Zaraz posypią się głosy, że powinienem się podkleić do innego wątku. Chciałbym jednak dołączyć swoje trzy grosze dobrych słów o cięciwach.
Moje dotychczasowe doświadczenia ze zmienianiem cięciw nauczyły mnie, że zanim takowa się ułoży, należy przestrzelać ją przez co najmniej 3-4 treningi (pamiętacie Piotrze i Grzesiu zawody w Środzie Wlkp.?
). Tyle czasu zabiera jej stabilizacja i cały ten czas strzały szaleją po tarczy jak chcą. Takie wrażenia, wyrażone w innym wątku, o cięciwach (szczególnie samoróbkach z Łuksportu) pozostały we mnie na długo. Do dnia dzisiejszego.
W dniu dzisiejszym zmieniłem cięciwę (stara już się nie nadawała do niczego) na nową, produkcji WINNER'S CHOICE. Pomny doświadczeń byłem podłamany (za tydzień zawody!). Jakież było moje zaskoczenie, gdy W TRZECIEJ SERII wystrzelonej od momentu zmiany cięciwy (i szybkiej korekcie lekko szalejącego peep'a - wystrzelonej z 45m - moim oczom ukazał się taki oto widok:
Nie spodziewałem się AŻ TAKIEJ jakości od tej firmy. Ja od dziś swojego wyboru na pewno nie zmienię. Polecam każdemu - olejcie marne samoróbki (choć podobno w Opolu dobre robią!) i inwestujcie tylko w sprawdzony sprzęt. Miłego wieczoru!