Cześć, jestem Krzysiek z Tarnowa i od dziecka mnie ciągnęło do elementów miotających ;-)
Bawię się amatorsko dla przyjemności strzelania a łucznictwo traktuję jako wspaniały trening samodyscypliny.
Po kilku różnych łukach produkcji garażowej i przesiadce na klasyka po roku znów się przesiadłem tym razem na prostego bloczka i wydaje się, że tak na razie pozostanie, bo choć przez 2 lata strzelałem jedynie z aparatu foto (konował zakazał mi łuku) to powrót na bloczka przeszedł mi płynnie. Ciekawostką jest fakt, że nie mogę się uderzyć cięciwą z powodu uszkodzonej lewej ręki, która w pełnym rozwarciu ma jakieś 150 stopni :-)