Autor Wątek: Proca strzelająca... strzałami  (Przeczytany 19614 razy)

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Proca strzelająca... strzałami
« dnia: Marzec 14, 2010, 08:48:01 am »
Kupiłem łuk bloczkowy z kompletnym osprzętem. Zanim zamontowałem podstawkę (uchylne widełki w kształcie liry) na łuk - z ciekawości zainstalowałem ją najpierw na procy o naciągu 30 funtów. Z procy wymontowalem uchwyt na kulki zamieniając go na kawałeczek cięciwy. Wziąłem najlżejszą z moich starych pogiętych strzał aluminiowych (waga tylko 330 grain z field pointem), długości 29 cali. Strzeliłem z odległości 2 metrów w płytę paździerzową grubości 2 cm i ..... na wylot!
Do tarczy wyszło fatalnie niecelnie, ale przecież zastosowałem totalną prowizorkę.

Czy słyszał ktoś z Państwa o procach strzelających strzałami łuczniczymi?
To by było ciekawe - mieć "łuk" o naciągu np. 50 funtów, który można schować do kieszeni, gdy się w lesie gajowy napatoczy :-) Tylko trzeba rozwiązać problem celności.

radar1977

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 63
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 14, 2010, 11:39:41 am »
Witam
Może i nie proca(ale gdzieś coś już podobnego widzialem na jakimś forum amerykańskim) ale wykorzystuje zasadę procy.
Narzędzie survivalowe amerkańskiej firmy TOPS Knives o nazwie Atax.Po przyczepieniu w odpowiednim miejscu cięciwy-gumy osoba testująca wypuszczała strzałę:
http://cafe.naver.com/ArticleRead.nhn?clubid=15340412&menuid=10&boardtype=I&page=1&specialmenutype=&articleid=38

Pozdrawiam

N

  • Gość
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 14, 2010, 12:01:44 pm »
strzałą z... procy

Słabością procy jest guma, która jest bardzo wrażliwa na uszkodzenia, szybko się starzeje i niestety nigdy nie nada strzale takiej prędkości ani energii kinetycznej jak łuk...zasięg takiego strzału również nie jest powalający...

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 14, 2010, 01:57:51 pm »
strzałą z... procy

Słabością procy jest guma, która jest bardzo wrażliwa na uszkodzenia, szybko się starzeje i niestety nigdy nie nada strzale takiej prędkości ani energii kinetycznej jak łuk...zasięg takiego strzału również nie jest powalający...


1. Dwie gumy kosztują poniżej 2 zł - czyli można je zmieniać nawet po każdym strzelaniu. Problem starzenia się i wrażliwości na uszkodzenia zniknął.

2. Energia kinetyczna - sprężystość gumy jest mniejsza, niż ramion łuku, ale za to proca może mieć dłuższą drogę rozpędzania strzały (power stroke). Strzelając z łuku strzałą 30 " rozpędzamy ją na odcinku ok. 23-24 ".
Procę można tak ustawić, by power stroke wynosiło 30" - co zrekompensuje wolniejsze powracanie gumy do stanu sprzed naprężenia.

3. Zasięg tego czym strzeliłem wyniósł (po paraboli) niewiele poniżej 100 m (a naciąg był tylko ok. 30 #). Zwiększając naciąg do 45-50 # będzie znacznie lepiej

Problem leży w celności.


N

  • Gość
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 14, 2010, 02:14:38 pm »
ad.1  Tak czy siak guma jest baaardzo nietrwała w porównaniu z cięciwami.

ad.2  Gdyby proca miała rozpędzić strzałę(nie darta) do zbliżonej prędkości co łuk(nawet niebloczkowy) to guma musiałaby być bardzo twarda-co powodowałoby trudności w naciąganiu i nie tylko.
         
ad 3. Zasięg maksymalny a skuteczny to dwie różne rzeczy ;)

Zresztą gdyby proce były rozwiązaniem lepszym lub równie dobrym to jak sadzisz dlaczego istnieje Łucznictwo a jak dotąd nie ma "Procarstwa"? (neologizm)
Celność jest kwestią indywidualną...

pozdr
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 02:59:05 pm wysłana przez N »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 15, 2010, 01:36:59 am »
Panie Mathews, my się chyba polubimy :-)
No to konkrety - znalazłem materiał lepszy na gumy proc, niż stosują sami producenci tychże proc.
Gdzie należy szukać najnowszych technologii?
Ano w przemyśle kosmicznym, wojskowym i w medycynie. Do tych dwóch pierwszych nie mam dostępu, za to w trzecim... tkwię po uszy :-)

Któregoś pięknego dnia miałem założyć chyba już tysięczny raz sterylny cewnik do dróg moczowych pacjenta. Lecz piguła upuściła go na glebę. Jako gentleman chciałem go podnieść zanim to zrobi ponętna pielęgniareczka - a ona przydeptała go. Cewnik się napiął i strzelił we mnie z taką siłą, że zamiast do spalarni szpitalnej powędrował do mojej chałupy na testy.

No i rewelacja - siedmiocalowy kawałek lateksowego cewnika amerykańskiej firmy Kendal Curity rozmiar 24 można rozciągnąć z szybkim i trwałym powrotem do stanu pierwotnego na odcinek 35" z użyciem siły 15#. Dwa cewniki - mam procę draw weight 30#, power stroke 28", z której moge wypuścic strzałę 29". Trochę za słaby naciąg.

Lecz układ 4 gum z tych cewników do wyrzucamia strzał będzie już zbyt mocny (pokażcie chojraka, który nie tylko napnie łuk klasyczny 60#, ale jeszcze go utrzyma bez drżenia rąk podczas celowania!)

Na dniach poszperam w nemocnicy za mniejszymi rozmiarami cewników (robią od 12 do 24 Fr), na pewno znajdę cztery takie, które w sumie dadzą 45-50#, przy power stroke 28".

Największym problemem jest celność - a konkretnie rozwiązanie kwestii zatrzymania rozpędzonych gum. W łuku czy kuszy tego problemu nie ma - cięciwa zatrzymuje się przed  podstawką dla strzały tak gwałtownie, że czasem aż potrzeba limb saverów i silencerów dla ochrony ramion, cięciwy i kabli.  A guma się nie zatrzymuje - i zanim wypuści strzałę naparza w podstawkę zmieniając lot strzały.
Z drugiej strony zatrzymanie gum przez jakąś przeszkodę przed podstawką zatrzęsie całą procą - i też celność jest do bani.

Kto to rozwiąże - ten mistrz.

zgaszony

  • Gość
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 15, 2010, 08:48:43 am »
Czołem sprawa jest stosunkowo prosta.
Proca = kulki
Łuk = strzały
Kusza = strzały

Zamiana elementu sprężystego w łuku jest możliwa tak jak strzelanie z procy strzałami tylko efekt nie będzie zadowalający ( chociaż zależy kto jakie cele stawia )

Rosomak

  • Gość
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 15, 2010, 05:25:58 pm »
"  (pokażcie chojraka, który nie tylko napnie łuk klasyczny 60#, ale jeszcze go utrzyma bez drżenia rąk podczas celowania!) "

Bez przesady znam kilku takich tradycyjnych strzelców  ;)


" kusza=strzały"

Niekoniecznie , w muzeach ( np. na zamku w Będzinie ) można znaleźć egzemplarze kusz strzelających ołowianymi , kamiennymi lub porcelanowymi kulami , tak zwane arbalety
Służyły do polowań na ptactwo siedzące lub do tarczowych rozrywek .Miały podwójna cięciwe z rozpórkami i koszyczkiem na kule . Produkowane we Włoszech , Francji, Hiszpanii , Niemczech . Polsce.

A tak w ogóle to kusze do polowań pod woda maja gumy wyrzucające strzałę,w sumie to jak proca o której mówicie .
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2010, 05:31:39 pm wysłana przez Rosomak »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 15, 2010, 08:25:51 pm »
Kusza do polowań podwodnych ma tylko dwie gumy. Wystarczy do przyszpilenia rybki z odległości kilku sążni. Do kuszy operującej w powietrzu gumy się nie nadają z prostego powodu - trzeba zastosować aż 12 gum, by mieć draw weight wystarczające do kuszy (180#). By je umocować stabilnie i bezpiecznie - nie może tych 12 gum być spięte kawałkiem dakronu czy stalowej linki. Trzeba zastosować sztywny ruchomy zaczep z mocnego materiału (metal), który będzie ważył tyle, że energia pójdzie bardziej na rozpędzenie zaczepu gum, niż na rozpędzenie bełta.
W polskich warunkach można by spróbować tylko z powodów prawnych - ustawa o broni nakazuje mieć zezwolenie na kusze cięciwowe i do  polowań podwodnych - a o kuszy "napowietrznej" z napędem gumowym - w ustawie ani słówka...

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 15, 2010, 08:55:42 pm »
Za to celna proca strzelająca strzałami - o, to bym chciał mieć.
Jadę samochodem - a tu durny bażant stoi w rowie i się gapi. Łuku czy kuszy do schowka w aucie nie zmieszczę - a procę bez problemu. Strzała przyczepiona do podsufitki.
Albo wybrałem się na ryby, nie chce się złapać nawet uklejka - a tu kaczka płynie. Aż żal, widząc, jak smaczny obiad przechodzi koło nosa...
Tylko zającom bym odpuścił, za bardzo je w Polsce w ostatnich latach przetrzebiono.

Choć taka proca by nigdy nie dorównała porządnej kuszy czy łukowi - jej ogromną zaletą by były bardzo małe rozmiary. Strzelalem już z małych kusz - pistoletów bełcikami 6" - nadają się nawyżej do ustrzelenia szczura - o ile się trafi.

To jak, ma ktoś z Państwa pomysł na nie zmieniające toru lotu opuszczenie strzały przez taką procę?



jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 15, 2010, 09:15:28 pm »
"  (pokażcie chojraka, który nie tylko napnie łuk klasyczny 60#, ale jeszcze go utrzyma bez drżenia rąk podczas celowania!) "

Bez przesady znam kilku takich tradycyjnych strzelców  ;)

Aż z ciekawości zajrzałem do "profilu użytkownika" waszmości. I cóż moje półślepe oczęta zobaczyły?
"turek TRH grozer 61#"

No, no, chylę czoła!
To ja się miałem niemal za strongmana z refleksyjnym 55#
Ale to już prehistoria, już nigdy takiego łuku nie napnę.
A

Abrat

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 122
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 15, 2010, 10:18:29 pm »
Cytuj
Łuk = strzały
no niekoniecznie, choć na pewno:
Cytuj
chociaż zależy kto jakie cele stawia

łuk na kamyki - kulki (pellet bow), Chiny XIX wiek (może wcześniej nie pamiętam dokładnie, a jestem zbyt senny, leniwy, zmęczony, złośliwy - niepotrzebne skreślić - aby sięgnąć na półkę).
Popularna rozrywka chińskiej arystokracji, strzelanie z łuku kulistymi kamieniami. Łuki były jakby z obciętymi uszami. Bardzo często składane (na zawiasie w majdanie) i oczywiście pięknie zdobione. Część z tych składanych, z uwagi na charakterystyczne zdobienie zakończeń, nazywano monkey bow. Dość dużo takich łuków znajduje się w kolekcjach.
Cięciwa podwójna z charakterystycznym 'koszykiem" na kulkę (coś jak w arbalecie). Strzelać było bardzo trudno - w tym pewnie cała zabawa - trzeba wyćwiczyć odpowiednie odejście nadgarstka ręki łucznej na zewnątrz, aby kulka nie trafiła w majdan.
W sumie korci mnie coś takiego zrobić i spróbować.
A tak to wygląda :)
http://anthromuseum.missouri.edu/grayson/chinaarchery/1994-0877bow.shtm

Poza Chinami znane w innych miejscach Azji:
http://webprojects.prm.ox.ac.uk/arms-and-armour/o/Form-and-Function/1902.88.64/


pozdr.
Abrat
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2010, 10:24:24 pm wysłana przez Abrat »
łuki: od sasa do lasa, najchętniej coś refleksyjnego

zgaszony

  • Gość
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 15, 2010, 10:32:20 pm »
W końcu muszkiet też czasem nabijano wyciorem a sam osobiście strzelałem wyciorem z kałacha niemniej generalnie proca = kulki a łuk = strzały a wyjątki jak to wyjątki.

Abrat

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 122
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 15, 2010, 10:46:14 pm »
Dlatego też przytoczyłem twoją wypowiedź odnośnie celów jakie się stawia :)
Generalnie łuk i strzały ale już nie generalnie to ... co komu w duszy gra.
To tak trochę jak z kawałem o pytaniach zadawanych przez studentów matematyki na studium wojskowym  ;D

A
łuki: od sasa do lasa, najchętniej coś refleksyjnego

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Proca strzelająca... strzałami
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 16, 2010, 12:06:50 am »
Fajne, chętnie to kupię ale nic nowatorskiego.
Zwykły łuk bloczkowy bez majdanu.
I nadal dość duży - oś do osi ponad 20", mniej mają niektóre porządne kusze (Scorpyd). Odległość między bloczkami będzie ze 25".

I nie rozumiem, co oznacza 2.3 lbs przy opisie. Większy draw weight ma guma od barchanowych gaci :-)

Pozdrawiam serdecznie.