Hm, w sumie jest jeszcze jeden aspekt na który trzeba byłoby zwrócić uwagę.
Strzały z włókna węglowego przy zderzeniu z czymś twardym mogą popękać. Kolejny strzał z popekanej strzały karbonowej ze sporym prawdopodobieństwem skończy się u chirurga. Aby tego uniknąć trzeba byłoby za każdym razem sprawdzać strzałę, która spotka się z twardym podłożem. Że będą strzelać początkujący, to najprędzej będzie to ciężar, który obciąży Ciebie jako prowadzącego zajęcia. Nie wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem. Drewniane również nie wydają mi się zbyt bezpieczne, bo też mogą skończyć żywot w formie gustownego jeżyka w czyjejś ręce. Tak więc, wybór padłby tutaj na aluminiowe, które trzeba byłoby niestety prostować.
No, ale jak ktoś już nauczy się na tyle, że będzie trafiał za każdym razem w tarczę, to, jak zauważył N.E.M.O. węglowe byłyby najtrwalszym rozwiązaniem.
Przy strzelaniu początkujących strzały najczęściej jednak zderzają się ze ścianami niż podłożem i myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby w pierwszej kolejności je zabezpieczyć. Na forum Reaktor już pisał, że tańszym odpowiednikiem siatek zabezpieczających może być jakiś rodzaj geowłókniny:
http://www.forumlucznicze.pl/tematy-związane-ze-sprzętem/strzelanie-na-hali-t164.0.html;msg1139#msg1139
W podłogę naprawdę trudno jest trafić - byłem parę razy na zajęciach gdzie kilkuletnie dzieciaki wypuszczały swoje pierwsze strzały z apaczy. Najczęsciej trafiały w strzałochwyt a w najgorszym wypadku strzała zatrzymywała się na siatce. Z tym, że nie każe im się strzelać na odległość przerastającą ich możliwości. Jeden tor na 10/15m dla totalnych żółtodziobów, drugi tor na 25/30m dla tych zaawansowanych.
Pozdrawiam,
Michał