Skott Lonhorn 3
Rodzaj: palcowy
Sposób zwalniania: rotacyjnie (BT)
Opcje ustawień: regulacja drogi jałowej poprzez ustawienie blokady , Kąt natarcia główki i ustawienie czułości poprzez regulację półksiężyca. Możliwość ustawienia cyklu zwalniania spustu z klikiem.
Budowa: Ruchoma główka. Chwyt wykonany pod trzy palce z wymiennym bolcem podparcia kciuka. Pozwala na kotwiczenie płytkie (końcówkami palców) i na głębokie całą dłonią. Materiał to aluminium malowane proszkowo. Lekki - 69 gr pokazała moja waga kuchenna.
Główka z hakiem zaczepu bez magnesu. Tutaj producent umożliwił jednak zastosowanie gumki lub oringu co powoduje ustawienie haka w odpowiedniej pozycji ( spełnia swoje zadanie )
Ogólna ocena: prostota budowy i kształt tego spustu w pierwszym kontakcie mogą przerażać i zniechęcać.
Regulacja jest bardzo prosta, ustawienie już nie. Tu trzeba znaleźć równowagę pomiędzy naturalnym ustawieniem ręki a twardością. Jeżeli kąt natarcia główki będzie mały to ułożenie ręki na spuście jest naturalne. Dobrze się zapina, naciąga i kotwiczy. Nie ma ryzyka oddania nie kontrolowanego strzału. W takim ustawieniu spust staje się jednak twardy. Nie potrafiłem go kontrolować. Ustawienie bardzo krótkiej drogi jałowej nic nie pomagało. Cykl strzału trwał za długo lub za krótko, utrata powtarzalności. Ściąganie łopatek raz powodowało strzał a innym razem trzeba było pomagać palcami, uczucie jakby spust się zaciął.
Ustawienie dużego kąta natarcia główki powoduje znaczne zmiękczenie. Tu mocno trzeba kontrolować cykl naciągania i kotwiczenia. Ręką trzeba utrzymać odpowiedni kąt. Powodowało to u mnie duży dyskomfort i znowu utratę kontroli. Jedna wielka irytacja, już chciałem wracać do starego triggera. Stwierdziłem, że tego spustu nijak nie idzie ustawić. Zrobiłem nawet dwa łuki leszczynowe i jeden z pcv i zasuwałem na sucho aż się porozlatywały xD
Z sznurków na kciuk, całą dłoń, krótszych, dłuższych strzelałem w każdej wolnej chwili.
Po paru tysiącach strzałów na sucho i 6-8 wizytach na strzelnicy, po e-ntej regulacji...strzelam, strzelam i jest super. Czy to ten spust ? .... pomyślałem wtedy.
Od tamtego czasu strzelałem jeszcze kilka razy i jest bosko. Mogę rozerwać układ w dowolnej chwili przy pełnej kontroli i powoli zapominam o kilku dolegliwościach łuczniczych. Co będzie dalej czas pokaże.