Ankieta

Czy chciałbyś zostać myśliwym-łucznikiem ?

Zdecydowanie mnie to nie interesuje. Wystarcza mi łucznictwo sportowe.
3D-tak, ale zabijać zwierzęta ? to chyba przesada.
Nie wykluczone, że łowiectwo spodobałoby mi się
Tak. Chciałbym
Zdecydowanie TAK. Chciałbym być współorganizatorem myśliwstwa łuczniczego w Polsce

Autor Wątek: Łuk w łowiectwie  (Przeczytany 392571 razy)

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #615 dnia: Luty 16, 2010, 07:33:25 pm »
Ja jestem za tym by rozmawiać wyłącznie w gronie osób które rzeczywiście chcą osobiście zaangażować się w temat i czasowo i finansowo (zanim bedzie można liczyć na wpłaty potencjalnych kursantów, koszty inicjalne trzeba będzie pokrywać metoda ściepy). Wiece zwykle kończą się wyłącznie gadaniem, a tu chodzi nie o krasomówczą wymianę poglądów ale o szybkie działanie z podziałem obowiązków. Ja deklaruję dojazd na miejsce konstruktywnej dyskusji - niezależnie czy będzie ona w Grzybowie, Jaworzu, Szczecinie czy....Lwowie  ;). Wydaje mi się, że skoro padła deklaracja ze strony X10, to oni powinni tu w tej kwestii porządzić... by sprawa szła do przodu.

Świstak

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 229
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #616 dnia: Luty 16, 2010, 07:45:47 pm »
Nie miałem na myśli pospolitego ruszenia ;) czas pokaże,na szczęście to już niedługo,bo i cięciwa mnie trochę swędzi,i miło was wszystkich znów zobaczyć będzie  :)
Samick Woodsman 50#

Miki

  • PBA
  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 49
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #617 dnia: Marzec 04, 2010, 08:59:40 am »
Po przeczytaniu powyższej lektury(i wypełnieniu ankietki)jestem za interesowany
kursem którego organizacją ma zając się X-10.


Pozdro!
BOWTECH ADMIRAL

macheti

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 38
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #618 dnia: Marzec 05, 2010, 06:35:31 pm »
Wysłałem e-mail(ze strony X10) z  informacją że jestem zainteresowany kursem ale  jeszcze nie dostałem żadnych informacji.

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #619 dnia: Marzec 18, 2010, 01:14:51 am »
Panowie, bijecie pianę. Groteskowa popeerelowska karykatura dawnej szlachty - czyli lobby prymitywnych leśnych rzeźników z głośno strzelającymi kijami - nie da wam się szarogęsić na ich latyfundiach.

Lepiej zebrać kasę i wybrać się na grubego zwierza do Namibii:

www.youtube.com/watch?v=gaf_YR1GH5I
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 02:33:13 am wysłana przez jopsa »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #620 dnia: Marzec 18, 2010, 03:23:42 am »
Spójrzmy z dwóch stron - co się bardziej opłaca:

1. Wywalczymy legalne polowania z broni miotanej. Po pierwszej euforii zauważycie, że wpadliście po uszy w łapska biurokratycznych hien. I posypie się kasa - za egzaminy, certyfikaty, pozwolenia, badania psychologiczne, psychiatryczne, protokoły, i co tam jeszcze te pasożyty wymyślą dla oskubania nas z kasy. Całą przyjemnośc z polowania szlag trafia.

2. Olewamy pozwolenia i polujemy bez biurokratycznych szykan. Auto zostawiamy kilka kilometrów od łowiska. W nocy włazimy na treestand w dobrym kamuflażu. Sarna nas nie zauważy - to gajowy czy polowacz z głośnym kijem tym bardziej. A jak zauważy - to siedzenie na drzewie z  łukiem nie jest czynem zabronionym i może nam nakukać.

Jak podejdzie nie funkcjonariusz aparatu represji, lecz kozioł - strzelamy, upewniwszy się, czy w okolicy nie ma jakiegoś człowieka

Po trafieniu łuk zostawiamy na drzewie dobrze go maskując. Schodzimy z drzewa i tropimy po śladzie krwi. Znalazwłszy martwego kozła zanosimy go do auta. Jak nas ktoś zauważy - odpowiadamy, że zbierając grzyby znaleźliśmy biedną ranną sarenkę i zabieramy do weterynarza. A jak ten ktoś zauważy, że kozioł jest martwy - odpowiadamy - ojoj, biedna sarenka, jeszcze przed chwilą żyła...


W nocy wracamy po łuk.

A co grozi gdy jednak ktoś jakimś cudem nas złapie?
Ano wyrok (najwyżej w zawieszeniu) ewentualnie grzywna w wysokości na pewno niższej, niż dola dla biurokratycznych hien wtedy, gdy bowhunting zostanie zalegalizowany.

-------

Oczywiście wybieram drogę legalną (coś mi oko mrugnęło, hehehe) - a którą wersję wybierze każdy z Was - wybór jest kwestią indywidualną.
Jedno jest pewne - kto wybierze wersję 2, nie powinien mieć wyrzutów sumienia, że jest "kłusownikiem". Kłusują - to te buce z awansu społecznego w kapelusikach z piórkiem wyrwane trzy pokolenia wstecz z czworaków folwarcznych - na moich ziemiach, które zrabowano moim czcigodnym antenatom za walkę o Wolną Polskę w Powstaniu Styczniowym

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #621 dnia: Marzec 18, 2010, 09:04:07 am »
Wiele jest u nas jeszcze takich aspektów, które cisną nam na usta słowa: "Boże widzisz i nie grzmisz!"  :-\.
Niestety kraj nasz nie wyewoluował jeszcze w wielu dziedzinach przez komunistyczną śpiaczkę...i z tym niestety pogodzić się musimy. Polak od czasu kiedy zaczęły się "hece" z zaborami - zawsze miał jedynie do wyboru: względną normalność za granicą, albo szambo w kraju. Na tej zasadzie wyemigrowalibyśmy wszyscy, bo każdy z nas ma tylko jeden żywot i 100 niezrealizowanych planów i pasji,  ;) które z zadziwiającą łatwością można uskuteczniać wszędzie - tylko nie u siebie w kraju.

Jednak metody "partyzantki łowieckiej" - tak sugestywnie opisane przez jopsa, nie przemawiają do mnie... Lubię adrenalinę, ale w legalnych ilościach :).

p.s.
a co do "łażenia" po drzewach - to niestety jak łatwo przewidzieć - w naszych kochanych ustawach jest już paragraf który tego zabrania  :-\.
 
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 07:50:16 pm wysłana przez kissielec »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #622 dnia: Marzec 18, 2010, 11:02:55 am »
Szanowny Panie kisielec - lubię konkrety. Która to ustawa zabrania mi wchodzenia na drzewo? Znajomość prawa opłaca się - kiedyś smerfy chciały mi wlepić mandat za ostrzeganie kierowców światłami przed tymi smerfami - kłusownikami, którzy nas - kierowców - wyznaczyły sobie za cel ich polowania. Mnie nie ustrzelili, gdyż w Kodeksie Drogowym nie ma nic o zakazie ostrzegania. Jest tylko o zakazie nadużywania sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Ja nie nadużywałem - gdyż ostrzegałem kierowców nie przed radarem, lecz informowałem że jadą zbyt szybko zbliżając się do miejsca niebezpiecznego. Co miało uchronić uczestników ruchu drogowego przed utratą zdrowia i życia. Wyjaśniłem gamoniom, że wygram w każdym sądzie - zatem jak nie chcą mieć problemów - niech polują na głupsze ode mnie obiekty.

Świstak

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 229
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #623 dnia: Marzec 18, 2010, 11:50:48 am »
Cieszę się że jednak temat nie umarł,i muszę wtrącić słówko: ustawa zabrania korzystania z drzewołazów,i innych urządzeń kaleczących ,nie zabrania łażenia po drzewach, wiem bo taką mam pracę:)
Samick Woodsman 50#

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #624 dnia: Marzec 18, 2010, 04:19:19 pm »
Stefan, dzięki za doprecyzowanie  :). Chodziło mi właśnie o to. 

@jopsa
...bez przesady z tym Szanownym Panem,
mam na imię Piotr  ;)
a...anarchistą z natury...nie jestem. Każdy niepodległy naród ma takie prawo na jakie zasługuje. Poprawiajmy je jak najszybciej, ale przestrzegajmy nawet najgłupszego - jeśli jesteśmy aż takimi gamoniami, że nie potrafimy go w sposób cywilizowany, logicznie zmienić.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 08:16:48 pm wysłana przez kissielec »

Wilk

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #625 dnia: Marzec 18, 2010, 07:15:26 pm »
Od dłuższego czasu obserwuję ten wątek ale do tej pory nie chciałem nic pisać na ten temat. Łowiectwo towarzyszyło mi praktycznie od dziecka i miałem okazję towarzyszyć w polowaniach, zresztą jednego myśliwego mam niemal na co dzień w domu. W całej tradycji polowania z bronią palną zawsze mi czegoś brakowało, zresztą co to za tradycja która ma zaledwie 300 lat. Podobne słowa zostały użyte w "Łowcu Polskim" nr.: 7/2009.
Pędzenie zwierząt przez naganiaczy aby myśliwi z bronią stojąc na linii mogli do nich strzelać jak na strzelnicy albo siedzenie w ambonie i strzelanie do zwierząt ze 100 metrów, co to do CH...RY za polowanie.

Dopiero kiedy zetknąłem się pierwszy raz z łukiem myśliwskim wiedziałem że to jest to. Myśliwi w Polsce dobrze wiedzą że powstaje coraz większe grono sympatyków polowania z bronią cięciwową, tradycjonaliści czują w tym zagrożenie ponieważ wciąż głęboko w sobie mają poczucie iż łowiectwo jest tylko dla "wybranych" którzy przejdą tą często śmiechu wartą inicjację i to najlepiej aby byli to tylko ci z pokolenia na pokolenie myśliwi.

Znana myśliwym organizacja CIC już od dawna promuje polowanie z łukiem,
=bow]http://www.cic-wildlife.org/index.php?id=94&no_cache=1&sword_list[]=bow
http://www.cic-wildlife.org/index.php?id=377
ale jak to w Polsce bywa "wszystko sto lat za murzynami" i nikogo to nie obchodzi.
Jednak w Europie coraz więcej słychać o tym sposobie polowania między innymi dzięki organizacji EBA - European Bowhunting Association http://www.europeanbowhunting.org/

Na szczęście nie wszystkich myśliwych można wrzucić do jednego worka, świetnym przykładem jest artykuł zamieszczony w "Braci łowieckiej" a takze w internecie http://www.safari.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=83&Itemid=76
o myśliwym którzy przekonał się do możliwości łuku. Osobiście znam paru myśliwych, którzy nie mają nic przeciwko wykorzystaniu łuku w łowiectwie.

Bardzo bym chciał przystąpić do szkolenia bowhuntingu, jednak dopiero za jakiś czas. Póki co uważam że moje umiejętności w strzelaniu z łuku i wiedza w tym temacie są za małe i nie dopuszczam nawet możliwości trafienia na miękkie. Spodziewam się niedługo dostać nowiutkiego Bear'a z 2010 :) a wtedy zacznę ćwiczyć już na dobre strzelanie z zaawansowanego, szybkiego łuku.  ;)
Pytanie od kolegi myśliwego, czy to szkolenie obejmowało by także kusze?
Pozdrawiam Andrzej
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 07:48:26 pm wysłana przez Wilk »

Świstak

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 229
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #626 dnia: Marzec 18, 2010, 07:35:03 pm »
 a swoją drogą jak już pojawił się na forum czynny myśliwy z bardziej otwartym umysłem to może ustalmy w czym tkwi problem z punktu widzenia tych anty kolegów, podobno już minęły czasy"wybranych",a konkurencji nie stanowimy żadnej co wynika ze sposobu polowania,więcej w pewnych sytuacjach łucznicy mogliby znakomicie uzupełniać myśliwych w realizowaniu odstrzałów tam gdzie z broni palnej strzelać nie wolno co jest szeroko i skutecznie praktykowane w krajach które dopuściły bowhunting,...
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 07:53:51 pm wysłana przez Świstak »
Samick Woodsman 50#

Wilk

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #627 dnia: Marzec 18, 2010, 07:48:55 pm »
rzeczywiście mój błąd, poprawiłem co nieco na górze aby nie porządne oczy tego nie przeczytały ;P a poza tym ciekawe jak się to ma do bractw rycerskich. Ale to już temat na inny wątek. ;)

Świstak

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 229
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #628 dnia: Marzec 18, 2010, 08:00:47 pm »
chciałem przez to powiedzieć że nie jesteśmy wrogami,ale nie chcemy być kłusownikami,możemy współdziałać tylko czy chcemy?kwestia otwartości umysłów,...
Samick Woodsman 50#

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #629 dnia: Marzec 18, 2010, 08:14:12 pm »
...Bardzo bym chciał przystąpić do szkolenia bowhuntingu, jednak dopiero za jakiś czas. Póki co uważam że moje umiejętności w strzelaniu z łuku i wiedza w tym temacie są za małe i nie dopuszczam nawet możliwości trafienia na miękkie.

Podejście bardzo etyczne.
Tym nie mniej w bowhuntingu sytuacja jest nieco inna niż wśród myśliwych lufowych mających w zasadach etyki nieprzekraczalną odległość strzału - dla konkretnego typu broni. Typ broni z etyczną odległością, wg mnie nie ma nic wspólnego. O odleglości strzału powinny decydować umiejętności strzelca.
Bowhunterzy posługują się tzw. "indywidualną odległością skuteczną" - wyznaczoną doświadczalnie dla siebie samego. Jeśli jest to etap łucznictwa - kiedy trafia się bezbłędnie jedynie z 20m - to polowanie trwa doputy - dopóki myśliwy nie doprowadzi do dogodnej sytuacji strzeleckiej na właśnie takiej, a nie większej odległości. Nie trzeba być łucznikiem-snajperem przeszywającym jabłko z 70m, by etycznie polować z łukiem.  Większość z sytuacji strzeleckich na amerykańskich polowaniach z łukiem rozgrywa się na odległościach 15-30m (jak wskazują ankiety), a jak najbliższe podejście lub zwabienie zwierzyny - to powód do większej dumy myśliwego.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 09:39:39 pm wysłana przez kissielec »