Od dwóch lat moja siedmioletnia córka Ania wzięła się za strzelanie z łuku. Przestrzelała całą Ligę Północ 2018 zajmując 2gie miejsce w Wichrowie i 5te w Lidze. Tak wyglądała 22go września 2018 w Wichrowie:
1go października niespodziewanie oberwała prosto w serce "strzałą" zatrutą gronkowcem złocistym. Na tyle paskudnie, że 16go października operowano ją w Gdańsku w klinice profesora Haponiuka...
Dokończyła na ile się dało leczenie w Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie - niestety zastawka już nie będzie taka jak kiedyś. Potem do lutego 2019 rekonwalescencja w domu. Powrót do szkoły od drugiego semestru i... powrót do łucznictwa:) Tak wyglądała na "polu bitwy" Serpentynowej Strzały w Lidzbarku Warmińskim w sobotę 13 kwietnia 2019:
Mimo nienajlepszego wyniku nie straciła zapału i nie może się doczekać kolejnego polowania na gumowego zwierzaka w lesie:)
Tak tylko pochwalić się chciałem, jaki jestem dumny z dziecka:)