )
2. Zakotwiczenie się na spuście kciukiem zakotwiczenie się równo BEZ STRZAŁU wszystkimi palcami naspuście i ROZLUŹNIĆ wskaziciel , wypadkowa ruchów zadziała dokładnie jak w ptk 1.
3. technika łączona czyli jw tylko jednocześnie przeciągać ostatnie palce i rozluźniać wskaziciel
Technika parcia na ścianę ( rozciągania układu ) pomaga i zapewnia poprawny ruch ręki podczas strzału, choć są łucznicy co strzelają z powodzeniem statycznie, że ręka prawie im nie ucieka w tył.
A łopatki
no więc tak, bark łucznu należy wypychać w przód i go obniżyć z lekka, natomiast bark którym ciągniemy cięciwę, należy hmm jak to prosto powiedzieć
, OBNIŻYĆ i przyciągnać do kręgosłupa
z naciskiem na to pierwsze, DLACZEGO obniżyć a no dla tego, żeby nie spychać sobie łuku w dół
, bo jednocześnie bedziemy ręką czuczną ciągnać łuk do góry a spustowę pchać go w dół
pzdr. Łukasz