Nic nikomu się nie należy, na wszystko sobie trzeba zapracować. Czy to micha, czy samochód czy to pozwolenie na broń to primo.
Argumenty, które podajecie są śmieszne i infantylne. Chcę mieć Mossberga...ok, ustawa Ci to umożliwia, ale najpierw nam wszystkim, bowiem system prawny jest formą umowy społecznej, musisz uwodnić, że - 1. umiesz się nią posługiwać, 2. z klepkami wszystko ok, 3. nie działasz w organizacji przestępczej, nie robisz burd na osiedlu albo katujesz żonę, dzieci, whatever. Każdy, jako obywatel ma prawo czuć się bezpiecznie i weryfikacji osoby, które o pozwolenie na broń występują jest właśnie formą dbania o bezpieczeństwo, podobnie z prawem jazdy.
Egzaminy ze posługiwania się bronią jak i znajomości ustawy są konieczne, aby nie dochodziło do sytuacji, ze sąsiad zrobi sobie przy grillu i piwku strzelanie do puszek z Glocka na swoim ogrodzie, który sąsiaduje żywopłotem z twoim. Z broni można tylko strzelać na strzelnicy, to nie jest dla wszystkich oczywiste, taki mam obraz tego, na bazie ludzi, którzy są w trakcie przygotowywania się do egzaminu. To, że mając pozwolenie na broń bojową, czy też sportową (którą po nowelizacji można nosisz w kaburze i załadowaną) i nosisz ją ze sobą eliminuje nas też z wypicia małego piwka. Słusznie, czy nie, ale patrząc, jaki tryb "god mode" ludzie zyskują po kilku setach to uważam, że bardzo dobrze. Masz broń przy sobie, jesteś kierowcą ;-)
W wypadkach ginie kilka tysięcy osób. Jasne, w ilu przypadkach jest to celowe działanie a w ilu zbieg okoliczności? Czy kontrole drogowe, zabieranie lejców na 3 miesiące, ograniczenia prędkości nie służą poprawienia statystyk w tym zakresie ? Służą.
Strzelanie 3-4 razy w roku aby utrzymać nawyki. Sory majster ale prędzej się z tej broni sam zastrzelisz niż to zrobi złodziej w twoim domu. Strzelasz z łuku i opowiadasz takie pierdoły. Ile godzin tygodniowo trzeba strzelać, ile miesięcznie, rocznie aby mieć jako taki poziom ?
Zaraz padnie argument, że przestępcy posiadają broń pochodzącą z nielegalnych źródeł, więc i tak obejdą jakąkolwiek ustawę.
W tym przypadku zalecam radę instruktora, który ma jakiś 30 letnie doświadczenie w obchodzeniu się bronią, w tym 15 lat doświadczenia bojowego w jednostkach Policji.
Jeżeli kiedykolwiek spotkasz na swojej drodze uzbrojonego napastnika, czy to w nóż czy w broń i sam będziesz posiadał również broń to skorzystaj z możliwości, która matka natura wykształciła w homo sapiens jakieś 200k lat temu. Bierz nogi za pas, spory wyrzut adrenaliny gwarantuje powodzenie tej strategii. Bohaterstwo zostaw tym, którzy żrą żwir 8 godzin dziennie ćwicząc opanowanie takich sytuacji i im za to płacą, mają pogrzeb z honorami na koszt państwa a rodzina rentę. Koniec cytatu.