Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane ze sprzętem => : Starless February 18, 2016, 09:54:17 PM
-
Spust palcowy czy nadgarstkowy, mam taki dylemat, jako newbie w łucznictwie używam nadgarstkowego , ale cóś mnie on nie leży, mam zatem prośbś do doświadczonych Kolegów, o wymienienie zalet (oprócz ceny) jednego i 2 rozwiązania.
Dzięki,
Starless
-
Co komu leży, nadgarstkowe są używane z reguły do polowań, palcowe do sportu. Wśród palcowych jest większy wybór jeśli chodzi o typy, są spusty triggerowe, napięciowe, rotacyjne.
-
Tez jestem żółtodziobem. Kupiłem nadgarstkowy który mi jakoś na początku nie spasował. Może dlatego ze przeszedłem z łuku klasycznego i palcowy był bardziej naturalna forma naciągania. Po dwóch miesiącach przeszedłem na palcowy rotacyjny i jak narazie nie chce o innych słyszeć. Może jedynie warunki pogodowe zmusza mnie do użycia trigerowego. Jednakże mam kolegów co lata strzelają i tylko z nadgarstka z bardzo dobrym efektem. Kwestia psychiki związanej z panika celu która u mnie ujawniła się juz po tygodniu strzelania z bloczka.
-
Też jestem po kilku latach zielony ale na początku kupiłem Fletcher Calipper 44 i Tru Ball Stinger- ze Stingera, po przycięciu przedłużki strzelało się lepiej jakoś. Potem dokupiłem palcowego Scotta Exxus Core i BT Tru Ball. Z BT jakos mi nie idzie za bardzo ale Scott jest bardzo przyjemny. Najlepiej jakbyś popróbował kilku ponieważ dobranie spustu to dosyć indywidualna sprawa :-)
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
-
Nie ma reguły. Ja na bloczku zaczynałem od nadgarstkowego ale musiałem spróbować szczęścia z palcowymi ( Stan Sootof i Stan Sx3 ) . Ale po jakim czasie spróbowałem ponownie nadgarstkowego i tu pojawił się problem. Stany lepiej mi leżą w garści, wydają się bardziej PRO , są też niby bardziej ergonomiczne , ale na nadgarstku mam lepsze wyniki. :-X. I co???
-
Długi czas miałem tak samo z nadgarstkowym, skupienie było wyraźnie lepsze. Pewnie to kwestia treningu ale z palcowego dłużej mi zeszło żeby się przyzwyczaić. Teraz jak wezmę nadgarstkowy to od razu jest dobrze.
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
-
Ja na nadgarstkowym czuję się bezpieczniej, gdy już trochę się zmęczę. Zawsze mam to poczucie, zwłaszcza jak jakiś przyruch się pojawi, że jestem mocno przypięty za nadgarstek do układu.
Spróbowałem trochę z palcowego, było na pewno inaczej. Czasem jakby lepiej, ale znowu jeśli zdarzały się "wypadki przy pracy" to te już były naprawdę szalone. Czułem się na tyle niepewnie, że wróciłem do nadgarstkowego. Pewnie spokój ducha robi swoje, bo na 60 znowu martwię się o kolor, a nie o to, czy nie będzie szukania w wale. :o
-
Dobór spustu to tak trochę "tunning w ciemno" a o jego jakości świadczy maksymalna ilość punktów na tarczy. Warto jednak próbować aby znaleźć ten złoty środek. Bardzo w tym pomaga obcowanie z innymi bloczkowcami i możliwość wypróbowania rożnych opcji.
Jak masz kasę i chęć spróbowania palcowego, to kolega z forum właśnie wystawił nowiuteńką czekoladę w dziale giełda w bardzo przystępnej cenie. Miałem taki spust i chyba jak wszyscy jego użytkownicy bardzo miło go wspominam. Stracić już też raczej na nim nie idzie ;)
http://www.forumlucznicze.pl/index.php?topic=6175.0 (http://www.forumlucznicze.pl/index.php?topic=6175.0)
-
A gdzie kolega Starless zamieszkuje?
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
-
woj. Świętokrzyskie , okolice Końskich.
-
To trochę daleko żeby się spotkać na potestowanie spustów. Może jest jakaś grupa strzelająca w Twojej okolicy? Zawsze to inaczej jak się potestuje przed zakupem
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka