Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane ze sprzętem => : Co myślicie o tym łuku ? July 02, 2007, 02:35:43 PM
-
Witam wszystkich.
Bedzie to mój pierwszy łuk wiec prosze was o opinie.
Mam do kupienia uzywany Łuk bloczkowy Mankung MK-CB001.
W zestawie jest : Standardowy celownik, podstawka pod strzałe irmy CAVALIER model sportowy, trzy strzały grafitowe: 1 szt. Easton Trooper 30 cali + 2 szt. Geologic Graphite 32 cale, Ochraniacz na przedramie
Łuk w stanie idalnym zakupiony wczesną wiosną 2007 roku, uzywany sporadycznie podczas weekendów. Cięciwa w stanie b.dobrym.
400zł za wszystko.
Opłaca się ?
Wiem ze ten model nie moze rownac sie z łukami renomowanych firm za np 2000zł ale nie jestem osobą o nieograniczonych mozliwosciach finansowych wiec prosze o obiektywna opinie.
Moze ktoś posiadał taki łuk jako poczatkujacy ?
czy za te pieniadze to dobry wybor ?
Z gory dziekuje za odpowiedz :)
-
Witam serdeczneie.
Przyłączę się do zdania Mathews i dołoże swoje. Jak chcesz strzelać, aby tylko strzała wyleciała to jest to ok. Zapominasz o celności itd.
Jak zamierzasz strzelać deczko poważniej a nawet poważniej to musisz zacząć od sumy około 2000zł minimum na poświęcenie na ten cel. Wtedy to dostaniesz odpowiednie rady moich starszych Koleżanek i Kolegów rady co do kupienia łuku, celownika oraz strzał.
Pozdrawiam serdecznie
-
Jeśli chodzi o oszczędność to w zupełności rozumiem. Kwota jaką należało by przeznaczyć na poważny sprzęt (nie mówię tu o najwyższej półce, ale o czymś z czego da się cieszyć) to granice 2000-2500 pln (łuk + osprzęt).
Jeśli jednak nie możesz od razu przeznaczyć takiej kwoty na sprzęt to nie popełniaj błędu i nie kupuj łuków z allegro za 400 pln, tak jak powiedział Mathews to pieniądze wyrzucone w błoto.
Tak na prawdę możesz zacząć od zakupu samego łuku (gołego, bez osprzętu), możesz poprosić bardziej doświadczonego łucznika, który miał już okazję sprowadzać łuku z zagranicy (np. ebay) i poprosić o pomoc w znalezieniu i zakupieniu łuku z tamtąd oczywiście z uwzględnieniem odpowiednich parametrów (bo wygląd łuku to ostatnia rzecz na jaką powinieneś patrzeć podczas doboru sprzętu).
Ewentualnie popytaj w sklepach czy nie mają na zbyciu łuków używanych. Wielu łuczników umawia się ze sklepem gdy chcą odsprzedać swój łuk gdy kupują nowy.
Gdy już uda Ci się zakupić łuk, odczekaj troszkę, uzbieraj pieniądze i kup resztę osprzętu w miarę Twoich możliwości, po kolei celownik, podstawka pod strzały, stabilizator, strzały, spust itp.
Zawsze to metoda mniej bolesna dla portfela...
-
Wiedziałem ze ten łuk to nie bedzie nic specjalnego jednak za ta sume nic lepszego nie moglem trafic na allegro a szukam juz ok 3 tygodnie.
Poniewaz bedzie to moj pierwszy łuk boje sie kupic łuk za np 1300zł poniewaz jak czytałem na forum wiele osob kupywalo łuki za (jak dla mnie) olbrzymie pieniadze i po jakims czasie stwierdzili ze to sport nie dla nich.....
Ehhhh zazdroszcze wam ze mozecie sobie pozwolic na łuki z gornej połki ale jesli strzelanie przypadnie mi go gustu a mam nadzieje ze tak sie stanie to pomysle nad zakupem czegos z "jajem" (we wrześniu jade jade do niemiec i tam zarobie trzoszke kasy) wtedy sprawie sobie prawdziwy sprzet :)
Jedyna pozytywna sprawa to to ze ten "model" jest (z tego co zauważyłem na allegro) bardzo popularny i ludzie ktorzy chca strzelac amatorsko kupuja takie łuki za duzo wieksze pieniadaze z mniejszym osprzetem wiec wrazie czego nie bede mial duzych problemow ze sprzedaza ( mam nadzieje)
A tak poza tym to dziekuje za szybka odpowiedz :)
-
Cyna zgadzam sie z toba ze kupywanie łuku na raty to dobry pomysł ale na poskładanie łuku do kupy trzeba poswiecic duzo czasu........
Wyobrazcie sobie teraz ze w nocy przyszedł do was skrzat i zabrał wasze łuki....... i co teraz zrobicie ? załkładamy ze narazie nie macie kasy na nowy ale skręca was zeby postrzelac... jedyne wyjscie to badziewny łuk za grosze (ale jednak łuk) kto z was nie kupił by go ? ja niestety jestem w takiej sytuacji.
Chce strzelac i ale jesli nie wybiore tego łuku nie bede miał okazji wogole postrzelac....
Na nowy łuk bede musiał poczekac prawdopodobnie do konca roku :(
A swoja droga to przegladalem ebay i od razu widac ze ceny łuków na świecie a w naszym kraju to jakas pomyłka.... Dlaczego u nas jest tak drogo ? Wyjściem jest zakup łuku z zagranicy (zauwazyłem ze bardzo tanie są w USA ale ja niestety nie mam doswiadczenia w robieniu takich zakupów za granica i powiem szczerze ze bał bym sie wysyłać swoje pieniądze za granice nie majac 100% pewnosci czy nie zostane oszukany. Moze ktoś bardziej doświadczony w tym temacie ma jakieś dobre i bezpieczne dojście ale ja na takie rozwiazanie jak juz mowiłem bede musiał poczekać no chyba ze wygram w totka :)
-
Cześć,
To dylemat typu "mieć ciastko" i zjeść ciastko". Albo kupisz i masz, albo czekasz na wersję docelową i nie strzelasz.
Poważny argument to taki: czy aby mi się nie znudzi?
Otóż na to nie ma innej rady jak tylko poszukać najbliższego sobie klubu łuczniczego i tam podjąć pierwsze kroki. Zazwyczj jest możliwość użycia sprzętu klubowego - niekoniecznie nowego i z najwyższej półki - ale ze sportem się zapoznasz.
Łucznictwo to sport taki jak narty czy rower. Pewną kwotę trzeba niestety wydać na samym początku. Potem to już tak nie boli...
A tego łuku nie kupuj!
Pozdrawiam
Maciek
-
Myślałem nad wizyta w klubie ale jest z tym mały problem...
Pracuje na budowie 11 godzin dziennie od poniedziałku do piatku + 6 godzin w sobote. do najblizszego klubu łuczniczego mam ponad 60km wiec to raczej bedzie dla mnie trudne.
Dziekuje za dobre rady ale doszedłem do wniosku ze jesli nie kupie to nigdy nie sprubuje.
Miałem zamiar kupić ten łuk i troche z niego postrzelac ale dzieki waszym namową zrobie tak:
Kupie łuk postrzelam z niego dla uzyskania odpowiedzi na pytanie czy jest to sport dla mnie i odsprzedam go w najblizszym czasie. (myśle ze nie bedzie z tym duzego problemu)
Jeśli strzelanie w praktyce wciagnie mnie tak samo jak w teorii to jestem gotow na wiele wyrzeczeń (moze nawet sprzedam telefon i kupie jakis złom) ale kupie w miare dobry łuk i kto wie moze kiedyś spotkamy sie na jakiejś imprezie łuczniczej :)
A i jeszcze jedno pytanko : na stronioe głównej jest wzmianka o spotkaniu łuczników w Łucznicy w 2006 był tam ktoś z was ? czy chodzi o Łucznice w gminie Pilawa ?
-
Nazwa: Łucznica - wieś
Województwo: mazowieckie
Powiat: garwoliński
Gmina: Pilawa
Ludność: 210
dokładnie o tej Łucznicy mowa :) było tam wiele osób między innymi i ja :)
-
Kurcze mieszkam w Pilawie i nie wiedziałem ze jest jakas impreza.....
Bedzie w tym roku ? jesli tak to kiedy ?
-
jeszcze nie ma sprecyzowanego terminu zaglądaj do terminarza na www.sekcjalucznicza.pl (http://www.sekcjalucznicza.pl)
-
ja interesowałem się łukiem bloczkowym kilka lat zanim se kupiłem a w zasadzie to kupiliśmy... brat też się w to wciągnął... jest odrobinę wyższy ale na tych samych ustawieniach sprzętu strzela prawie tak celnie jak ja (może dla tego że ja strzelam o wiele więcej). kupiłem se łuk trykon xl 70-80funtów nie mając wcześniej żadnego bloczka w ręku... na szczęście jestem fizolem i nie mam problemu ze strzelaniem z takiej mocy (jedynym problemem jest wyciąganie strzał bo te to niestety wchodzą jak w masło nawet do 3cm gumy z taśmociągu której używam jako strzałochwytu). do najbliższego klubu mam około 100km (do sekcji bloczkowej) więc nie chciało mi się tam jechać, pojechałem dopiero jak już miałem bloczka w ręku. ja Ci tylko życzę żebyś se krzywdy nie zrobił tym łukiem mi by było szkoda 400zł celownik już byś miał.
-
Hej!
Fajnie Ci to wyszło... Masz prawdopodobnie najsilniejszy łuk w Polsce i wszystkie problemy związane ze strzelaniem (a szczególnie kwestia strzałochwytu) u Ciebie jest szczególnie widoczna.
Parę postów temu odradzałem kupno tego łuku (Makung i im podobne). I podtrzymuję to zdanie i teraz. Po naszym spotkaniu w Kielnikach miałeś okazję poznać nas i łyknąć trochę wiedzy teoretycznej.
Dlatego niech ten post będzie czymś w rodzaju apelu.
Każdy nowy adept/aspirant łucznictwa powinien spotkać się przynajmniej raz z innymi łucznikami, zanim zacznie wydawać pieniądze!
Brzmi jak truizm, ale działa...
Pozdrawiam
Maciek
-
>Fajnie Ci to wyszło... Masz prawdopodobnie najsilniejszy łuk w Polsce
eee kolego to juz jest naduzycie semantyczne:)
Najsilniejszy luk bloczkowy o ktorym wiem ze jest i jest strzelany to 100 funtowy PSE.
Ostatnio kilka razy strzelalem z PSE na ktorym byly ustawione 74# i musze powiedziec ze pomimo mojego przygotowaania to mnie nastepnego dnia miesnie troche bolaly.
Marek
-
zapewne gdybym wiedział że jest taki łuk pewnie bym go kupił zamiast tej 80 jaką mam... ale teraz się cieszę że nie wiedziałem... aż takim fizolem to nie jestem... 74 to lajcik ale dopiero po 3 dniach strzelania.
-
>zapewne gdybym wiedział że jest taki łuk pewnie bym go kupił zamiast >tej 80 jaką mam... ale teraz się cieszę że nie wiedziałem... aż takim >fizolem to nie jestem... 74 to lajcik ale dopiero po 3 dniach strzelania.
Po 3 dniach strzelania?
Czy mam rozumiec, ze po 3 dniach strzelania jestes w stanie stanac na polu i oddac 144 celne strzaly w ciagu kilku godzin?
Tak przebiega strzelanie FITY.
Zreszta w ficie jest ograniczenie naciagu do 60 funtow, wiec po co taki twardy luk?
Marek
-
jak zacząłem strzelać z mojego łuku to dopiero po 3 dniu strzelanie przestało sprawiać mi kłopotu (mówię o naciąganiu) w 4 dniu strzelania wystrzeliłem około 100strzał w ciągu 2,5h (fakt że miałem dość ale tylko 1 strzała wylądowała poza tarczą bo ze zmęczenia pociągnąłem spust w trakcie naciągania)
-
Witam serdecznie.
Jako prawie młody łucznik (mam łuk od maja) chciałbym wtrącić swoje skromne zdanie.
Za kupnem łuku chodziłem 4 lata. Oglądałem różne ale jest ich tyle, że głowa mnie boli do tej pory. Jeździłem do Łuksportu kilkanaście razy i rozmawiałem. Ponieważ interesuje mnie strzelania tarczowe (taki sam rodzaj strzelectwa uprawiam z wiatrówki PCP), to wiedziałem, że mój łuk ma mieć max 60#.
Chodziłem na spotkania na ul. Potocką na pole łucznicze. Wiem, że byłem trochę męczący ze swoimi dociekaniami, ale nie chciałem kupić czegoś, z czego potem był bym nie zadowolony bo......
Kupiłem używan łuk (patrz topick). Ustawiony był na 44# (zmierzone w Łuksporcie).
Mój pierwszy kontakt zacząłem do 5-10 naciągnięc na dzień, po kilku dniach zacząłem zwiększać ilość. Nie pracuje fizycznie lecz głową, więc moje mięśnie to .... (szkoda gadać).
W TEN SPOSÓ UNIKNĄŁEM ZAPALENIA MIĘŚNI!!! co spotkało kilku łuczników, którzy mi o tym opowiadali.
Po dwóch miesiącach strzelałem już dziennie nawet ponad 300 strzał a któregoś dnia to oddałem nawet 420 (liczę ilość oddanych strzał i ilość metrów pokonanych na treningu).
W związku z tym podkręciłem łuk o 1 obrót (zwiększyłem siłę łuku) i znowu strzelam około 200 -250 strzał na treningu co drugi dzień we wtorek, czwartek, sobote i niedziele. W poniedziałek, środa, piątek strzelam z wiatrówki PCP. Każdego dnia biegam do 7 do 10km z Bellą (owczarek podhalańśki).
Problem jednak zacząłem mieć ze strzałochwytem. Zrobiłem sobie mate z płyty pilśniowej o grubośći 20cm i szerokości 75cm i wysokości 80cm. Nie jest taka ciężka, lecz przy obecnej sile łuku strzały zaczynają przechodzić około 2cm.
Co będzie gdy podciągnę na 60# :(
Pozdrawiam serdecznie