Naturalną pozycją mięśni klatki piersiowej i krtani jest wydech. Tak mnie uczono przez wiele lat strzelania z broni palnej. Napełnione płuca i zamknięta nagłośnia (żeby powietrze nie uciekło) przekładają się na niepotrzebne napięcia mięśni, a na dodatek serce zwiększa pojemność wyrzutową i mocniej "tłucze", co można sprawdzić, po prostu wyciągając rękę przed siebie i obserwując jej ruchy. Dlatego należy strzelać na swobodnym wydechu, z rozluźnionymi mięśniami klatki i otwartą nagłośnią. Problem z tlenem przy długim celowaniu trenerzy strzelectwa załatwiają następująco: "Strzał ma paść do 20-25 sekund. Jeśli nie pada, należy odłożyć broń i zacząć się składać od nowa." Tyle czasu na bezdechu każdy bez problemu wytrzyma.
Te nauki staram się przenosić do łucznictwa i myślę, że sprawdzają się nie tylko przy broni palnej.