Rozumiem, że odległość 10m nie jest imponująca, ale to były moje pierwsze chwile z łukiem. No i w piwnicy więcej miejsca nie miałem:) Na większe odległości na pewno niebawem przyjdzie czas, bo zdecydowanie bardzo nam się ten sport spodobał. Zdaje sobie również sprawę, iż te moje trafienia to był przypadek, bo ciężko nazwać to inaczej w pierwszej godzinie strzelania. człowiek uczy się na błędach i dlatego zaraz na następny dzień postarałem się o dodatkowe tarcze, żeby po jednej strzale do każdego strzelać.