Witam, ja zacząłem strzelać intuicyjnie stosunkowo niedawno... ogólnie strzelam od ok. pół roku (Bisok 35#), wcześniej liznąłem nieco teorii czytając na temat łucznictwa i techniki strzelania w internecie, choć ciągnęło mnie do łucznictwa od dziecka. Przez kilka miesięcy strzelałem stosując technikę sportową - cięciwa do ust, nosa, palce pod brodą, jedno oko zamknięte. Ciężko było z początku (częściej szukałem strzał w trawie niż wyciągałem z tarczy
), ale jakoś to opanowałem i wychodziło "w miarę". Miesiąc temu zacząłem strzelać intuicyjnie (po oglądnięciu ciekawego filmiku instruktażowego na yt). Najpierw było kiepsko, ale nie zniechęcałem się i próbowałem dalej, i teraz mam lepsze wyniki strzelając intuicyjnie niż celując. Strzelając ostatnio (tydzień temu) do tarczy 40cm z 25m wygląda to obecnie tak:
- celując - skupienie strzał w średnicy tarczy
- intuicyjnie - skupienie w czerwonym
Pierwszy raz miałem takie wyniki. Doznałem wręcz szoku, że można osiągnąć to osiągnąć pomijając jakiekolwiek celowanie, do tego zwykłym drewnianym łukiem i tradycyjnymi drewnianymi strzałami... Dlatego ogólnie polecam tą metodę i nie zniechęcać się początkowymi niepowodzeniami. Najlepiej zacząć szybkie strzały z 10-15m żeby się przyzwyczaić, potem stopniowo zwiększać dystans, a mózg zacznie kalibrować się odpowiednio i sam szybko obliczy jak pokierować naszym ciałem, by trafić tam gdzie chcemy