Ankieta

Czy chciałbyś zostać myśliwym-łucznikiem ?

Zdecydowanie mnie to nie interesuje. Wystarcza mi łucznictwo sportowe.
3D-tak, ale zabijać zwierzęta ? to chyba przesada.
Nie wykluczone, że łowiectwo spodobałoby mi się
Tak. Chciałbym
Zdecydowanie TAK. Chciałbym być współorganizatorem myśliwstwa łuczniczego w Polsce

Autor Wątek: Łuk w łowiectwie  (Przeczytany 390054 razy)

Pioter

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 347
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #210 dnia: Styczeń 31, 2009, 12:15:13 pm »
Przecież samo zabijanie jest fajne!
:o
Napisz, że żartowałeś, proszę...
SŁ "GRYF" Szczecin. Noł chojt, noł siurlok
Piszę poprawnie po polsku

mgo

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 228
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #211 dnia: Styczeń 31, 2009, 12:28:44 pm »
Przecież samo zabijanie jest fajne! Przynajmniej facet prawdziwy nie powinien się przyznać, ze nie sprawia mu przyjemności, że tak daleko od archetypu mężczyzny już odszedł, że zbieractwo mu w głowie i miejsce pośród bab pisane....
Mi jakos nie sprawia to przyjemnosci i nie boje sie do tego przyznac. Jak narazie nie jestem zmuszony zeby zabijac dla przetrwania (to dla mnie uzasadnione podstawy polowania, poza odstrzalem chorych zwierzat ktorym nie mozna pomoc) mimo kryzysu stac mnie poki co na jakis wurst :)

RedPunica

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 116
    • o mnie na Facebooku
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #212 dnia: Styczeń 31, 2009, 05:05:43 pm »
Napisz, że żartowałeś, proszę...

To nie żart, to cierpka ironia! ;)

To że mnie bawi strzelanie do kolorowych kółek, nie znaczy, że nie rozumiem tych, którzy odczuwają dreszczyk emocji na widok uginających się najpierw przednich a potem tylnych kolan trafionej zwierzyny.

Słowem: nie wszystkich bawi to samo. Ale chyba nie ma co się oburzać na tych, których bawi co innego niż nas...

Pioter

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 347
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #213 dnia: Styczeń 31, 2009, 08:42:37 pm »
Kurde, nie do końca jest tak... Nie wszystko mogę/muszę tolerować. Nie zrozum mnie źle - nie stawiam znaku równości ale jeśli napiszesz, że najfajniejsza przygoda na świecie to dwunastoletnia blondynka a jeszcze lepiej dwie *, też wyrażę swój niepokój. Są obszary, które, hmm... nie mieszczą się w moim obszarze pojmowania człowieczeństwa. Rozumiem myśliwego, który poluje, kilku znam. Polowanie sprawia im przyjemność ale żaden z nich nie powiedział, że zabijanie jest fajne. ZABIJANIE NIE JEST FAJNE. Nie wierzysz? Spróbuj.

* - to z Woody Allen'a, film "Miłość i śmierć".
SŁ "GRYF" Szczecin. Noł chojt, noł siurlok
Piszę poprawnie po polsku

adamc1

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #214 dnia: Styczeń 31, 2009, 09:59:46 pm »
Blondynka jest ok, ale jak dla mnie to tak koło trzydziestki hmm ale zabicie dla przyjemności zabijania nie do przyjęcia .

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #215 dnia: Styczeń 31, 2009, 11:07:29 pm »
Wydaje mi się, że:
zabijanie w całym polowaniu - to rzeczywiście najgorsza chwila, ale najgorsza w aspekcie filozoficznym. W momencie oddawania strzału, który jest uwieńczeniem sporego wysiłku, starań i przebiegłości, wielu zmarnowanych okazji, wielu godzin cierpliwości,... sądzę, że nie rozumuje się w ten sposób. To impuls, chwila, atawizm.
Mamy kły, jesteśmy z natury mięsożerni, więc nie filozofujmy pokrętnie, że zabijanie zwierząt z natury rzeczy jest be lub, że kupując zafoliowaną szynkę w supermarkecie -nie uczestniczymy w zabijaniu.
Natomiast amatorzy nie dziczyzny - tylko agonii, nie powinni udawać się do lasu z bronią, tylko do ubojni (...a najlepiej od razu do psychiatry).
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 11:37:11 pm wysłana przez kissielec »

White_Eagle

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 267
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #216 dnia: Luty 01, 2009, 08:41:02 am »
Witam serdecznie
Wydaje mi się, że:
...Mamy kły, jesteśmy z natury mięsożerni, ...
To że mam kły to wcale nie znaczy, że jesteśmy mięsożernii. Długość naszego przewódu pokarmowego (12 razy długości osobinika) świadczy o tym, że jesteśmy roślinożercami.
Mięsożerni mają długość przewodu pokarmowego 7 razy długości osobnika.

Pozdrawiam serdecznie
White Eagle
Łuk Bloczkowy Bowtech PATRIOT DUALLY
Celownik Shibuya
Optyka Las Vegas SCODE + 0,50
Strzały EASTON POWER FLIGHT 400
HW100Tqf LONG
FWB 300S Universal
TWINMASTER SPORT + LUNETKA 2X20 WALTHER
ŁUCZNIK 1970
GG 3176262

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #217 dnia: Luty 01, 2009, 12:17:34 pm »
Nie to jest tematem dyskusji,
ale człowiek nie jest z natury wyłącznie roślinożerny. Nasza naturalna dieta potrzebuje zarówno zwierzęcych tłuszczy jak i w nieco mniejszym stopniu - roślinnych węglowodanów.
Dlatego nasz przewód pokarmowy jest dłuższy niż u drapieżników, ale do długości przewodu pokarmowego przeżuwaczy - bardzo nam daleko.
Nasze oczy też osadzone są z przodu głowy co jest bardziej charakterystyczne dla zwierząt polujących, niż przeżuwaczy, dla których szerokie pole widzenia oczu osadzonych po bokach czaszki - jest kwestią przetrwania.
Pozdrawiam serdecznie mięso- i roślino-żernych  ;) 
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2009, 12:25:32 pm wysłana przez kissielec »

RedPunica

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 116
    • o mnie na Facebooku
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #218 dnia: Luty 01, 2009, 08:16:49 pm »
Hola, hola! Panowie, spójrzcie na filmy z polowań, choćby z łukami. Na YouTube pełno takich. Przyjrzyjcie się myśliwym w momencie trafienia zwierzaka! Przecież każdy z nich wygląda, jakby właśnie przeżył orgazm, a łapy trzęsą mu się, jakby go przeżył publicznie, na środku całej klasy!!!

Nie oszukujmy się - dla niektórych zabijanie jest megafajne. Taki atawizm. W pewnych granicach dopuszczany przez społeczeństwo; polowania choćby. Mnie nie bawi, innych może. Nic mi do tego, dopóki nie uderza to w innych ludzi. A w zwierzęta... bez przesady. Aż takiej empatii nie mam ;)

PS. Szanowny Kolego, człowiek jest mięsożerny. A długość przewodu... Daj spokój. Człowiek jest "specyficznym zwierzakiem", nie do końca dającym się porównywać do świni czy małpy (podobna dieta i przewód).



DDT

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 192
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #219 dnia: Luty 01, 2009, 08:26:09 pm »
"Salatka? Brrrrr! - To zarcie mego zarcia!" ;)
A tak serio to czlowiek jest wszystkozerca, czyli tak jak kissielec napisal, dodam jeszcze, ze zaczynalismy od jedzenia padliny, a i od kanibalizmu nie stronilismy.
Co do ironicznego cytatu
Przecież samo zabijanie jest fajne!
To wszyscy sie oczywiscie zgodza, ze nie jest i inna odpowiedz jest mocno niepokojaca. Jednakze nie nalezy w/g mnie stawiac znaku rownosci ze slowem "polowanie". To na podejsciu i oszukaniu zwierzyny skupia sie mysliwy, a nie na samym akcie zabicia. Podobne emocje odczuwa sie "polujac" z aparatem fotograficznym. Podejsc jak najblizej niezauwazonym i we wlacsiwym miejscu i momencie zrobic "pstryk" - bezcenne, no i jakie zdjecie :)
Ja po takim zdjeciu wygladam tak samo jak ci kolesie z filmikow, inna bron - bo aparat fotograficzny, ale satysfakcja rownie wielka :)
Reflex GROWLER 70#
Podstawka - QAD Ultra LD Pro Rest
Celownik - Trophy Ridge Micro Alpha V5
Peep - G5 META MAGNESIUM
Stabilizator - LimbSaver Sims S-Coil
Spust - TRUBall LOOP MASTER
Strzaly - BEMAN ICS BowHunter 400 (385gr)
oraz kołczan - Treelimb

HUBERT

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #220 dnia: Luty 01, 2009, 10:18:53 pm »
Mysle ze od czasu gdy czlowiek przestal zabijac po to zeby przezyc wszystkiemu winna jest adrenalina choc i wtedy czlowiekowi towarzyszyla,
podnosi cisnienie zarowno podczas ''polowania'' z aparatem jak i z lukiem,
potem powietrze schodzi,  a stąd juz nie daleko do porownania z sexem ;)
niektorzy  uzalezniaja sie od adrenaliny (to ci ktorym zabijanie sprawia przyjemnosc)
niektorzy twierdza ze  to przeciez ona jest czynnikiem sprawczym dla rozwoju calej cywilizacji
co by nie mowic to podczas zawodow 3d duzo tej adrenaliny sie nie wyzwoli,

Stinger

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 66
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #221 dnia: Luty 01, 2009, 11:42:52 pm »
...od czasu gdy czlowiek przestal zabijac po to zeby przezyc...
Człowiek nie przestal zabijac zeby przezyc, stworzyl dla zwierzat obozy koncentracyjne, gdzie je hoduje i rozmnaza w dramatycznych warunkach, karmi nienaturalna dla nich kukurydza i rownie nienaturalnymi mączkami z wczesniej zabitych zwierzat, masowo i planowo zabija a na koniec szprycuje mieso wodą z zagęszczaczami żeby wyszlo tego wiecej. My kupujac mieso w supermarkecie jestesmy zleceniodawcami i oplacamy caly ten proceder. Za to mozemy wypowiadac sie w tonie spolecznie-slusznym, ze polowanie jest be bo biedne zwierzatko cierpi a my jestesmy cholernie na to wrazliwi. Zrozumienie i akceptacja grupy gwarantowane. Potem z czystym sumieniem mozemy nakarmic nasze ukochane zwierzatko domowe Whis-cos tam, zrobionym z odpadkow zwierzat, z ktorych wczesniej wyjedlismy co lepsze kąski. To sie nazywa HIPOKRYZJA.
PSE Stinger 60# @30"
QAD Hunter Ultra Rest
Viper Predator H1000 0.019

RedPunica

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 116
    • o mnie na Facebooku
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #222 dnia: Luty 02, 2009, 01:16:54 am »
Może nie nazywaj hodowli zwierząt obozami koncentracyjnymi!!! Tam naprawdę ginęli ludzie! Na ogół niewinni. Takie porównanie jest... niesmaczne.

A zwierzęta, zwłaszcza te hodowlane, są przez ludzi i dla ludzi wytworzone (nie stworzone, rzecz jasna). I - nie zadając zbędnych cierpień - człowiek ma moralne prawo je rozmnażać, zabijać i zjadać. Tyle, że to nie ma nic wspólnego z tematem wątku.

...od czasu gdy czlowiek przestal zabijac po to zeby przezyc...
Tak, tak, bo teraz zabija dla samej frajdy. Czyli tak, jak pisałem. No bo jaki może być inny powód przyjemności z polowania?! Porównanie do robienia zdjęć jakoś mnie nie przekonuje.

Hassassin

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 343
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #223 dnia: Luty 02, 2009, 09:06:04 am »
Moje zwierzatko domowe zywi sie pokarmem w stanie "biegajacym" ;)
Zadna z moich kolezanek krzywiacych sie na wiesc o co-dwutygodniowym rytuale podawania 3 myszek nie potrafi odpowiedziec na pytanie, czy tak samo krzywi sie na widok kanapki z szynka...

To taka dygresja. Moim zdaniem w polowaniu nie samo zabicie jest czyms fajnym, a podchodzenie zwierzyny. Chwila, do ktorej dazymy, ktora jest potwierdzeniem tego, ze mimo wyostrzonych zmyslow to my wygralismy ten pojedynek. Mowie pojedynek, bo mam na mysli polowanie cieciwowe a nie z bronia palna. Moze to dziwny przyklad, ale to jak ze zdobywaniem kobiety - mnie najbardziej kreci sam proces "podchodzenia" ;). Kiedy pada "strzal" i "zwierzyna" jest juz trafiona, czegos zaczyna brakowac...

Nie polowalem jeszcze na zadne "grubsze" zwierze i nie potrafie powiedziec, czy oddalbym strzal. Kto wie, moze wystarczylaby mi sama swiadomosc wygranej i mozliwosc napiecia luku... Wielu z nas tutaj tylko teoretyzuje. Wiem, jakie emocje wyzwala samo celowanie do np. bazanta czy lisa. Poki ktos sam tego nie przezyje, to nie wie do konca o czym mowi.
Chyba odbieglismy od tematu. To nie mial byc przeciez watek zadajacy pytanie czy zabijac zwierzatka czy nie. Zadano pytanie - czy uzywac do tego luku, czy nie. Tak wiec zasadnosc watku jest juz z gory potwierdzona, a przeciwnicy zabijania zwierzat zawsze moga zalozyc kolejny watek ::)
Łucznik wart jest tyle, co jego zapasowa cięciwa.

Bowtech Sentinel 60#
Barnett Ghost 410 185#

HUBERT

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #224 dnia: Luty 02, 2009, 11:59:16 am »
Łuk w myslistwie zdecydowanie tak,
moze nawet bardziej niz bron palna  ale ... w sposob przemyslany,
myslistwo bierze sie z potrzeby, towarzyszy temu ryzyko, niepewnosc a zryzyko wyzwala  adrenaline ktora w wiekszym czy mniejszym stopniu kazdy lubi,
zdecydowanie przeciwny jestem natomiast strzelaniu po to zeby zniszczyc, czasem niestety mozna zobaczyc strzelanie do wrobli na galezi(tojako przykladmam na mysli)
a co do wegetarianizmu ktory czasem tu sie przewija to tak jak wspomnialem wczesniej; sa potwierdzenia naukowe siadczace o tym ze rosliny tez czuja, oczywiscie inaczej niz czlowiek czy zwierze i przymykanie na to oka jest wlasnie hipokryzja,
nie ma sie co swiecie obrzac ze zwierzeta to nie a trawa czy kapusta to tak,
wszystko mozna byle z umiarem czyli zdrowym rozsadkiem,
w koncu cos trzeba jesc, samym powietrzem i woda sie nie da
zreszta w wodzie tez jest pelno niewidocznych golym okiem istot zyjacych,
patrzac z innej strony czlowiek tez jest pokarmem dla innych stworzen,
wszystko zalezy od tego na jakim etapie lancucha pokarmowego rozstrzygamy kwestie,
wszystko na ziemi i we wszechswiecie zbudowane jest z tych samych elementow rozni nas tylko forma,

ale to juz filozofia i inny watek,
pozdrawiam zdrowo-rozsadkowo