Tu nie chodzi o to ze ktoś traktuje łucznictwo jako "stan umysłu, odskocznia od szarej rzeczywistości i zawór bezpieczeństwa do zresetowania się i odzyskania sił witalnych" bo nie ma w tym absolutnie nic złego,( i chyba większość z nas m.in. po to strzela) tylko o lekceważące, umniejszające i nie na miejscu podejście do ludzi co jeżdżą na zawody: "tytuły nie mające znaczenia, wyścig szczurów", tak jakby to było gorsze czy złe. A jedyną słuszną drogą jest podejście medytacyjno- filozoficzne a my maluczcy jeszcze tego nie rozumiemy. Jedni wolą tak drudzy siak, jeszcze inni to razem łączą, rodzajów łucznictwa jest sporo, każdy sobie znajdzie swoją drogę. Szanujmy swoje podejście i tyle.