Opowiem wam co ostatnio mnie się przydarzyło, a co jest trochę powiązane z ryciną pokazaną poniżej
: więc...podczas miłosnych igraszek z żoną, zostałem przez nią przyłapany na tym, że wpatruję się w coś za oknem, a że była pełnia i jasno jak w dzień, to obserwowałem zbliżającą się od strony zagajnika sarenkę. I wszystko by było ok, gdybym nie zaprzestał ruchów posuwisto-zwrotnych i tym samym zaniepokoił mojej ładniejszej połówki.
. A ja po prostu zachowałem się jak typowy łowca-zastygłem w bezruchu żeby nie spłoszyć zwierza.
Widać, że gość na obrazku ma podzielną uwagę-i poluje i kopuluje!