PEE na tych Z5 camach ciągną sie bardzo łagodnie i mają 70 czy 75% letoffu no ogólnie fulll relax podczas zabawy, 60# ciągnie się dla mnie właściwie bezwysiłkowo, więcej mi nie potrzeba bo i przepisy pod zawody nie pozwalają. Teraz nowy model na spiralach regulowanych, do mnie akurat przemawia, póki co $$$ nie ma bo budowę trzeba skończyć ale może po nowym roku coś się zakupi kto wie, osprzęt właściwie mam na drugi łuk oprócz celownika w pełni kompletny tylko łuku brak
. PCE na GTXach przy PEE to prawdziwy agresor, że się tak wyrażę, choć dla mnie też ciągnął się bardzie łagodnie i bezproblemowo, w Teresinie na memoriale Witek sprawdzał czy ja napewno mam 60# bo coś za łatwo mi się to naciąga, przynajmniej tak stwierdził z obserwacji, albo mam za dużo siły bo jak zacząłem zabawę i wziąłem łuki na testy od kolegów w szczecinie to czy to 60 czy 70# dla kogoś kto naciągał to z partyzanta nie było właściwie żadnym problemem, a zabawę zacząłem od 60# bo to max pod zawody, i nie wczówałem się czy lepiej 50-55
, tylko MAX - tam 0.5 obrotu jakby ktoś chciał coś mierzyć na zawodach, żeby dla pewności było ciut mnie. W łucznistwo bawie się z 1.5 roku, co nie znaczy, że miałem 2 łuki w rękach bo było ich duzoooo. Apex żaden do końca mi nie leżał, rączka majdanu jest taka, że wyślizgiwał mi się na bok nie wiem czemu itp, no tak miał po prostu, praca jego podczas naciąganie nie powalała na kolana choć ściana jest fajna, po strzale też się w sumie telepie stosunkowo mocno, a zapewniam cię, że staby na nim były z najwyższej półki
, Choć z opisów kolegów którzy strzelali koło Bradena, to Bradenowi ponoć trzęsie się łuk po strzale jak galareta i do jakiś czas dokręca wsio
. Choć tak jak pisałem można z tego walić maxy nie ma z tym problemu
. Co do krzywo nawiercanych śrub itp itd w majdanach nie wiem
to co ja miałem w łapach było perfekcyjne od A do Z, nie miałem i nie mam się do czego przepić, a uwierz ja lubię się przyczepić
.
Pzdr. Łukasz