Ankieta

Czy chciałbyś zostać myśliwym-łucznikiem ?

Zdecydowanie mnie to nie interesuje. Wystarcza mi łucznictwo sportowe.
3D-tak, ale zabijać zwierzęta ? to chyba przesada.
Nie wykluczone, że łowiectwo spodobałoby mi się
Tak. Chciałbym
Zdecydowanie TAK. Chciałbym być współorganizatorem myśliwstwa łuczniczego w Polsce

Autor Wątek: Łuk w łowiectwie  (Przeczytany 390084 razy)

radar1977

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 63
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #270 dnia: Maj 21, 2009, 09:56:33 pm »
i czy ewentualne polowanie z łukiem też miałoby tak wyglądać?

Jak w efekcie wygląda polowanie...wg mnie zależy od myśliwego a nie od broni. Czy myśliwemu starczy cierpliwości ?, czy zaryzykuje niepewny strzał ?, czy wytrzyma aż zwierzyna podejdzie ? czy jest gotów wrócić do domu z niczym lub gratulować kolegom bez własnego sukcesu ? Do tego trzeba człowieka, który traktuje polowanie jak grę gdzie zwierzyna też jest graczem i ma szansę.

Dodatkowo - historyczne sposoby polowań z bronią palną - typu zbiorowego - z czego jest tak dumny nasz PZŁow. - to sprawa wg mnie - delikatnie mówiąc dyskusyjna - bo samo strzelanie do płoszonych i pędzących w panice celów - to z definicji wielokrotne zranienia, dobijanie po mało celnym strzale,...itd., nie mówiąc już o prawdopodobieństwie wypadków wśród myśliwych i naganiaczy. To już nie gra tylko wyprawa po mięcho.

Łuk na szczęście kompletnie nie nadaje się do zbiorówek w stylu polowania z naganką. Łuk to indywiduana zasiadka i wabienie na b. bliską odległość, rzadziej podchód. To wg mnie właśnie gra...

Tak masz wiele racji tylko że boję sie gdyby łuk został dopuszczony do polowania to osoby niekompetentne i przypadkowe by go zaczeły używać.........Na  tym filmie, orpócz niecelnych strzałów i barbażyństwa myśliwych(tak barbażyństwa bo nie dają żadnej szansy zwierzynie-ktoś kilkukrotnie repetował broń.............aby zabić małe zwierzątko)
przeraziło mni ejeszcze jak blisko zabudowań ludzkich oni strzelają-widząć ich umiejętności to chyba tylko św.Hubert nad nimi czuwa że nikt nie został postrzelony albo zabity(człowiek).
A umiejetności są..............niskie-ot paru panów w kapeluszach i flanelowych koszulach przyjechali se poszczelać do zwierza.

Przy łuku bloczkowym takie umiejętności to dyskwalifikacja.

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #271 dnia: Maj 22, 2009, 03:26:23 pm »
Ja z kolei patrzę na to tak - że łącznie z uznaniem łuku za broń i dopuszczeniem do łowiectwa, wprowadzona zostanie reglamentacja, pozwolenia, obowiązki, egzaminy,...tak jak to jest na świecie - i pewnie niekompetencja jego używania nie będzie wyższa niż w przypadku broni lufowej.
Podejrzewam wręcz, że myśliwych - chętnych do używania łuku, spoza grona zapalonych łuczników, byłoby niewielu, bo to broń trudniejsza, niewygodna i polowanie bardziej wymagające. I jest to broń dla myśliwych-pasjonatów nie tyle dziczyzny - co łuku  :)  http://video.primos.com/streamPlayer.aspx?TID=a47b7175-fba8-4b94-8621-194886b8e1d1&type=0 , http://video.primos.com/streamPlayer.aspx?TID=edfa6a6e-52db-4894-a1c3-656c863d7ab3&type=0 , http://video.primos.com/streamPlayer.aspx?TID=cc21abc6-ec4e-4e45-819c-d30dd3a36c01&type=0 .
A jeśli chodzi o problem kłusownictwa, to ci ludzie i tak działają poza prawem, stosują broń i różne urzadzenia, jakie im się podobają i legalizacja łuku nic tu nie pogorszy, a poprawić może - jeśli kłusownicy-łucznicy wyjdą z podziemia  ;).
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2009, 01:26:30 pm wysłana przez kissielec »

konstruktor

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #272 dnia: Czerwiec 06, 2009, 05:41:35 pm »
Znalazłem forum w którym od dawna toczy się podobna dyskusja niewiem czy ktoś podsyłał tego linka


http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=511&postdays=0&postorder=asc&start=0

Pioter

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 347
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #273 dnia: Czerwiec 06, 2009, 10:56:40 pm »
Piotr, słusznie zauważyłeś: nigdy nie będzie tak, że każdy, kto ma łuk może sobie pójść w krzaki i kozła strzelić. Polować mogą myśliwi a zostanie myśliwym wymaga zdobycia pewnej wiedzy i umiejętności. Rzecz  w tym, że jeśli będzie można polować z łuków to być może niektórzy z nas zechcą zostać myśliwymi...
SŁ "GRYF" Szczecin. Noł chojt, noł siurlok
Piszę poprawnie po polsku

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #274 dnia: Czerwiec 08, 2009, 09:51:40 pm »
że jeśli będzie można polować z łuków to być może niektórzy z nas zechcą zostać myśliwymi...

No właśnie. Gdybym mógł polować z łukiem, to wtedy byłbym skłonny odbywać praktyki, składać egzaminy,..itd. Broń palna owszem,...ale w wydaniu myśliwskim - jakoś mnie nie pociąga  :-\
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2009, 02:37:47 pm wysłana przez kissielec »

Stinger

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 66
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #275 dnia: Czerwiec 09, 2009, 12:17:03 pm »
Kolejni "humaniści" od zabijania:

"Według IWC harpun z ładunkiem wybuchowym jest najbardziej skuteczną metodą uśmiercania wielorybów, a jej wprowadzenie było znaczącą innowacją techniczną mającą na celu zapewnienie humanitarnych połowów."

Żródło:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80355,6648694,List_radcy_ambasady_Japonii__lowienie_wielorybow_nie.html

Przypomina mi to dyskusje z innych forów :)
PSE Stinger 60# @30"
QAD Hunter Ultra Rest
Viper Predator H1000 0.019

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #276 dnia: Czerwiec 09, 2009, 01:57:10 pm »
Wg mnie, mniej chodzi w tym aspekcie o długość agonii zwierzęcia (bo na ten temat można dyskutować wiecznie i bez skutku: poziom bólu, poziom stresu,...itp.), tylko o szanse jakie daje się zwierzynie w trakcie polowania.
Za humanitarne uważam takie polowanie, gdzie naturalne instynkty, zwierzyna ma szanse wykorzystać do obrony lub ucieczki.
Precyzując - chodzi mi o użycie takiej broni - która zmusza myśliwego do znalezienia się w takiej odległości od celu - kiedy to naturalne zmysły zwierzyny dają jej szansę reakcji i ratunku. I okupione wysiłkiem działanie, zmierzające do pokonania tych naturalnych zmysłów zwierzyny - to sedno humanitarnego polowania i sztuki łowieckiej. Ktoś powie - w takim razie włócznia? odpowiedziałbym - a dlaczego nie ?

Łowiectwo jednak to, nie tylko przygoda i gra ze zwierzyną, ale również regulacja liczebności zwierzyny na danym obszarze, odławianie szkodników czy zwierząt niebezpiecznych - i tutaj właśnie widzę uzasadnienie dla broni palnej bo nie chodzi tu już o myśliwską pasję i sztukę łowów, tylko o nagłą konieczność, dla dobra człowieka. W pozostałych przypadkach gdy poluje się dla trofeów lub mięsa, stosowanie broni palnej uważam za nieusprawiedliwione.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2009, 02:40:09 pm wysłana przez kissielec »

forlorn

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 909
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #277 dnia: Czerwiec 09, 2009, 09:16:45 pm »
Kolejni "humaniści" od zabijania:

"Według IWC harpun z ładunkiem wybuchowym jest najbardziej skuteczną metodą uśmiercania wielorybów, a jej wprowadzenie było znaczącą innowacją techniczną mającą na celu zapewnienie humanitarnych połowów."

Żródło:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80355,6648694,List_radcy_ambasady_Japonii__lowienie_wielorybow_nie.html

Przypomina mi to dyskusje z innych forów :)

apropos łowienia wielorybów to w sobote jadłem mięso wieloryba - ppycha!! najlepsze jakie miałem w gębie:) spytam islandczyków (o ile wiedzą) jak oni na to polują ale raczej nie z łuku, swoją drogą ciekawe...
Bowtech Sentinel FLX, 60# 28" RipCord
Hoyt Carbon Element G3, 60# 28" RipCord
Old Mountain 15" ILF + TRADTECH Blackmax 38#
Kinetic Novius 25" ???

Snickers_tkd

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 43
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #278 dnia: Czerwiec 10, 2009, 05:15:15 pm »
Witam , mala ciekawostke znalazlem . HCA testowalo ponoc dmg jaki doznaje ofiara lucznika . http://www.highcountryarchery.net/faq.php ;) . Ja bylbym jednak za pozostaniem przy obecnych " przepisach" . Poprostu nie chce mi sie ogladac kolejnego "polityka" typu lider mlodziezy wszechpolskiej , ktory bedzie nam wmawial ze wie lepiej jakie warunki / sprzet sa nam potrzebne :/ , a powszechnie wiadomo ,ze nikt tak nie potrafi zagmatwac prostej sprzawy jak polityk.
Bear Lights out - 31 " 62 #
AAE cavalier
Cobra DRM 5 pin
Easton X7 2315

Hassassin

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 343
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #279 dnia: Czerwiec 10, 2009, 07:03:18 pm »
Witam , mala ciekawostke znalazlem . HCA testowalo ponoc dmg jaki doznaje ofiara lucznika . http://www.highcountryarchery.net/faq.php ;)
Wybacz, ale pod podanym linkiem nie ma nic o testach dmg. Jest tylko jedno proste faq dotyczące wpływu wagi strzały lub jej prędkości (co ma większe znaczenie) na penetrację. Oświeć mnie, gdzie są wyniki i opis tych "testów".
Siema
Łucznik wart jest tyle, co jego zapasowa cięciwa.

Bowtech Sentinel 60#
Barnett Ghost 410 185#

paskud

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #280 dnia: Czerwiec 12, 2009, 01:24:05 am »
apropos łowienia wielorybów to w sobote jadłem mięso wieloryba - ppycha!! najlepsze jakie miałem w gębie:) spytam islandczyków (o ile wiedzą) jak oni na to polują ale raczej nie z łuku, swoją drogą ciekawe...
A mi, bez mała, do domu włażą sobie piękne, tłuste bażanty. ;)
Dziwi mnie rozmyślanie w kategoriach:
"Czy można kropnąć takiego bażanta czy nie?"
"A jakby umierał od strzały? A gdyby walnąć mu z dwururki?"

Prawda jest taka, że bezdomne psy które wałęsają się całymi grupami po okolicy (opcja 4+) nie będą miały takich rozterek. Tak jak nie miały ich w przypadku kwestii czy zapolować i wszamać naszego kota czy nie. Bażant też by nie miał rozterek czy woli dostać strzałę czy być rozszarpanym na kawałki.  Ze zgrozą myślę tylko co będzie gdy psy będą miały ochotę zapolować na mnie czy moją rodzinę - łuk niestety jeszcze w drodze :(

To tak pół żartem pół serio. Prawa natury są takie jakie są i jeżeli to nie Ty zjesz koziołka to zje go inne zwierzątko. Rozpatrywanie różnicy uśmiercenia zwierzątka z broni palnej i łuku wygląda dość zabawnie przyrównując ją do sposobu uśmiercania przez np. wilka.

Leif

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #281 dnia: Czerwiec 12, 2009, 01:57:41 am »
Prawda jest taka, że bezdomne psy które wałęsają się całymi grupami po okolicy (opcja 4+) nie będą miały takich rozterek. Tak jak nie miały ich w przypadku kwestii czy zapolować i wszamać naszego kota czy nie. Bażant też by nie miał rozterek czy woli dostać strzałę czy być rozszarpanym na kawałki.  Ze zgrozą myślę tylko co będzie gdy psy będą miały ochotę zapolować na mnie czy moją rodzinę - łuk niestety jeszcze w drodze :(
Nie będą miały ochoty. Bo prozaicznie nie potrafią polować. Znacznie łatwiej jest im wyżerać to, co znajdą w śmietnikach (i tak już od wielu psich pokoleń).
To tak pół żartem pół serio. Prawa natury są takie jakie są i jeżeli to nie Ty zjesz koziołka to zje go inne zwierzątko.
Oczywiście, że nie. Ilość drapieżników jest tak mała, że rolę regulatora pogłowia pełnią myśliwi pospołu z wypadkami samochodowymi, chorobami, chemią i zmniejszającym się obszarem żerowania. Wiele gatunków nie ma już naturalych wrogów w ekosystemie, więc prawa natury o których mówisz to przeszłość.
Rozpatrywanie różnicy uśmiercenia zwierzątka z broni palnej i łuku wygląda dość zabawnie przyrównując ją do sposobu uśmiercania przez np. wilka.
A co w tym zabawnego? Wilk zabija szybko i efektywnie, nie bawi się ofiarą. Oprócz tego zabija w bezpośrednim kontakcie, więc w momencie gdy dopadnie ofiarę, jest po zabawie (szybka śmierć, a nie wykrwawianie się postrzelonego zwierzaka biegającego po lesie).
Sposób zadania śmierci ma znaczenie. Zadaj sobie pytanie, co wybrałbyś dla siebie, gdybyś miał wybierać pomiędzy długim i bolesnym zejściem (np. bieganie po lesie z wnętrznościami w dłoniach), a tzw. "szybką piłką". Bez różnicy? Ciągle wygląda zabawnie?
hardware: Hoyt Powerhawk, NAP QuikTune 800, Stock Dog Plus BS-1, Carter Insatiable 2+

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #282 dnia: Czerwiec 12, 2009, 09:05:48 am »
Hm,...jak "szybko i skutecznie" zabijają stadne drapieżniki - można zobaczyć tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=LU8DDYz68kM


paskud

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #283 dnia: Czerwiec 12, 2009, 09:17:51 am »
Prawda jest taka, że bezdomne psy które wałęsają się całymi grupami po okolicy (opcja 4+) nie będą miały takich rozterek. Tak jak nie miały ich w przypadku kwestii czy zapolować i wszamać naszego kota czy nie. Bażant też by nie miał rozterek czy woli dostać strzałę czy być rozszarpanym na kawałki.  Ze zgrozą myślę tylko co będzie gdy psy będą miały ochotę zapolować na mnie czy moją rodzinę - łuk niestety jeszcze w drodze :(
Nie będą miały ochoty. Bo prozaicznie nie potrafią polować. Znacznie łatwiej jest im wyżerać to, co znajdą w śmietnikach (i tak już od wielu psich pokoleń).
Polować potrafią. Nie idzie im za to zabijanie. Tak jak niektórym ludziom nie idzie zabijanie z łuku czy broni palnej. A robią to właśnie jak nie znajdą resztek którymi mogą się pożywić. Nie sądzę, że to kosmici porywają lokalne koty :)

To tak pół żartem pół serio. Prawa natury są takie jakie są i jeżeli to nie Ty zjesz koziołka to zje go inne zwierzątko.
Oczywiście, że nie. Ilość drapieżników jest tak mała, że rolę regulatora pogłowia pełnią myśliwi pospołu z wypadkami samochodowymi, chorobami, chemią i zmniejszającym się obszarem żerowania. Wiele gatunków nie ma już naturalych wrogów w ekosystemie, więc prawa natury o których mówisz to przeszłość.
Rozpatrywanie różnicy uśmiercenia zwierzątka z broni palnej i łuku wygląda dość zabawnie przyrównując ją do sposobu uśmiercania przez np. wilka.
A co w tym zabawnego? Wilk zabija szybko i efektywnie, nie bawi się ofiarą. Oprócz tego zabija w bezpośrednim kontakcie, więc w momencie gdy dopadnie ofiarę, jest po zabawie (szybka śmierć, a nie wykrwawianie się postrzelonego zwierzaka biegającego po lesie).
Sposób zadania śmierci ma znaczenie. Zadaj sobie pytanie, co wybrałbyś dla siebie, gdybyś miał wybierać pomiędzy długim i bolesnym zejściem (np. bieganie po lesie z wnętrznościami w dłoniach), a tzw. "szybką piłką". Bez różnicy? Ciągle wygląda zabawnie?
Zgadzam się z Tobą co do tych obecnych regulatorów jeżeli mamy to odnieść do naszych, polskich warunków. Te rodzaje śmierci, które wymieniłeś - poza kontrolowaną ilością pogłowia lub też nazwijmy to zabijaniem z rozmysłem - brzmią jak niewiele różniąca się alternatywa od przykładu, który podałem - bycia rozszarpanym na kawałki i oszamanym przez grupkę drapieżników.

Co mnie bawi? Chyba to słowo ma zły wydźwięk - chodzi mi o ironię. Dyskusja jest o tym, czy i jak człowiek chciałby zadać śmierć zwierzątku tak, żeby jak najmniej się przy tym męczyło. Dyskusja się przeciąga a tymczasem zwierzątka i tak giną bo ktoś w ogóle nie przyjął w dyskusji że poza nim są inne, drastycznie mniej ......(napisałbym humanitarne ale human=człowiek więc nie pasuje) "regulatory pogłowia".

Przy okazji - widziałeś kiedyś kota który złowi mysz? Nie sugerujesz chyba, że zabija szybko i z rozmysłem tak jak wilk? Kot męczy mysz z dobre pół godziny tylko i wyłącznie ku swojej uciesze (wszak żarcie ma w domu w misce). Mam mu tego zabronić? Bo dręczy zwierzątko? Dobić mysz i patrzyć co w każdym momencie robi kot, bo być może właśnie dręczy następne zwierzątko? A może zrobić kotkowi to samo co on biednej myszce? Naprawdę nie sądzę, że dyskusja stosowania łuku w łowiectwie powinna mieć miejsce. Tym bardziej, że jak kto ktoś już pisał - zwierzę postrzelone z broni palnej ucieka jeżeli nie zginie. Postrzelone z łuku nie ucieka tylko potrafi się np. wypasać dalej.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 12, 2009, 09:35:42 am wysłana przez paskud »

Leif

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #284 dnia: Czerwiec 12, 2009, 11:01:35 am »
Problem znikania lokalnych kotów jest mi obcy. Winiłbym raczej zjawisko tzw. owijania kotów wokół opon, ale nie mam nic na potwierdzenie tej hipotezy (może dlatego, że mieszkam w okolicy, gdzie watahy bezpańskich psów się nie zdarzają).

Zabawa tandemu kot + mysz jest wg mnie nieporównywalna do sytuacji drapieżnika typu wilk. Wilk zabija bo musi, kot jako zwierzę udomowione jest karmiony przez ludzi (nawet jeżeli jest to dziki dachowiec, nie oszukujmy się), więc igraszki z gryzoniem to dla niego forma rozrywki. Koty tak mają.

Dyskusja co do stosowania konkretnych broni w łowiectwie wg mnie zdecydowanie powinna mieć miejsce. Jeśli chcesz, żeby polowanie z łukiem było postrzegane poważnie (bo wg mnie nie jest mniej humanitarne niż polowanie z bronią palną), to musisz to po prostu udowodnić (statystyki, ekspertyzy, badania) - w przeciwnym wypadku będzie postrzegane na równi z wnykami i sidłami, jako sposób na ciche kusowanie.

Dyskusja robi nam się coraz bardziej akademicka, więc może w ramach rozluźnienia klimatu:
http://studio.wp.pl/i,Zemsta-jelenia,mid,670918,wideo.html
hardware: Hoyt Powerhawk, NAP QuikTune 800, Stock Dog Plus BS-1, Carter Insatiable 2+