Tylko żeby potem nie było tak jak student jechał na stopa ...
A było to tak ...
Zabrał się student na stopa do gościa co jechał Żukiem. Jadą, jadą a Żuk co raz to słabiej i wolniej.
W końcu gość wychodzi, bierze badyla, dup dup po pladece i znowu jadą żwawo do przodu.
Za jakieś 15 min to samo - Żuk słabnie, gość wychodzi dup, dup po plandece i znowu do przodu.
Po piątym razie student pyta o co chodzi, a gość tłumaczy.
Wieziemy 2 tony kanarków, Żuk ma 1 tonę ładowności NIE MA CHU.. ALE POŁOWA KANARKÓW MUSI LATAĆ!!!
PS. Pytanie pomocnicze - kim będziemy? Kierowcą, studentem czy kanarkami ??