Paski z rzepa (część z włoskami) przykleiłem na ramiona w miejscach gdzie cięciwa dotyka ramion. Założyłem tłumiki cięciwy wykonane wg wzorów z YT z włóczki poliestrowej. Siodełko przesunięte do góry o jakieś 7 mm. Zdjąłem celownik, bo mimo, że otwory pod celownik może i pasują, to celownik przy strzelaniu z odległości mniejszych niż 40m był niewidoczny - za małe jest okno w majdanie. Nie wiem czy nie za dużo jak na raz. Pogoda pozwoliła więc testy zostały wykonane.
Wnioski:
1. Zdążyłem już zapomnieć jak cięciwa potrafi brzęczeć niczym struna od gitary
2. Odnoszę wrażenie, że jednak strzały walą dalej lotkami o podstawkę
- czy może mieć na to wpływ np. zbyt ciasna osada strzały?
3. Górny tłumik cięciwy szybko się zużył. Wykonałem go tak, że wplotłem 50 kawałków włóczki bez żadnego związywania. Myślę, że z powodu zbyt słabego skręcenia cięciwy (ok. 1 raz na cal długości łuku) pojedyncze kawałki włóczki wypadały po każdym strzale. Czy macie może tu jakieś pomysły jak dobrze zrobić tłumik cięciwy?
4. W zakresie celności - po pozbyciu się celownika nie spadła znacząco celność