Hola, hola!
W niemieckim była juz solidna reforma i pisownie zostały dostosowane do alfabetów nieposiadających znaków diakrytycznych.
I tak: ß to ss, ä to ae, ü to ue, itd., itp. i są to formy powszechnie dopuszczalne.
Ja osobiście nie jestem dogmatykiem jeżeli chodzi o znaki diakrytyczne, bo czasami się zdarza, ze nie ma możliwości ich użycia, a ich brak nie jest jakiś specjalnie rażący i domyślić się nie trudno newat jak jset to tak npaiasne. Zresztą sam robie błędy, ale staram się ich unikać, a jak mi się jakiś wymknie to muszę przyznać, że trochę jest mi potem wstyd
Jak później zauważę to edytuje.
Co innego kiedy wyraźnie jest widoczne lenistwo i niechlujność osoby piszącej - wtedy opieprzanie jest jak najbardziej słuszne. Przepraszam, ale razi mnie, kiedy ktoś każe mi coś włanczać (poprawnie jest
włączać), albo każe mi coś wziąść (poprawnie jest
wziąć). Poza Word'em jest mnóstwo innych możliwości sprawdzenia niepewnych słów, np. słowniki internetowe, google, itd.
Jak ktoś długo nie miał styczności z językiem lub nie jest Polakiem to oczywiście nikt nie będzie się przyczepiał, ale warto choć raz o tym, ze ma się trudności z językiem, wspomnieć. Do Hoblika nikt się przecież o pisownie nie przyczepia - notabene świetnie sobie z polskim radzi, ja bym tak z czeskim nie dal rady
PS: Powinno być: "[błędy], które nas dopadają"